To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.
Siatkarze z Suwałk spędzili środowe przedpołudnie na siłowni, jak zwykle dając z siebie wszystko. Do niedawna plany na ten okres były inne. W przerwie ligowych rozgrywek mieli wystąpić na międzynarodowym turnieju w Dubaju, jednak nie pojechali.
- Z czysto szkoleniowego punktu widzenia to wielka szkoda, ponieważ promocja miasta, promocja klubu, jak i również biznesu, który się wokół tego kręci, mógłby być czymś naprawdę wyjątkowym dla naszej drużyny. Nigdy nie mieliśmy okazji rywalizować z zespołami na międzynarodowej arenie - mówi Dominik Kwapisiewicz, trener MKS Ślepsk Malow Suwałki.
Wszystko dlatego, że w rozpoczynającym się właśnie turnieju mają wystąpić dwa zespoły z Rosji.
Organizatorom miało zależeć na obecności polskiej drużyny
- Powodów, które analizowaliśmy, czy jechać, czy nie jechać, było bardzo dużo. Decyzja sama w sobie została podjęta myślę, że poprzez tę solidarność. Od trzech lat polskie kluby ani polskie reprezentacje - czy to seniorskie, młodzieżowe, męskie czy żeńskie - nie rywalizują z zespołami z Białorusi i Federacji Rosyjskiej - wskazuje Wojciech Winnik, prezes MKS Ślepsk Malow Suwałki.
Chociaż - jak mówi prezes suwalskiego klubu - organizatorom bardzo zależało na obecności polskiej drużyny.
- Był pomysł, żeby rozdzielić nas na niezależne grupy. Był pomysł, że jeśli na jakimkolwiek etapie rozgrywek dojdzie do naszej rywalizacji, to oddamy walkowera. Tych pomysłów takich szybkich przez 24 godziny było dużo, ale myślę, że naczelną zasadą była ta solidarność - mówi Wojciech Winnik.
W Dubaju Ślepsk Malow Suwałki mógłby zagrać z drużynami z Francji, Włoch, Brazylii czy Egiptu. Byłby też pierwszym polskim zespołem, który wystąpiłby na tych zawodach.
- Na pewno to była szansa przetestować się z zespołami z innych krajów. Moglibyśmy zobaczyć, jak wyglądamy na ich tle, aczkolwiek tak się nie stało i mamy przed sobą następny mecz - mówi Bartosz Filipiak, kapitan MKS Ślepsk Malow Suwałki.
Zawodnicy przygotowywali się już do wyjazdu. - Trzeba było sobie poukładać w głowie, jak się pakujemy, z kim zagramy, jak wygląda turniej. Przyszła ta informacja, że na ten turniej nie jedziemy i trzeba było się odkręcić w drugą stronę. Myślę, że udało nam się w miarę szybko to zrobić - ocenia Bartosz Filipiak.
W Suwałkach priorytetem jest teraz końcówka ligowego sezonu.
- Potrenujemy jeszcze półtora tygodnia, zagramy mecz z Projektem Warszawa i od tego czasu będziemy mieli trochę więcej wolnego. Będziemy mieli spotkania kulturalne z różnymi placówkami oświatowymi, szkoły, przedszkola, również wyjścia do naszych sponsorów w podzięce za ten sezon. I pomału będziemy się przygotowywać do następnego - mówi Dominik Kwapisiewicz, I trener Ślepsk Malow Suwałki.
CZYTAJ TAKŻE: Iga Świątek zareagowała na spięcie Sikorskiego z Muskiem
Komentarze z Rosji
Do sprawy pojawiły się już komentarze z Rosji. Jeden z serwisów sportowych cytuje byłą łyżwiarkę szybką, a obecnie deputowaną do Dumy, która stwierdziła, że rezygnacja suwalczan z występu to przejaw rusofobii.
- Oni wciąż mają rusofobię. Ale będziemy musieli to znieść, bo za jakiś czas wrócimy. Czy z tego powodu na zawsze przestaną uczestniczyć w wydarzeniach sportowych? To już ich problem - komentuje Swietłana Żurowa, deputowana do Dumy.
Ślepsk Malo Suwałki występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej od sezonu 2019-2020. W sezonie 2022-2023 siatkarze dotarli do ćwierćfinału Pucharu Polski.
- Powolutku gdzieś tam te cele rosną. Wyznaczamy sobie, żeby w perspektywie trzech, czterech najbliższych lat rozpocząć już walkę o europejskie puchary - zapowiada Wojciech Winnik.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Miłosz Kozakiewicz. Ślepsk Malow Suwałki