17.04.2016 | Porwaniem 10-letniej Mai rok temu żyła cała Polska. Teraz śledztwo utknęło w martwym punkcie
Katarzyna Sosulska | tvn24
Tą historią żyła cała Polska: 10-letnia Maja została uprowadzona w rodzinnej miejscowości, o krok od własnego domu. Policja po raz pierwszy uruchomiła wtedy system „Child Alert”. Zaangażowano służby po stronie niemieckiej i tam właśnie – po kilkudziesięciu godzinach dramatycznego oczekiwania – porywacz wpadł w ręce służb. Od tamtych wydarzeń mija rok, a prokuratorskie śledztwo stoi w miejscu. Nie udało się nawet przetłumaczyć z niemieckiego wszystkich dokumentów. Mieszkańcy Wołczkowa głośno pytają: „Jak to możliwe?”. I na wszelki wypadek strzegą swoich dzieci jak oka w głowie.
Autor: Katarzyna Sosulska / Źródło: tvn24