Dokładnie półtora roku temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię COVID-19. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 530 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Z danych resortu wynika, że liczba osób przebywających w szpitalach z powodu COVID-19 to 666, czyli o 168 więcej niż tydzień temu w sobotę. Dlatego eksperci wciąż zachęcają do szczepień. Na dowód ich skuteczności Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalne wyliczenia - wśród zaszczepionych, po upływie czternastu dni od podania ostatniej dawki, koronawirusem zakaziło się mniej niż jeden procent osób.
Dokładnie półtora roku temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię COVID-19, która trwa cały czas.
- Ryzyko cały czas istnieje, konieczne jest szybkie identyfikowanie nowych zakażeń i izolacja, i kwarantanna dla osób, które się zakażają - podkreśla Tomasz Imiela z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
Najnowsze oficjalne dane mówią o ponad 80-procentowym wzroście liczby zakażeń koronawirusem w Polsce w porównaniu do danych z soboty 28 sierpnia. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w ciągu ostatniej doby w naszym kraju odnotowano 530 przypadkach zakażenia koronawirusem.
Eksperci jednak zwracają uwagę, że w śledzeniu przebiegu czwartej fali najistotniejsza jest liczba pacjentów chorych na COVID-19 przebywających w szpitalach. W porównaniu z ostatnią sobotą sierpnia liczba osób w placówkach wzrosła o prawie 65 procent.
- To jest najważniejsze pytanie, jakie stawiamy sobie wszyscy: czy kolejna fala sparaliżuje system ochrony zdrowia - mówi dr Tomasz Karauda, lekarz z Oddziału Chorób Płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
Jak wyjaśnia Krauda, na paraliż systemu ochrony zdrowia będą wpływały trzy czynniki. - Liczba zaszczepionych osób, liczba ozdrowieńców, których nie wiemy, ilu jest oraz to, czy będziemy się zachowywali odpowiedzialnie jako obywatele według zasady DDM - mówi lekarz.
Skuteczność szczepień
Lekarze wciąż powtarzają, że przed ciężkim przebiegiem zakażenia koronawirusem chronią szczepienia.
Na dowód Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalne wyliczenia z których wynika, że wśród zaszczepionych, po upływie czternastu dni od podania ostatniej dawki, koronawirusem zakaziło się mniej niż jeden procent osób. Z kolei wśród zmarłych chorych na COVID-19 było nieco ponad półtora procent w pełni zaszczepionych pacjentów.
- Byliśmy sceptycznie nastawieni, ale ze względu na to, że mamy małe dziecko, jednak zdecydowaliśmy się (na szczepienie - przyp. red.) - mówi pani Joanna z Czarnego Dunajca - gminy, w której cykl szczepień zakończyła jedna piąta mieszkańców.
W całym kraju proces szczepień praktycznie stanął. Nadal mówimy o około połowie w pełni zaszczepionych mieszkańcach Polski.
Jednym z pomysłów na zahamowanie rozwoju czwartej fali koronawirusa jest umożliwienie dzieciom przyjęcia preparatów przeciw COVID-19 w szkołach. W Gdańsku przed wybranymi placówkami stanie mobilny punkt.
- Na rozpoczęciu roku w jednej z gdańskich podstawówek główne pytanie uczniów, bardzo młodych uczniów, było: pani prezydent jak długo będziemy chodzić do szkoły? Ja powiedziałam prosto: nie ma innej recepty, trzeba po prostu się zaszczepić - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Niestety liczba dawek, na które nie ma zapotrzebowania jest tak duża, że szczepionki z Polski wysyłane są dalej.
- Do tej pory przekazaliśmy, odsprzedaliśmy 7 i pół miliona dawek szczepionek do różnych krajów: do Australii, Hiszpanii, Portugalii, Wietnamu - przekazał Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Kolejne partie trafią do Uzbekistanu i Kenii.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24