Pierwszym celem Rosji może być Charków. "Mamy przygotowane specjalne rezerwy"


Jednym z miejsc, które - zdaniem ukraińskich władz - Kreml miałby zaatakować jako pierwsze, jest Charków - ponad milionowe miasto położone zaledwie 40 kilometrów od granicy z Rosją. W razie wojny wielu obywateli Ukrainy deklaruje, że będzie walczyć o swój kraj. Część z nich jest już przeszkolona.

Rozciąga się na długości 1500 kilometrów, jest podzielona rowami, a miejscami metalowym płotem i nasypami. Granica Rosji z Ukrainą w obwodzie charkowskim wygląda obecnie spokojnie, ale to tylko pozory - po drugiej stronie tego płotu Rosjanie przeprowadzają wojskowe ćwiczenia.

Tysiące żołnierzy, czołgów i systemów rakietowych czeka tylko na rozkazy. Ukraińcy obserwują ruchy Rosjan 24 godziny na dobę.

- Mamy przygotowane specjalne rezerwy. Ten teren jest także wyposażony w kamery monitorujące, więc zobaczymy wczesne oznaki ataku i będziemy mogli ostrzec siły zbrojne, które wyślą wsparcie defensywne - mówi ppłk Jurij Trubaszow ze Straży Granicznej Ukrainy.

Charków to drugie co do wielkości miasto Ukrainy, jej dawna stolica z czasów sowieckich. Mieszka tam ponad milion ludzi. Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że miasto może stać się jednym z najwcześniejszych celów ataku, jeśli Władimir Putin zdecyduje się na inwazję.

- To jak balansowanie na krawędzi, to coś przerażającego, więc tak: muszę przyznać, że się boję - wyznaje Wiktor Piszugin, mieszkaniec Charkowa.

Wiktor i Julia to młodzi, wykształceni ludzie, którzy pracują w zawodzie, ale przeszkolili się już w razie wojny. Julia będzie sanitariuszką, Wiktor pójdzie walczyć.

- Rosjanie żyją wojną, swoimi imperialnymi ambicjami. My Ukraińcy jesteśmy narodem pokojowym, ale na wypadek, gdyby ktoś ponownie próbował odebrać nam wolność, będziemy walczyć - podkreśla Julia Napolska, mieszkanka Charkowa.

Młodzi ludzie obawiają się wojny

Wiele osób nadal nie dowierza, że w XXI wieku sytuacja mogłaby zakończyć się realnym, zbrojnym konfliktem, ale wydarzenia ostatnich lat pokazały, że Kreml jest nieprzewidywalny.

- Nikt nie przypuszczał, że Rosja odbierze nam Krym, nikt nie mógł sobie tego wyobrazić. Nie chcę zakładać najgorszego, ale wszystko jest możliwe - zwraca uwagę Anna Vergeles, pracownica biurowa, mieszkanka Charkowa.

- Bardzo się boje, moi koledzy też. Każdy dzień w pracy zaczynamy od rozmowy o tym, co wymyśli Putin - wyznaje Oleksandr Luszycki, programista, mieszkaniec Charkowa.

W przypadku najgorszego, niektórzy nie widzą na Ukrainie dla siebie przyszłości i zapowiadają, że będą uciekać na Zachód.

- Mogę pracować zdalnie. Jeśli wybuchnie wojna pewnie będzie trzeba uciekać bliżej Lwowa lub do Polski - przyznaje Daniela Szatokina, ekspertka do spraw marketingu, mieszkanka Charkowa.

Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty po południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Zgłaszać można się jeszcze do poniedziałku. Chodzi o akcję "Żonkile". 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, wolontariusze będą wręczać warszawiakom papierowe kwiaty i informować o wydarzeniach sprzed lat.

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Źródło:
Fakty TVN

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Są tacy, którzy na randkę wybierają wolontariat. Jedna z fundacji zorganizowała akcję, podczas której zakochani pomagają osobom poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi.

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Widać ewidentnie pewien chaos, ale wyłania się z niego kilka niestety niedobrych spraw. Sprawa pierwsza, to jest chęć zakończenia wojny za wszelką cenę i kosztem Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wiceszef MON Janusz Zemke pytany o strategię USA w sprawie doprowadzenia do pokoju w Ukrainie. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko zwrócił uwagę na "pozbycie się kart atutowych".

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

Źródło:
TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN