Centralne Biuro Antykorupcyjne w ministerstwie obrony. Trwa kontrola wydatków z czasów Antoniego Macierewicza. Kto kupił zabytkową broń za 10 milionów złotych w czasie, gdy w armii jest lista pilniejszych wydatków?
- Bardzo się cieszę, że państwo się tym interesują - te kilka słów, rzuconych w biegu, to jedyna forma rozmowy, na którą zdecydował się Antoni Macierewicz.
- Nie wiem nic o żadnych nieprawidłowościach i nie sądzę, żeby jakiekolwiek mogły mieć miejsce. Cieszę się z kontroli i zainteresowania mediów - mówi były minister obrony Antoni Macierewicz. O tym, że w resorcie obrony są agenci CBA, i że przeglądają dokumenty z czasów, gdy to on kierował resortem, były minister doskonale wie.
Ale wszystko, co było nieoficjalne, od tego momentu jest na papierze. Odpowiedni dokument z MON otrzymali posłowie opozycji. Biuro antykorupcyjne jest aktywne w resorcie obrony w co najmniej dwóch obszarach. W tym w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, czyli państwowym gigancie, który był oczkiem w głowie Antoniego Macierewicza.
"Prosimy szefa CBA o informacje na temat audytu"
- Tym wszystkim zajmuje się dziś CBA, więc wyraźnie widać, że czyszczenie w MON po Macierewiczu trwa - stwierdza Cezary Tomczyk z PO. - Prosimy szefa CBA o informacje na temat audytu - dodaje jego partyjny kolega Czesław Mroczek
"Fakty" TVN wysłały oficjalne zapytania do ministerstwa obrony w sprawie szczegółów spraw, które bada CBA i do samego CBA, o to, co już ustalono. Bo skoro służba antykorupcyjna sprawą się zajmuje, to są do tego podstawy. Od żadnej z państwowych instytucji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- To jest rzecz naturalna, że CBA działa w ramach tak zwanego parasola ochronnego - komentuje sprawę wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.
"Bardzo się cieszę, że CBA działa"
Politycy PiS-u, już chwilę po dymisji Antoniego Macierewicza, sugerowali że Mariusz Błaszczak przygotuje tak zwany "raport zamknięcia", czyli podsumowanie działalności poprzednika.
Obecność agentów CBA w MON-ie może sugerować, że pojawiły się tam poważne sygnały o nieprawidłowościach i chodzi nie tylko o Grupę Zbrojeniową. CBA bada także zakup przez MON kolekcji broni historycznej za ponad 10 mln złotych.
Bliski PiS tygodnik "Sieci" napisał, że po dymisji Macierewicza CBA zaczęło badać "układ biznesowo-towarzyski służący wysysaniu publicznych pieniędzy za pomocą pozornych umów". Chodzi tu właśnie o Polską Grupę Zbrojeniową.
- Bardzo się cieszę, że CBA działa. Nie ma tu żadnych świętych krów - mówi Marcin Horała z PiS-u.
- Można się było spodziewać, bo skala wyrzucania z MON-u ludzi Macierewicza była ogromna. To, co zastał tam minister Błaszczak, było zatrważające - stwierdza Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej z PO.
Według odpowiedzi, którą z MON na piśmie otrzymali posłowie PO, po odejściu Antoniego Macierewicza wymieniono w resorcie ponad połowę dyrektorów.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: @Twitter cba gov pl