Od 31 grudnia będą obowiązywać w Polsce nowe wymagania dla właścicieli dronów. Nowe regulacje nie dotyczą tylko tych dronów, które ważą mniej niż ćwierć kilograma i nie mają kamery. Dla właścicieli pozostałych konieczne będą rejestracja i egzamin - oba do przeprowadzenia w internecie, na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Drony wlatują w nową rzeczywistość. Rewolucja nastąpi wraz z ostatnim dniem 2020 roku.
- Wchodzą przepisy, które obejmą swoim zasięgiem cały rynek Unii Europejskiej. Od tego dnia właściwie drony w całej Europie będą latać na jednolitych zasadach - tłumaczy Paweł Szymański, dyrektor Departamentu Bezzałogowych Statków Powietrznych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.
Amatorskie loty dronem zostaną ograniczone do wysokości 120 metrów. Każdy posiadacz latającego bezzałogowca wyposażonego w kamerę lub o wadze przekraczającej ćwierć kilograma będzie musiał się zarejestrować na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Czeka go też egzamin online. Nie ma znaczenia, czy to latanie komercyjne, czy tylko rekreacyjne.
- Operator powinien wiedzieć głównie, czy można w tym miejscu operować dronem czy nie - to pierwsza sprawa. Druga - do jakiej wysokości można wznieść się swoim urządzeniem - wyjaśnia Michał Witkowski, wiceprezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Do tej pory obostrzenia dotyczyły głównie tych operatorów, którzy na lataniu zarabiali. To z myślą o nich organizowano kursy. Teraz umiejętności będą potrzebne każdemu pilotowi, choć szkolenie nie jest obowiązkowe.
- Manualnie opanowanie tej maszyny nie jest dla mnie aż tak trudne, ponieważ kiedyś tam planowałem zostać pilotem, ale ze względu na zdrowie się nie udało. Natomiast faktycznie tych rzeczy, jeśli chodzi o przepisy, jest bardzo dużo. Tutaj naprawdę warto posłuchać fachowców - ocenia Przemysław Korczyński, uczestnik kursu latania dronem.
Drony to nie zabawki
Loty dronem są bezzałogowe, ale to nie oznacza, że nie wiążą się z nimi niebezpieczeństwa. Dron może na przykład w niekontrolowany sposób spaść na ziemię, jeśli uderzy w niego i uszkodzi go jakiś ptak. Najmniejszy problem, gdy uszkodzeniu ulega sam statek powietrzny, ale dochodziło już do zranień i wypadków komunikacyjnych. Drony uszkadzały też zabytki, a nawet paraliżowały lotniska.
- To nie są zabawki. Te cięższe urządzenia, powyżej 500 gramów, nie są absolutnie zabawkami. Należy tego używać tylko i wyłącznie pod nadzorem osób dorosłych - podkreśla Szymon Łukasik ze szkoły latania dronem Droneland.pl.
Zapowiedź wprowadzenia nowych przepisów już odbiła się na sprzedaży sprzętu. Od kilku lat dron to popularny gwiazdkowy prezent.
- Jak co roku jest zwiększone zainteresowanie. W tym roku wyjątkowo tymi tańszymi, poniżej 250 gramów, ze względu na te wchodzące unijne przepisy, więc jak najwięcej dronów klienci kupują, ale tylko te małe - mówi Paweł Siwecki, właściciel sklepu z dronami.
Polskę uznano za drugi po Singapurze najbardziej przyjazny bezzałogowym statkom powietrznym kraj na świecie. Ich liczbę nad Wisłą szacuje się na co najmniej 200 tysięcy. Za sześć lat wartość polskiego rynku dronów według prognoz ma wynieść ponad 3 miliardy złotych.
Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24