Trudno zrozumieć Viktora Orbana - mówi prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla TVN24 i dodaje, że niechęć Orbana do nałożenia na Rosję sankcji będzie dla Węgier kosztowna. Orban był do tej pory największym sojusznikiem PiS-u w Unii.
Po wizycie Joe Bidena w Polsce nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone to nasz sojusznik. Wiadomo też, kto niedługo może przestać nim być.
Viktor Orban w Europie uchodzi już za rzecznika Kremla. - Posłuchaj Viktor, wiesz co się dzieje teraz w Mariupolu. Ty się jeszcze zastawiasz czy transportować broń przez Węgry? Wahasz się czy wprowadzić sankcje, czy handlować z Rosją? Nie ma już na to czasu - apelował do premiera Węgier Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
- Jestem prawnikiem. Pracuję z wiedzą, którą zgromadziłem w świecie prawa. Ktoś, kto jest aktorem, pracuje z wiedzą, którą zdobył jako aktor. Nie widzę w tym nic specjalnego - odpowiedział Orban.
Prezydent Węgier nie zgodził się, aby przez jego kraj przerzucano broń do Ukrainy, a teraz nie zgadza się na wprowadzenie embarga na rosyjskie surowce energetyczne. - Wobec bombardowania osiedli mieszkaniowych, burzenia bloków mieszkalnych przez armię rosyjską, działań zbrodniczych po prostu, najnormalniej w świecie, w pojęciu prawa międzynarodowego trudno mi tę postawę zrozumieć - komentuje Andrzej Duda.
Może z tego powodu Kancelaria Prezydenta odwołała tegoroczne dni przyjaźni polsko-węgierskiej, podczas których mieli spotkać się - tak jak w ubiegłych latach - prezydenci Polski i Węgier.
Oficjalny powód to wojna w Ukrainie. - Wiele różnego rodzaju spotkań, a także wizyt zagranicznych, które były zaplanowane przynajmniej wstępnie ze strony pana prezydenta, zostało odwołanych z racji sytuacji na kierunku wschodnim - wyjaśnia Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Nowa strategia współpracy
W ostatnich tygodniach prezydent Andrzej Duda nie odwołał jednak spotkań z prezydent Mołdawii i przywódcami Litwy, Łotwy i Estonii. To, czego być może nie chciał powiedzieć doradca polskiego prezydenta, otwarcie mówią Czesi. Minister obrony tego kraju nie weźmie udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej na Węgrzech, bo "tania rosyjska ropa jest ważniejsza dla węgierskich polityków niż ukraińska krew".
- O wiele ważniejsze są kontrakty i porozumienia z Putinem, bo są nietransparentne, a te z Komisją Europejską wymagają żmudnych, biurokratycznych zabiegów są transparentne i są transparentne. Dlatego Orban poszedł na Wschód - komentuje profesor Bogdan Góraczyk z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego, były dyplomata na Węgrzech.
Postawa Orbana to kłopot dla rządu PiS-u, który do tej pory budował z nim polityczny sojusz. Także w kontrze do Unii Europejskiej. - Zobaczymy, co będzie po wyborach i wtedy ta ocena będzie mogła być sformułowana ostatecznie, ale się nie cieszę - powiedział o relacjach polsko-węgierskich w wywiadzie dla "Polskiego Radia" wicepremier i prezes PiS-u Jarosław Kaczyński.
Wybory na Węgrzech mają odbyć się na początku kwietnia. Pojawia się pytanie - co z planowanym przekazaniem ponad 400 stacji Lotosu węgierskiemu koncernowi MOL, który powiązany jest kapitałowo z Rosją.
Rząd PiS po wizycie Joe Bidena musi przedstawić nową strategię współpracy z Węgrami. Jej kierunek próbuje pokazywać prezydent.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN