Zostać w domu z dzieckiem czy w szpitalu z pacjentem? To są często dramatyczne wybory. Polscy lekarze i pielęgniarki także je mają. By im pomóc, także pomóc podjąć decyzję, zaczęła działać specjalna infolinia, bo ludzie służby zdrowia też potrzebują wsparcia.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Jak zapewnić bezpieczeństwo najbliższym i pacjentom? Być z pacjentami czy zająć się własnymi dziećmi? Wiele pytań tego typu pielęgniarki i ratownicy medyczni zadają każdego dnia.
- Pielęgniarki, część z nich, ma dylemat czy skorzystać ze specustawy i pójść na opiekę (nad dzieckiem - przyp. red.), czy też dalej być na froncie i stawić się w swoich miejscach pracy - tłumaczy Grażyna Wójcik, prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego.
Infolinia działa od weekendu. Zadzwonić może każdy pracownik służby zdrowia. Nie tylko z oddziałów zakaźnych. Przeszkoleni wolontariusze odbierają telefony i odpowiadają na pytania. Głównie pielęgniarek zatrudnionych w małych przychodniach, hospicjach czy pracowniach diagnostycznych. Na przykład położne pytają, czy mają jeździć na wizyty do noworodków? Słyszą, że lepiej ograniczać kontakt z pacjentem.
- Możemy tę pacjentkę, tę rodzinę wspierać poprzez telekonsultację, poprzez rozmowę z matką - proponuje Grażyna Wójcik.
Mnożą się pytania
Padają też pytania o kwarantannę: czy jeśli mąż pielęgniarki wrócił zza granicy i jest objęty kwarantanną, to czy pielęgniarka może iść normalnie do pracy? W takim wypadku pytający otrzymują odpowiedź, że najlepiej, żeby pielęgniarka na czas kwarantanny męża wyprowadziła się z domu.
Najczęściej pielęgniarki obawiają się, że narażą swoich najbliższych, ale pielęgniarz Kajetan Gawarecki, który pracuje na infolinii, przypomina, że to często same pielęgniarki są w grupie ryzyka.
- Pielęgniarki dzisiaj w Polsce to jest grupa zawodowa w wieku średnim powyżej 50. roku życia - wyjaśnia Kajetan Gawarecki, pielęgniarz z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Każdy z pracowników musi sam podjąć decyzję czy pracować, czy nie.
- Sugerujemy, że jeżeli ktoś się decyduje na pracę w szpitalu, to być może będzie narażeniem dla rodziny, to w tym momencie być może szpital ma możliwość zapewnienia tym ludziom na miejscu spania - dodaje Gawarecki.
Równie ważne jest wsparcie psychologiczne. Dlatego od wtorku dzwoniąc na infolinię Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego można będzie też porozmawiać z psychologiem.
- Będą mogli, tak na prawdę, troszkę z dystansem spojrzeć na to, co się dzieję. Bo to, co my mamy robić w zakresie tego wirusa, jak o siebie dbać, czego unikać, to wszyscy już wiedzą. Tylko ludzie nie wiedzą, jak radzić sobie z emocjami - mówi Łukasz Gnioch, psycholog.
Wsparcie z wielu stron
Swoją infolinię założyła też poznańska Fundacja Akceptacja.
- Są podane adresy mailowe bezpośrednio do naszych dwóch psycholożek, które przyjmują zgłoszenie bezpośrednio do siebie i już z osobą, która zgłosi tą potrzebę, umawiają się na konkretny termin - mówi Anna Maria Szymkowiak z Fundacji Akceptacja.
Swoje pytania i obawy mają lekarze. Alarmują, że codziennie spotykają się z osobami starszymi i chorymi, a gdyby sami byli zakażeni, to mogą przez wiele dni o tym nie wiedzieć.
- To, o co zabiega, czy apeluje Naczelna Rada Lekarska, to większa ilość testów. Też i dla nas - wyjaśnia Łukasz Markiewicz, internista ze Szpitala Praskiego w Warszawie.
Wsparcie dla lekarzy i pielęgniarek okazują mieszkańcy. W niedzielę na balkonach i w oknach rozległy się brawa dla wszystkich, którzy walczą z pandemią.
Autor: Martyna Olkowicz / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie