- Każdy Polak, każdy obywatel UE na terenie Wielkiej Brytanii w dniu naszego wyjścia z UE będzie miał swoje prawa, wsparcie, przywileje. To wszystko zostanie utrzymane. Ich życie naprawdę praktycznie się nie zmieni z punktu widzenia rządu - mówił w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott. Dyplomata mówił też o perspektywach porozumienia Wielkiej Brytanii z Unią Europejską, oczekiwaniach Brytyjczyków co do tego porozumienia i o powodach, dla których zdecydowali się opuścić wspólnotę.
- Rząd Wielkiej Brytanii zapytał ludzi, czego chcą, ludzie odpowiedzieli, i w tej chwili rząd Wielkiej Brytanii musi to zrealizować - tłumaczył w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott.
Jego zdaniem drugie referendum w sprawie brexitu jest nierealistyczne. Za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE stoi "logiczny, polityczny i demokratyczny casus". Dochodzą to tego też kwestie praktyczne.
- 13 miesięcy trzeba było, żeby zorganizować referendum brexitowe. Czas zaczyna się bardzo mocno kurczyć, jest 5 miesięcy do wyjścia z UE. Z przyczyn praktycznych i pryncypialnych trudno mi sobie wyobrazić, jak moglibyśmy urządzić jeszcze jedno referendum - wyjaśniał.
Warunki brzegowe
Knott przedstawił stanowisko rządu Theresy May, dla której najważniejsze jest skupienie się na negocjacjach. Wykluczył to, aby wynegocjowane z Brukselą porozumienie poddać pod osobne referendum. Tłumaczył, że układ z UE będzie przedstawiony do zaakceptowania parlamentowi. - Dla nas to jest ostatnim elementem tego procesu - podkreślił.
Co by było, gdyby parlament brytyjski nie zgodził się na układ wynegocjowany przez rząd? - Nie sądzimy, by to się miało zdarzyć - odpowiedział dyplomata. Wytłumaczył, że gdyby tak się jednak stało, to Wielka Brytania opuści UE bez porozumienia.
Dyplomata przedstawił trzy najważniejsze kwestie dla Londynu. - Po pierwsze, musimy mieć gwarancję, że obywatele UE będą mogli nadal mieszkać w Wielkiej Brytanii, a obywatele Wielkiej Brytanii będą mogli nadal mieszkać w UE - powiedział.
- Drugi element to to, abyśmy mogli nadal prowadzić razem interesy, aby mieć bezkonfliktowy handel - ciągnął.
- Trzeci element, to musimy upewnić się, że nasi ludzie nadal będą mieć tak bezpieczne i spokojne życie jak dziś. Czyli że nadal będziemy współpracować przeciwko zagrożeniom ze strony krajów takich jak Rosja, zagrożeniom ze strony terrorystów i przestępców - mówił.
Kwestia suwerenności
Dlaczego Brytyjczycy zdecydowali się opuścić UE? - Wygląda na to, że były dwie główne przyczyny - stwierdził Knott. - Pierwsza z nich, to Brytyjczycy chcieli kontroli nad tymi, którzy będą przybywać na teren Wielkiej Brytanii. Nie po to, żeby ich zatrzymywać, ale by mieć możliwość kontrolować ten napływ ludzi - tłumaczył. - To była kwestia kontroli, a nie tego, że ktoś komuś zabiera pracę - podkreślił.
- Druga rzecz to kwestia suwerenności. (...) Analiza pokazuje, że Brytyjczycy chcieli upewnić się, że zasady ich życia będą rządzone przez brytyjski parlament i brytyjskie sądy - wyjaśnił.
Gość programu zapewnił, że za decyzją Brytyjczyków nie stała niechęć do polskich imigrantów. - To oczywiste, że nasza kultura i gospodarka zyskały ogromnie także dzięki Polakom, którzy przybyli do naszego kraju - ocenił.
Jaki dalszy los Polaków na Wyspach?
Jonathan Knott odpowiedział też na pytania dotyczące dalszego losu Polaków na Wyspach i kwestii prawa imigracyjnego.
- Każdy Polak, każdy obywatel UE na terenie Wielkiej Brytanii, w dniu naszego wyjścia z UE będzie miał swoje prawa, wsparcie, przywileje. To wszystko zostanie utrzymane. Ich życie naprawdę praktycznie się nie zmieni z punktu widzenia rządu - zapewnił.
Dyplomata tłumaczył, że rząd tego chce nawet w przypadku braku porozumienia z Brukselą. - Theresa May powiedziała, że chce zagwarantować, że ci ludzie będą nadal mogli zostać w Wielkiej Brytanii - uspokoił. Dodał jednak, że Wielka Brytania liczy na wzajemność w tej kwestii - jeśli chodzi o prawa Brytyjczyków mieszkających w krajach UE.
A jak zmieni się prawo imigracyjne dla tych, którzy po brexicie będą chcieli wyjechać na Wyspy? - Będzie pewien okres między 1 kwietnia 2019 roku a końcem 2020 roku, który będzie okresem wdrożenia. To jest okres, w trakcie którego reguły dla osób prywatnych, dla firm, nie będą się zmieniać - tłumaczył Knott. - Będzie nowy reżim imigracyjny od końca 2020 roku. Jeszcze nie wiem, jak to będzie wyglądać - dodał.
Autor: fil / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS