Sky Marshals, czyli podniebni szeryfowie, to specjalna formacja, która ma dbać o bezpieczeństwo na pokładzie samolotów. Wyglądają jak zwykli pasażerowie, ale mają przy sobie broń palną i - w przypadku zagrożenia - mogą natychmiast zareagować. Okazuje się, że pełnią też inną rolę. Obserwują podejrzane osoby i śledzą je, latając z nimi po całych Stanach Zjednoczonych.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:15 w TVN24 BiS
Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSA) to amerykańska agencja zajmująca się bezpieczeństwem podróży. Jej funkcjonariusze w niebieskich koszulach na amerykańskich lotniskach sprawdzają dokumenty, prześwietlają bagaże i samych podróżnych. Okazało się, że to za mało i osiem lat temu agencja wprowadziła w życie swój tajny program - "Spokojne Niebo".
Na polecenie TSA powstała lista podróżnych, stworzona między innymi na podstawie ich wylotów poza granice Stanów Zjednoczonych oraz na podstawie ich zachowania w samolotach. Na liście są na przykład osoby, które często odwiedzają toaletę albo obficie się pocą. Tacy pasażerowie są szczególnie obserwowani podczas lotu przez agentów federalnych, którzy udając zwykłych podróżnych dbają o bezpieczeństwo na pokładzie.
Agencja zapewnia, że podróżni podwyższonego ryzyka nie są śledzeni na lotniskach i nie są podsłuchiwani. Nie są oni również wybierani według kryterium rasy bądź wyznania, ale nie ulega wątpliwości, że osoby z listy nie spuszcza z oczu cały zespół agentów.
Lista pytań
TSA ujawnia, że podczas lotu agenci mają do dyspozycji listę z pytaniami, które pomagają im ocenić zachowanie obserwowanych pasażerów. Gazeta "The Boston Globe" zamieszcza na swojej stronie internetowej mocno niewyraźną kopię listy. Oto kilka przykładowych pytań: "czy pasażer śpi podczas lotu?", "czy używa telefonu?", "czy nerwowo się rozgląda?".
Jeśli samolot bezpiecznie wyląduje, to podejrzana osoba nie jest ani zatrzymywana, ani przesłuchiwana, ale podczas kolejnego lotu może być również wnikliwie obserwowana.
Nie wiadomo czy dzięki programowi ktoś został aresztowany bądź czy udaremniono jakieś przestępstwo.
TSA każdego dnia prześwietla ponad dwa miliony osób. Zdaniem "The Washington Post", tajny program "Spokojne Niebo" narusza prywatność pasażerów. Gazeta przypomina także, że trzy lata temu agencja znalazła się w ogniu krytyki, gdy okazało się, że agenci Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego - mimo wnikliwej kontroli na lotniskach - w 95 pięciu procentach przypadków byli w stanie wnieść na pokład samolotów atrapy bomb.
Autor: Marcin Wrona / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS