"Widziałam kobiety rodzące właśnie tutaj, w piwnicy. Zaraz po cesarskim cięciu uruchomił się alarm przeciwlotniczy"


W atakowanym od tygodnia przez Rosję Kijowie duża część życia toczy się pod ziemią. W samym metrze ukrywa się około 15 tysięcy osób. Jednocześnie w stolicy Ukrainy cały czas funkcjonują szpitale położnicze, w których na świat przychodzą dzieci. Bardzo często porody odbierane są w schronach.

WOJNA ROSJA - UKRAINA. RELACJA NA ŻYWO NA PORTALU TVN24.PL

Kiedy na Kijów spadają rosyjskie pociski, w szpitalnych piwnicach na świat przychodzą dzieci. W ciągu tygodnia tylko w jednym szpitalu położniczym w Kijowie urodziło się ich pięcioro. - Trafiłam do szpitala pierwszego dnia wojny. Mój syn Mark urodził się 28 lutego. Tu jesteśmy bezpieczni. Mamy najlepszych lekarzy i pielęgniarki na całym świecie. Jesteśmy z nich bardzo dumni - opowiada Jula, mieszkanka Kijowa.

Część noworodków leży w inkubatorach, pozostałe odpoczywają w ramionach szczęśliwych i jednocześnie przerażonych rodziców. Czuwają nad nimi lekarze i pielęgniarki, z których większość od tygodnia ani na chwilę nie opuściła budynku. - Około 70 procent personelu jest tu przez cały czas, pracujemy na zmianę. Poród zazwyczaj trwa około dziesięciu, piętnastu godzin. W każdej chwili możemy mieć alarm przeciwlotniczy, wtedy rodzące kobiety natychmiast przenosimy do schronów - mówi Dmytro Gowsejew, dyrektor Szpitala Położniczego w Kijowie.

Alena jest w 32. tygodniu ciąży. Czeka na narodziny swojego pierwszego dziecka. Do szpitala trafiła dwa tygodnie temu z powodu ciążowych komplikacji. Kobieta stara się skupić na czytaniu książek, bo lekarze każą jej unikać stresu, ale gdy stolica jest oblężona, a na miasto spadają bomby, trudno jest zachować spokój. - Widziałam kobiety rodzące właśnie tutaj, w piwnicy. Wszyscy byli we krwi. Zaraz po cesarskim cięciu uruchomił się alarm przeciwlotniczy i wszyscy musieli się chować. Kobiety nie miały czasu na odpoczynek. To okropne doświadczenie. Mam nadzieję, że świat nam pomoże - opowiada mieszkająca w Kijowie Alena.

RAZEM Z UKRAINĄ! POMOC, INFORMACJE, PORADY

JAK POMÓC UKRAINIE - LISTA ZBIÓREK

"To przerażające"

Nadzieję na pomoc Zachodu mają też pozostali mieszkańcy Kijowa, którzy od tygodnia właściwie nie opuszczają schronów. W samych stacjach kijowskiego metra przebywa około 15 tysięcy ludzi. Wśród nich są głównie kobiety i dzieci, w tym około osiemdziesięciorga niemowląt. - To przerażające, jak dużo jest tu dzieci. Chcemy być niepodległym, normalnym krajem. Dziękuje państwom, które nas usłyszały i nas wspierają. Mam nadzieję, że ta przemoc i okrucieństwo wkrótce się skończą - mówi Sofija, mieszkanka Kijowa.

Wzdłuż stacji metra mieszkańcy rozłożyli koce i materace. Niektórzy, by zapewnić sobie odrobinę prywatności, rozstawiają namioty. Wolontariusze dostarczają im jedzenie i leki. Kiedy dzieci się bawią, dorośli nie odrywają wzroku od telefonów. Próbują śledzić to, co dzieje się w kraju. - Mój narzeczony pierwszego dnia wojny dołączył do sił obrony terytorialnej. W tej chwili broni Kijowa. Jestem z niego dumna. Wiem, że dobrze postępuje, ale jednocześnie bardzo się denerwuję, kiedy nie mamy kontaktu przez dłuższy czas - wyjaśnia Swietłana, mieszkanka Kijowa.

- Przezwyciężymy wszystko. To okropne, że po drugiej stronie są ludzie tacy jak my. Mówiący tym samym językiem. Nigdy bym nie pomyślała, że Rosja nas zaatakuje - dodaje mieszkająca w Kijowie Ludmiła.

Ukraińcy nie są w stanie zrozumieć, dlaczego ich kraj padł celem ataku Władimira Putina. Nie wiedzą, czy po opuszczeniu schronów będą mieli do czego wracać. Na razie starają się o tym nie myśleć. Chcą tylko, by wojna dobiegła końca, by zniknął strach, który towarzyszy im przez 24 godziny na dobę.

ROSYJSKA INWAZJA NA MAPACH

TVN24 PO UKRAIŃSKU

UWAGA NA FAKE NEWSY

Autor: Justyna Kazimierczak / Źródło: Fakty po południu

Pozostałe wiadomości

Po roku od wprowadzenia dyrektywy work-life balance, czyli równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, idziemy w dobrą stronę. Dyrektywa dała ojcom dodatkowy urlop rodzicielski. Na początku korzystał z niego zaledwie procent uprawnionych. Teraz jest to siedem procent. 

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Źródło:
Fakty TVN

Wszystkich, którzy jej dożyją, czeka starość. Mamy jednak dobre informacje. Z badań opublikowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wynika, że czujemy się coraz młodsi, bo poprawia się jakość naszego życia.

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Źródło:
Fakty TVN

Ukraiński rząd wprowadza nowe prawo dotyczące wydawania paszportów dla swoich obywateli. Zgodnie z nim mężczyźni w wieku 18-60 lat, którzy będą chcieli wyjechać z Ukrainy lub przebywają poza Ukrainą, będą mogli uzyskać paszport wyłącznie na terenie swojego kraju. Przepisy wchodzą w życie dopiero od 18 maja, ale placówki wydające dokumenty zaprzestają prac już teraz. W warszawskim centrum wydawania dokumentów dla Ukraińców zrobiła się awantura.

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Mamy rosnącą falę zakażeń krztuścem wśród dzieci - alarmują lekarze i dodają, że to niewątpliwie skutki trendu na nieszczepienie dzieci. Z danych wynika, że jest coraz więcej rodziców i opiekunów, którzy nie chcą zabezpieczać dzieci nawet obowiązkowymi szczepieniami. Dziesięć lat temu ich decyzje dotyczyły ponad 12 tysięcy nieletnich, w ubiegłym roku prawie 90 tysięcy.

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dzisiaj Radosław Sikorski pokazał, jak powinna wyglądać nowoczesna dyplomacja - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie, który przedstawił założenia polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko ocenił, że "w istocie Polska wraca na arenę międzynarodową".

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Źródło:
TVN24

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Białoruś to sąsiedni kraj, a jednak inny świat. Latem 2020 roku media obiegły obrazy spokojne, ale przez to poruszające. Po sfałszowanych wyborach ludzie wyszli na ulice. Zorganizowali się tak, że nie zakłócili nawet ruchu ulicznego. Łukaszenka protesty brutalnie zdusił. Łukaszenka krytykuje Zachód i Ukrainę, odwraca pojęcia, obwinia ofiary. Białoruskie firmy dostarczają Rosji części do czołgów i pojazdów opancerzonych, a dyktator Białorusi się dziwi, że Polska się zbroi.

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Niemiecka policja zatrzymała asystenta jednego z czołowych polityków Alternatywy dla Niemiec. Mężczyzna jest podejrzany o szpiegowanie na rzecz Chin. To kolejny dowód na to, że europejscy populiści są narzędziem w rękach wrogich sił.

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS