Polska cały czas importuje węgiel z Rosji. Rząd Mateusza Morawieckiego twierdzi, że decyzja leży po stronie Komisji Europejskiej. Eksperci i pracownicy portu w Elblągu przekonują i udowadniają, że unijne embargo nie jest konieczne, by import rosyjskiego węgla wstrzymać całkowicie lub niemal całkowicie. Sposobów jest dużo, ale czy jest wola?
Terminal przeładunkowy Małaszewicze - to między innymi tędy wjeżdża do Polski rosyjski węgiel. Dwa lata temu z Rosji do naszego kraju w sumie trafiło prawie dziewięć i pół miliona ton tego surowca i dlatego we wtorek przed kancelarią premiera stanęli młodzi ludzie, którzy mają dość słów i gestów. Politykom europejskim przypominają, że każdego dnia ogromne pieniądze za ropę, gaz i węgiel płyną z UE do reżimu Putina.
- Moi bracia, moje siostry w mojej ojczyźnie walczą o wolność, podczas gdy ludzie na Zachodzie (...) finansują tę wojnę - powiedział dziennikarzom przed kancelarią premiera Mikołaj Petryka, współautor apelu, ukraiński aktywista.
W środę w Brukseli ukraińscy aktywiści będą żądać od polityków realnego uderzenia w finansowy trzon machiny wojennej Putina. Apelują, by nie szukali usprawiedliwienia, jak premier Mateusz Morawiecki pytany już dziesięć dni temu, dlaczego nie przerwał dostaw węgla z Rosji.
- My jesteśmy gotowi choćby jutro przestać transportować węgiel, tylko czekamy na zgodę Komisji Europejskiej - powiedział 1 marca szef rządu.
- Nie wystarczą deklaracje, że chcemy embarga. Trzeba wymyślić, w jaki sposób to embargo nałożyć - podkreśliła Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka Greenpeace Polska.
"Włoskie strajki przy węglu rosyjskim"
Faktem jest, że wspólna polityka i wspólne działania, o czym mówiono we wtorek podczas spotkania w Polskim Instytucie Ekonomicznym, dają lepsze efekty od ograniczeń wprowadzanych przez pojedyncze państwa. Jednak to nie znaczy, że Polska nic nie może zrobić, co udowodnili już dwa tygodnie temu pracownicy portu w Elblągu.
- Obecnie węgla w elbląskim porcie nie ma, ponieważ operatorzy terminali, jak również operator naszego terminala komunalnego, zadecydowali, że węgla rosyjskiego nie będą obsługiwać - przekazał Arkadiusz Zgliński, dyrektor zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
Można też zastosować inne metody - rozpocząć remonty baz przeładunkowych czy skrupulatniej badać transporty.
- Można sobie wyobrazić włoskie strajki przy węglu rosyjskim, które być może formalnie nie zatrzymują strumienia czarnych bryłek z Rosji, ale jednak prowadzą do zatoru - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny biznesalert.pl.
Można też wprowadzić nowe standardy jakościowe. Możliwości jest wiele, ale jak na razie, co wypominają politycy opozycji, premier tylko mówi o tym, co trzeba zrobić.
- Przede wszystkim mam pytanie do premiera Morawieckiego: czy on już wypełnił kupon? Bo można narzekać, że się nie wygrało w totolotka, ale jest pytanie, czy premier Morawiecki formalnie złożył do instytucji europejskich wniosek o to, żeby nałożyć embargo - zaznacza poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyljusz.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował "Fakty" TVN, że takie propozycje polska delegacja składa przy omawianiu każdego kolejnego pakietu sankcji. "Wielokrotnie zgłaszamy propozycje sankcji na węgiel, ropę i gaz przy każdym pakiecie sankcji" - napisał w przesłanej do nas odpowiedzi.
Sprawa embarga może wrócić w czwartek na europejskim szczycie.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24