Zaczęło się od obserwacji przejść dla pieszych, a teraz drony w służbie policji mają już dużo więcej zadań. Są używane do patrolowania ulic i dróg szybkiego ruchu. Operator wypatruje i nagrywa wyprzedzanie na podwójnej ciągłej lub inne niebezpieczne manewry.
Już nie tylko z ziemi, ale także z góry funkcjonariusze w całym kraju walczą z piratami drogowymi.
- Sprawdzamy, czy kierowcy przestrzegają przepisów prawa o ruchu drogowym i można chociażby zobaczyć wiele filmików z naszych dronów, gdzie na przykład zatrzymujemy kierujących, których ujawnił bezzałogowy statek powietrzny, gdy przekraczali linię podwójną ciągłą - mówi inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
Mowa o sytuacji z Zachodniopomorskiego. To właśnie w okolicach Polic drogówka użyła drona. Urządzenie zarejestrowało sytuację, w której kierowca wyprzedzał na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej. Kilka minut potem - na tym samym odcinku drogi - pojawiła się koparka, co skłoniło kilku innych kierowców do ryzykownego manewru.
- W trakcie tylko jednych takich działań ujawniliśmy siedmiu kierowców, którzy popełnili wykroczenia. Głównie było to wyprzedzanie innych pojazdów mimo linii ciągłej - opowiada komisarz Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Kierowcy nie tylko zostali ujawnieni, ale również ukarani. To, co z góry zobaczy kamera drona, natychmiast przekazywane jest do policyjnego patrolu, który znajduje się w okolicy.
W jednym ze zdarzeń pilot drona namierzył kierowcę, który nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu. Kilkaset metrów dalej czekali już funkcjonariusze.
Wiele zastosowań
Jak ostrzegają funkcjonariusze, bezzałogowce będą pojawiać się także poza miastami i nad drogami szybkiego ruchu.
- Jako kierowcy ostrzegamy się przed kontrolą drogową, zaznaczamy gdzieś na mapie w różnych aplikacjach. Ale na chwilę obecną nie ma metody, aby ostrzec się przed latającym dronem - uważa nadkomisarz Kamil Tokarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Dlatego drogówka coraz częściej będzie korzystać z dronów. Choć, jak przyznają sami funkcjonariusze, bezzałogowce to nie tylko urządzenia do karania kierowców.
- Policjanci mogą uruchomić drona i sprawdzić, jak z powietrza wygląda duże zdarzenie drogowe - mówi inspektor Mariusz Ciarka. Wyjaśnia, że można w ten sposób sprawdzić, czy na przykład nie ma gdzieś w pobliżu ofiary, która wyszła z samochodu, aby biec po pomoc, ale zemdlała.
Kilka dni temu w Gdańsku - dzięki obrazowi z drona - policjanci zobaczyli leżącego na ulicy mężczyznę. Doszło u niego do ataku epilepsji. Dzięki szybkiej pomocy mężczyznę udało się uratować.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24