Przerażające zdjęcia, które udało się zarejestrować reporterce CNN w syryjskim Idlib. Tylko w ostatnich dniach bomby spadły na sześć szpitali. Walka o każde życie jest w nich często zadaniem ponad ludzkie siły. Zdjęcia są bardzo drastyczne, ale taka jest po prostu prawda o tej wojnie.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
Mała klatka piersiowa Jasira unosi się z każdym oddechem. Przyszedł na świat w ciągu ostatniego tygodnia w warunkach, które nawet w Syrii można nazwać ekstremalnymi. Jego matka nadal jest roztrzęsiona.
- Nawet teraz jak na niego patrzę, nie wierzę w to, że jest z nami - mówi dziennikarce CNN Hanna, matka Jasira.
I to nie dlatego, że jest wcześniakiem. Szpital, w którym rodził się chłopiec, zbombardowano.
Ujęcia z tamtej nocy nie są w stanie oddać chaosu jaki panował w tym miejscu. W szpitalu przebywało w tym czasie ponad 3 tysiące osób. Personel, pacjenci intensywnej terapii i dzieci.
To był kluczowy punkt medyczny w regionie. Tam schronienie znajdywali w większości zranieni cywile. Ale dla sił Asada to kolejny cel należący do rebeliantów.
Hanna pamięta, jak schwytała swoje osłabione dziecko i okryła je czym mogła. Potem starała się wydostać z tego chaosu. - Dobry Boże oszczędź tylko szpitale - mówi.
Nie szpitale, cele
W ciągu ostatnich 5 dni sześć szpitali w prowincji Idlib znalazło się na celowniku bombowców. Lekarze wykonują operacje w piwnicach. Tam też trzymają swój sprzęt. Chcą zachować anonimowość, bo mały szpital w prowincji Idlib zbombardowano już dwa razy w ciągu ostatnich tygodni.
Dzień przed przyjazdem stacji CNN w to miejsce, medycy pomagali osobom, które ucierpiały w wyniku nalotu na lokalny targ. Lekarze opatrywali rannych na zewnątrz, ale nadleciały samoloty i ich ciała spoczywają teraz kraterze bo bombardowaniu.
Intensywność nalotów jest coraz większa, a syryjskie siły rządowe wykorzystują wszystkie możliwe środki do pokonania rebeliantów.
Ta długa wojna jest przykładem niezwykłego okrucieństwa, na który świat patrzy i milczy. W ostatnich tygodniach Syria przeżywa jedne z najkrwawszych tygodni od początku konfliktu. Hanna wciąż spogląda na swoje dziecko, które walczy o życie w jednym z ostatnich jeszcze nie zbombardowanych szpitali w prowincji. Choć prawdopodobnie niedługo i to miejsce znajdzie się na celowniku bombowców. - Staramy się żyć każdą godziną, bo nie wiemy czy za chwilę nie zginiemy - mówi kobieta.
Źródło: Fakty z Zagranicy TVN24 BiS, CNN