Tak zwana piątka Kaczyńskiego miała zatrzymać hodowlę zwierząt na futerka, ale piątki już nie ma, a w Radomiu Chińczycy mają współtworzyć największy w Europie dom aukcyjny futer. Takie są plany Szczepana Wójcika, nazywanego polskim królem norek. Obrońcy zwierząt apelują do rządu o powstrzymanie tego przedsięwzięcia.
Polska może stać się światową stolicą dla biznesu, który miał się zwijać. Szczepan Wójcik, nazywany polskim królem norek, jest już w tej sprawie po słowie z Chińczykami.
- Został podpisany list intencyjny z przedstawicielami chińskiej izby handlu, która zrzesza prawie 7 tysięcy podmiotów - poinformował prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca zwierząt futerkowych Szczepan Wójcik.
Apel obrońców zwierząt
Dom aukcyjny futer miałby powstać w okolicach rodzinnego dla Szczepana Wójcika Radomia. Polska umocniłaby w ten sposób pozycję lidera po tym, jak Duńczycy musieli wybić swoje zakażone koronawirusem norki.
- To jest straszny obóz śmierci, w którym to krótkie życie zwierzęcia i jego uśmiercenie są poprzedzone absolutnie ekstremalnymi torturami - opisuje prof. Wojciech Pisula z Interdyscyplinarnego Centrum Badań Zachowania się Zwierząt i Ludzi.
Norki mają wystarczająco rozwinięty układ nerwowy, by czuć ból i rozpoznawać zagrożenia.
Stąd rozpaczliwy list Stowarzyszenia "Otwarte Ramiona" do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, europejskiego komisarza do spraw rolnictwa, a także do władz Radomia. "Jeśli nie zostaną poczynione odpowiednie kroki ku zatrzymaniu tej inwestycji już teraz, nie uda się tego zrobić tym bardziej w późniejszym terminie" - czytamy.
- Te bujdy o tym, że budżet państwa będzie uzyskiwał jakieś gigantyczne dochody, po prostu są niebywałą bzdurą, ponieważ te dochody to będzie jedna dziesięciotysięczna PKB naszego kraju - twierdzi Antoni Henryk Raciborski ze Stowarzyszenia "Otwarte Ramiona".
Rząd umywa ręce
Jeszcze niedawno minister rolnictwa był przeciwko hodowli zwierząt na futra w Polsce, tak samo jak prezes PiS. - Cierpienia zwierząt futerkowych to jedne z najgorszych cierpień, jakie w ogóle mają miejsce - podkreślał Jarosław Kaczyński.
Tak zwana piątka Kaczyńskiego, która miała hodowle zamknąć i cierpieniom zwierząt ulżyć, nie przeszła przez Sejm. Lobby futerkowe rośnie w siłę, a resort rolnictwa umywa ręce.
"Planowana inwestycja utworzenia w Polsce globalnej, polsko-chińskiej aukcji skór naturalnych stanowi przedsięwzięcie o charakterze prywatnym, zgodnie z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie ma w tym zakresie żadnych kompetencji" - stwierdziło ministerstwo.
Nadzieja we władzach Radomia. - Mamy pewne instrumenty, dzięki którym możemy pewne inwestycje czy pewne działania blokować - twierdzi wiceprezydent Radomia Katarzyna Kalinowska.
Opór Radomia może jednak nie wystarczyć. Szczepan Wójcik szuka też lokalizacji pod dom aukcyjny futer między innymi na Pomorzu i w Wielkopolsce.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie Otwarte Klatki