Kiedyś istniało określenie "dyplomacja pand". Chiny dawały innym krajom pandy jako prezent, co pozwało albo dbać o dobre stosunki, albo w ogóle je wyrobić. W te ślady poszły inne kraje, ale zamiast pand rolę żywego prezentu pełnią inne zwierzęta. Najnowszy przykład to para psiaków z Korei Północnej, które trafiły do rąk prezydenta Korei Południowej. Teraz Seul chwali się szczeniakami i ma nadzieje, że wraz z nowymi zwierzakami dobrych dyplomatycznych wieści będzie więcej. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS