Podważanie tego, co mówi władza w Rosji, jest szalenie niebezpieczne. Może to również dotyczyć prognoz pogody. Człowiek, który informował o zbliżającym się śniegu, deszczu czy wietrze skuteczniej od oficjalnych źródeł, zostanie ukarany. Została nałożona na niego grzywna, a ponieważ odmówił jej zapłacenia, stanie przed sądem.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
Ta historia to najlepszy dowód na to, że w Rosji nawet pisanie o pogodzie, czyli o zjawiskach mało zależnych od człowieka, może skończyć się pretensjami i oskarżeniami ze strony władz.
Jeden z najbardziej popularnych blogów na rosyjskim Dalekim Wschodzie jest o pogodzie. Jego autor opowiada między innymi o tym, dlaczego w ostatnich latach w regionie jest mało opadów, i jakiego mrozu można się spodziewać w najbliższym tygodniu. Rusłan Jurkowski, pasjonujący się od dziecka meteorologią, przybliżał swoim rodakom skomplikowane procesy zachodzące w atmosferze. Korzystał ze zdjęć satelitarnych i map pogodowych dostępnych w internecie.
Liczba czytelników szybko rosła, bo prognozy były trafniejsze niż te opracowywane przez oficjalną Federalną Służbę Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Być może dlatego dostał wezwanie do stawienia się w siedzibie służby, gdzie ukarano go karą grzywny za "pracę w sferze meteorologii i gospodarki wodnej bez odpowiedniej licencji".
- Jest jakaś nieznana osoba, być może superutalentowana, ale nie ma żadnych pełnomocnictw, by się tym zajmować. Od tego jest urząd państwowy - tłumaczy Iwan Jewdokimow z Federalnej Służby Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Ludowy synoptyk
Rusłan Jurkowski pisze o pogodzie od dwóch lat. Często podważał wiarygodność oficjalnych synoptyków i co najmniej dwukrotnie uprzedzał o zbliżających się huraganach wcześniej niż władze. Stąd jego przydomek "ludowego synoptyka".
W jednym z ostatnich wpisów Jurkowski skomentował oficjalną prognozę mówiącą o nadciągających mrozach poniżej minus 40 stopni Celsjusza. "To zupełna bzdura. Owszem, będzie zimno, ale nie aż tak bardzo. A gdzie choćby słowo o śniegu? Czyli u nich wszystko jak zwykle..." - napisał.
Ludowy synoptyk nikomu swoich prognoz nie sprzedawał i nie żądał za nie pieniędzy. Rosjanie uważają, że rządowi specjaliści powinni korzystać z jego pomocy.
- Jeśli on nielegalnie na tym nie zarabiał, to należy mu wypisać dyplom wdzięczności, a nie wezwanie do sądu - uważa Artiom Kirianow z Izby Społecznej Rosji.
Rusłan Jurkowski nie zgodził się na zapłacenie grzywny i będzie musiał stanąć przed sądem. Wyniku rozprawy nikt nie jest w stanie przewidzieć, ale niektórzy już ponuro żartują, że niedługo staruszki na wsi i górale, przewidujący pogodę na własną rękę, mogą mieć poważne kłopoty.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS