Zniesienie obowiązku zasłaniania ust i nosa dotyczy tylko sytuacji, kiedy jesteśmy na świeżym powietrzu i zachowujemy półtorametrowy dystans od innych osób. Wiele osób o tym zapomina, dlatego sypią się mandaty. Eksperci przypominają, że Polacy wciąż nie osiągnęli odporności populacyjnej, a akcja szczepień przeciw COVID-19 trwa.
Tłumy dopisują wieczorami na warszawskich bulwarach. - Cieszę się z jednej strony, że w mieście mieszkają jednak ludzie - mówi pediatra i immunolog dr hab. Wojciech Feleszko. Jednocześnie dodaje: - Cały czas stąpamy po kruchym lodzie. Z jednej strony mamy zaszczepionych około 30 procent obywateli pierwszą dawką. To jednak nie jest tyle, żebyśmy czuli się tak bezpieczni, żeby można było zupełnie otworzyć życie publiczne.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Nie wszyscy przestrzegają wciąż obowiązujących obostrzeń, jak na przykład półtorametrowego dystansu społecznego. Jeżeli nie można go zachować, to wciąż trzeba nosić maseczki, także na świeżym powietrzu.
- Obawiam się, że wzrosną zakażenia, bo już było to pokazywane niejednokrotnie. Było na dwa tygodnie wszystko otwierane, po czym (nowe w ciągu dnia - przyp. red.) zakażenia wzrastały do prawie 30 tysięcy, i po raz kolejny wszystko zamykane - mówi jeden z mężczyzn spotkanych na ulicy.
Sypią się mandaty
Od soboty ogródki lokali gastronomicznych znów mogą być otwarte. Stadiony znów mogą otworzyć trybuny dla kibiców, ale tylko 25 procent miejsc może być zajętych. Celem tego obostrzenia jest to, żeby kibice siedzieli w pewnej odległości od siebie, ale ten dystans nie zawsze jest dochowywany.
- Trzeba pamiętać i cały czas o tym przypominamy, że tam, gdzie jest tłum, tam, gdzie jest pomieszczenie zamknięte, ta maseczka jednak powinna być na twarzy - przypomina prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Policja wciąż wystawia mandaty za nieprzestrzeganie obostrzeń. W ciągu ostatniej doby wystawiono ich w całym kraju 597. Do tego 589 pouczeń i 177 wniosków o ukaranie do sądu. Większość interwencji dotyczy niezasłaniania ust i nosa.
- Rozsądną drogą jest to, co proponuje CDC (amerykańska agencja kontroli chorób zakaźnych - przyp. red.). To są zalecenia, które wyszły trzy dni temu, które bardzo duże rozluźnienie gwarantują osobom, które mogą udokumentować zaszczepienie się dwoma dawkami dawki szczepionki. W przypadku wszystkich pozostałych obostrzenia w postaci zakazu spotykania się w większych grupach wciąż obowiązują - mówi dr hab. Wojciech Feleszko.
W pełni zaszczepionych mamy w Polsce ponad 4,5 miliona osób.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24