Dziesiątki zespołów naukowych z całego świata ścigają się z czasem, próbując stworzyć szczepionkę na koronawirusa. Skuteczną i bezpieczną. Gdy codziennie umierają tysiące ludzi, miliardy chcą się zaszczepić. Sprawdzane są też nowe pomysły na kurację.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
To dane, które Amerykanie przyjmują z wyraźną trwogą - ponad pół miliona zakażonych od początku epidemii i dwa tysiące ofiar jednego dnia. Już jest ich więcej, niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie. Dlatego z nadzieją czekają na inny rekord, czyli najszybciej wynalezioną szczepionkę w historii.
- Nasze silniki pracują pełną parą. Testy na modelach zwierzęcych udowodniły, że opracowana przez nas szczepionka działa i wywołuje odpowiednią reakcję układu odpornościowego, a to już wielki krok - opowiada doktor Gregory Glenn, dyrektor badań naukowych w firmie "Novavax".
Na początku maja ta konkretna szczepionka zostanie przetestowana na ludziach. Pierwsze efekty poznamy w czerwcu. Najbardziej zaawansowane badania prowadzi inny amerykański koncern biotechnologiczny, który już zaszczepił grupę ochotników. Na wyniki trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
- Szczepionka musi być bezpieczna. Wyobraźmy sobie, że podamy ją miliardom ludzi i ona będzie w jakiś sposób niebezpieczna, nieprzetestowana do końca, to oczywiście efekty uboczne jej działania mogą być dużo gorsze niż samej pandemii, którą mamy teraz - podkreśla profesor Marcin Drąg z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej.
Polska również działa
Polscy naukowcy też biorą udział w tych międzynarodowych projektach. Jest ich co najmniej czterdzieści. Eksperci dzielą się wynikami badań na skalę dotąd niespotykaną.
- My cały czas wymieniamy się informacjami, dostajemy informacje praktycznie ze wszystkich krajów. Nawet ambasady kontaktują się z nami, jeżeli wiedzą, że są u nich naukowcy, którzy by mogli wesprzeć albo nas, albo my ich - dodaje profesor Marcin Drąg.
Wśród liderów w tym wyścigu są także Brytyjczycy. "The Times" informuje, że ich wersja szczepionki mogłaby być gotowa już we wrześniu, a tamtejszy rząd szykuje się do zakupienia milionów jej dawek. Kierująca pracami wirusologów z Oxfordu profesor Sarah Gilbert mówi, że jest w 80 procentach pewna, że szczepionka opracowana przez jej zespół zadziała.
Testy na ludziach mają się zacząć za dwa tygodnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to skuteczna broń przeciwko kornawirusowi gotowa będzie do użycia na masową skalę przed spodziewaną jesienią drugą falą pandemii.
Ozdrowieńcy pilnie poszukiwani
Z każdym dniem wiemy też coraz więcej o dostępnych terapiach, tych skutecznych i tych, które się nie sprawdziły. Co najmniej kilka krajów prowadzi badania polegające na podawaniu osocza ozdrowieńców ciężko chorym pacjentom.
- To bardzo proste. Ludzie, którzy wyzdrowieli, mają w swojej krwi przeciwciała, które neutralizują wirusa. Jeśli przekażą osocze, które zawiera takie przeciwciała, możemy je podawać innym osobom, by leczyć chorobę lub nawet jej zapobiegać - wyjaśnia doktor Arturo Casadevall ze Szkoły Zdrowia Publicznego Johnsa Hopkinsa Bloomberga.
Osocze podawane jest na razie tylko niewielkiej grupie pacjentów.
W chińskim Wuhanie ta metoda przynosiła bardzo dobre efekty. Wkrótce będzie sprawdzana także w Niemczech. Samych wyleczonych, którzy mogliby się osoczem podzielić, jest coraz więcej. Tylko w Hiszpanii to już prawie 60 tysięcy osób.
Autor: Monika Krajewska / Źródło: Fakty TVN