Publikacja wyników "wielkiego sondażu" właściwie niczego nie zmienia w podejściu kandydatów na kandydata Koalicji Obywatelskiej. I Rafał Trzaskowski, i Radosław Sikorski wciąż walczą o uwagę oraz poparcie. Głosowanie w piątek. Wyniki w sobotę. Jak przebiega wybór kandydatów na prezydenta w innych partiach?
Słuchając obydwu kandydatów na kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, można odnieść wrażenie, że komentują zupełnie inne sondaże. - Ten sondaż jest miażdżący i tak dokładnie się spodziewaliśmy - ocenia Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - Już dogoniłem współzawodnika - podkreśla Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
Obydwaj kandydaci mówią o sondażu, którego wyniki w poniedziałek opublikował Donald Tusk. Wynika z niego, że Radosław Sikorski przegrałby z kandydatem PiS-u w pierwszej turze, a Rafał Trzaskowski by wygrał, z kolei w drugiej turze obydwaj by wygrali. Rafał Trzaskowski w drugiej turze uzyskałby 57 procent głosów, a Radosław Sikorski - 54 procent.
- Pamiętajmy, że wybory wygrywa się w drugiej turze, a w drugiej turze jesteśmy w granicach błędu statystycznego - zwraca uwagę Radosław Sikorski. - Ja naprawdę zrobiłem wszystko, czego Radek Sikorski chciał, a Radek Sikorski nie jest w stanie się pogodzić z tym obiektywnym sondażem - komentuje z kolei Rafał Trzaskowski.
Prawybory w Koalicji Obywatelskiej
Zwolennicy Radosława Sikorskiego jego gorszy wynik tłumaczą tak: sondaż przeprowadzono między 5 a 10 listopada, a dopiero 9 listopada zapadła decyzja o prawyborach.
- De facto jest to sondaż, w którym Rafał Trzaskowski jest jedynym obowiązującym kandydatem Platformy, a Radosław Sikorski się dopiero szykuje do tego, żeby ewentualnie dostać pozwolenie partii - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Innego zdania są jednak zwolennicy Rafała Trzaskowskiego. - Radosław Sikorski poprosił o badanie, poprosił o badanie po wyborach w Stanach Zjednoczonych i - szczerze mówiąc - wydaje mi się, że w tej sprawie jest wszystko jasne - zaznacza Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej.
W Platformie trwa brutalna walka - słyszymy w Sejmie. - W Platformie Obywatelskiej bratobójcza walka między dwoma kandydatami, bardzo ostra, zaostrzająca się. Nigdy tak nie było - zauważa Szymon Hołownia, marszałek Sejmu. - To jest wybór między dżumą a cholerą. Jednego i drugiego pokonamy, kogokolwiek oni wybiorą - mówi Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wyniki sondażu są o tyle ważne, że opublikowano je tuż przed prawyborami w Koalicji Obywatelskiej. Odbędą się one już w piątek, 22 listopada, a w sobotę, 23 listopada około południa, będziemy już znali nazwisko kandydata. W SMS-owym głosowaniu może wziąć udział nawet 20 tysięcy osób - członkowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polska.
PiS wciąż nie zdecydowało
Tymczasem PiS wciąż nie wskazał swojego kandydata. Chociaż prezes PiS wciąż trzyma w tajemnicy datę ogłoszenia swojego kandydata, to od Ryszarda Terleckiego słyszymy, że "sytuacja jest rozwojowa". W grze wciąż są trzy nazwiska: Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński i Przemysław Czarnek.
Możliwe, że nazwisko kandydata PiS poznamy pod koniec tego tygodnia. - My prawdopodobnie podejmiemy decyzję, nie wiedząc jeszcze, który z panów kandydatów drugiej strony będzie, więc to na pewno nie wpłynie, chociaż ja bym się przyłączył do zdania, że dobrze by było, ale mamy swój kalendarz - zdradza prezes Jarosław Kaczyński.
Po decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS-u Jarosław Kaczyński znowu apeluje o wpłaty, żeby partii starczyło na kampanię przed wyborami prezydenckimi. - Wybory prezydenckie są dzisiaj najważniejsze, i naprawdę dużo ważniejsze niż różne, skądinąd istotne i popierane przez nas przedsięwzięcia, odnoszące się do różnego rodzaju instytucji - mówił prezes PiS.
Jak dotąd swoich kandydatów ogłosiły jedynie Konfederacja i Polska 2050. Szymon Hołownia w badaniu dla Platformy może liczyć - w zależności od kontrkandydata z KO - na 21 albo 13 procent głosów w pierwszej turze. - Platforma Obywatelska zrobiła pewnie za potężne pieniądze sondaż na podwójnej reprezentatywnej próbie i mi tam wychodzi albo 13 procent, albo 21, i to zrobiła moja konkurencja polityczna akurat w tych wyborach - nic tak nie cieszy, jak zostanie docenionym w ten sposób przez konkurencję polityczną - przyznaje Szymon Hołownia.
Swojego kandydata prawdopodobniejszej jako ostatnia wskaże Lewica, bo dopiero w przyszłym roku. I - tak samo jak w PiS-ie - stawia na wyniki badań. - Jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jest Magdalena Biejat, ja na nie tak właściwie dzisiaj bym stawiała, ale dlatego, że uważam, że to powinna być kobieta, ale uważam, że one są po prostu najlepsze - mówi Katarzyna Kotula, minister ds. równości.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: MATEUSZ SLODKOWSKI/FotoNews/Forum