W bombardowaniu autobusu w kontrolowanej przez szyitów części Jemenu zginęło 51 osób, w tym 40 dzieci. To jeden z najbardziej krwawych incydentów w trwającej od czterech lat wojnie domowej w Jemenie. Telewizja CNN dotarła do nagrania z wewnątrz autobusu, które zostało wykonane przed atakiem.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:15 w TVN24 BiS
Właśnie skończyli letnią szkołę religijną i zaczynali wakacje. Ta wycieczka była nagrodą. Czekali na nią od wielu dni. Kolegów w autobusie nagrywał jeden z uczniów. Było głośno i wesoło. Godzinę po wykonaniu tego nagrania większość widocznych na nim dzieci już nie żyła. Spora część z nich nie ukończyła 10 roku życia.
Autobus szkolny, którym jechały dzieci, został ostrzelany przez myśliwce. Jak podają agencje prasowe, zginęło 51 osób, w tym 40 dzieci. Blisko 80 osób zostało rannych.
- Bomby spadły na autobus w momencie, kiedy jechał na zatłoczonym targu, sklepy były otwarte, klienci robili zakupy, zginęli zwykli mieszkańcy, kupcy i dzieci - relacjonuje świadek ataku Moussa Abdullah.
Do zdarzenia doszło na terenach kontrolowanych przez szyickich rebeliantów w północno-zachodnim Jemenie.
Oficjalne śledztwo
Arabia Saudyjska, która kieruje koalicją walczącą przeciwko rebeliantom z grupy Huti, początkowo informowała, że nalot był zgodny z prawem wojennym. Teraz jednak zapowiedziała śledztwo w tej sprawie i ukaranie winnych.
- Członkowie zespołu dochodzeniowego natychmiast rozpoczęli śledztwo. Po jego zakończeniu opublikujemy szczegółowe wyniki w mediach na całym świecie, bez względu na to, kto ponosi odpowiedzialność za ten incydent - oświadczył rzecznik zespołu ds. oceny incydentów Mansour Al-Mansour.
Atak potępił w piątek sekretarz generalny ONZ. Niezależnego i transparentnego dochodzenia w sprawie ataku z powietrza na autobus szkolny w Jemenie domagają się też Stany Zjednoczone.
- Z wszystkimi członkami koalicji spotka się specjalny wysłannik. Spróbuję włączyć tę kwestię do negocjacji prowadzonych pod auspicjami ONZ. To właśnie popieramy. Nie jesteśmy zaangażowani w wojnę domową. Pomożemy zapobiec zabijaniu niewinnych ludzi - oświadczył sekretarz obrony USA Jim Mattis.
Chaos w Jemenie
W poniedziałek w Jemenie odbyły się pogrzeby uczniów. Z kolei pod siedzibą ONZ w Sanie, stolicy kraju, swój sprzeciw wobec tego, co się stało, wyrażały kobiety i dzieci. - Wzywamy ONZ i cały świat do zwrócenia uwagi na Jemeńczyków, którzy ciągle narażeni są na brutalną agresję, skierowaną także przeciwko dzieciom - oświadczyła Walaa Elkhamri, która uczestniczyła w demonstracji.
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, odkąd obalono tam wieloletniego dyktatora Alego Abd Allaha Salaha. Sytuacja pogorszyła się w 2015 roku, gdy interwencję w tym kraju rozpoczęła Arabia Saudyjska.
Według ONZ wyniszczająca wojna kosztowała już życie 10 tysięcy osób, w tym ponad 2 tysięcy dzieci.
Autor: Małgorzata Dzieciniak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS