To druga próba, ale tym razem ma być skuteczna. Kolejny raz posłowie będą głosować nad ustawą depenalizującą aborcję. Wieczorne głosowanie ma rozstrzygnąć, czy projekt trafi do dalszych prac w sejmowej komisji. Z tym nie powinno być problemów. Tym razem ustawa o depenalizacji ma szansę na uchwalenie, bo został zawarty kompromis z PSL.
Jarosław Rzepa to jeden z posłów PSL, który w sprawie depenalizacji aborcji zmienił zdanie - twierdzi, że tym razem będzie głosował "za". To efekt konsultacji społecznych, które przeprowadził w swoim okręgu po tym, jak Sejm odrzucił ustawę depenalizującą aborcję. - Posłuchałem, nasłuchałem się, trzeba to jasno powiedzieć, i teraz całkowicie zmieniłem podejście, patrząc na to, że jednak nasz konserwatyzm chyba jest trochę większy niż naszego elektoratu - powiedział.
Dlatego Lewica po raz drugi składa do Sejmu ustawę dekryminalizującą aborcję. Tym razem pod projektem podpisali się nie tylko parlamentarzyści Lewicy, ale także Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 i jedna posłanka PSL - Agnieszka Kłopotek. - To nie jest o aborcji tak stricte, tylko o zdjęciu odpowiedzialności karnej z osoby, która ewentualnie pomoże takiej kobiecie, i myślę, że część osób w ciągu dyskusji, rozmów, udaje się przekonać - tłumaczy.
Ewentualne skierowanie projektu do dalszych prac w komisji to dopiero legislacyjny początek, dlatego problemu nie przewiduje nawet znany z konserwatywnych poglądów szef ludowców. - Tak jak za pierwszym razem, kilka miesięcy temu, trafiła do prac w komisji, nie sądzę, żeby dziś stało się inaczej. Warto zawsze pracować nad projektami, bo po komisji mogą być lepsze niż te, które trafiają do komisji - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Osobna sprawa to przywrócenie tzw. trzeciej przesłanki aborcyjnej
W Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży projekt o depenalizacji aborcji będzie rozpatrywany razem z projektem PSL, przywracającym tzw. trzecią przesłankę aborcyjną, usuniętą przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłebskiej. Był to wyjątek od zakazu aborcji dotyczący sytuacji, w której stwierdzono ciężką, nieodwracalną wadę płodu.
- Koincydencja tych dwóch zdarzeń może spowodować, że z tego impasu wyjdziemy w takich ramach i takich warunkach, jak to jest możliwe dzisiaj - uważa wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, poseł PSL-Trzeciej Drogi.
To kompromis, jaki wypracowała rządząca koalicja w długich międzypartyjnych rozmowach. PSL poprze depenalizację, a pozostałe partie podniosę rękę za projektem PSL. - Jeśli ta obietnica oznacza, że Polskie Stronnictwo Ludowe zgodzi się na to, żeby zagłosować, albo chociaż część polityków PSL-u, a na to bardzo gorąco liczę, za dekryminalizacją pomocnictwa w aborcji, to znaczy, że możemy wspólnie w koalicji 15 października zrobić pierwszy krok - skomentowała Katarzyna Kotula, ministra ds. równości, posłanka Lewicy.
W grze jest scenariusz, w którym wszystkie zapisy zostaną zawarte w jednym projekcie, nad którym będzie głosował Sejm. - To jest pierwszy, naprawdę malutki, krok, to jeszcze nie jest to, co byśmy chciały, to jeszcze nie jest legalna aborcja do 12. tygodnia, ale to jest krok w kierunku bezpieczeństwa kobiet i ich najbliższych - oceniła posłanka KO Dorota Łoboda.
W sprawie przywrócenia tak zwanej trzeciej przesłanki aborcyjnej PSL też jest kluczowym graczem. Ludowcy przyznają, że rozmowy się toczą. - To, w jaki sposób będziemy głosować nad całością, i co ta ustawa będzie zawierała, to myślę, że to jest kwestia co najmniej kilku miesięcy do przodu - skomentowała posłanka PSL-Trzeciej Drogi Urszula Pasławska.
Szymon Hołownia: musimy wyjść z Sejmu z twarzą
PSL nie ma ani stanowiska klubowego, ani dyscypliny partyjnej w głosowaniu. Każdy z posłów głosuje zgodnie z własnym sumieniem. Tak samo było przy pierwszej próbie przyjęcia ustawy depenalizującej aborcję. Wtedy się nie udało. - Myślę, że to, co się wydarzyło, było tak naprawdę błędem przy pracy i ten błąd się już więcej nie powtórzy - stwierdziła Katarzyna Ueberhan, posłanka Lewicy.
- Musimy wysłać sygnał, że my naprawdę słyszymy ten głos kobiet, że naprawdę na poważnie traktujemy te rzeczy, które one do nas mówią. Mam nadzieję, że uda się to głosowanie przeprowadzić tak, żebyśmy mogli wyjść dzisiaj z tego Sejmu z twarzą - oświadczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Koalicja rządząca chce, żeby Sejm głosował nad ostatecznym kształtem projektu pod koniec roku, a ustawa weszła w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24