Poznaliśmy treść wywiadu, który brytyjski książę Harry jeszcze we wrześniu przeprowadził z byłym amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą. Rozmowa między członkiem rodziny królewskiej i byłym prezydentem była bardzo swobodna. Dlatego pojawiły pytania związane z tym, czy Obamowie zostaną zaproszeni na ślub księcia Harrego. A z kolei rodzi obawy o możliwy dyplomatyczny zgrzyt.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
Piąty w kolejce do brytyjskiego tronu książę Harry pierwszy raz w roli dziennikarza. Pod ostrzałem jego pytań były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.
Książę Harry: - Za czym bardziej tęsknisz: za kręgielnią czy kinem? Barack Obama: - Za kinem. U nas mówi się "movie theatre", ale nie szkodzi. Harry: - Bokserki czy slipy? Obama: - Przepraszam, nie odpowiadamy na te pytania. Harry: - Queen (zespół - przyp. red.) czy The Queen (królowa)? Obama: - Królowa. Harry: - Znów dobra odpowiedź.
Kilkudziesięciominutowy wywiad reklamowano już przed Świętami, ale całość wyemitowano dopiero teraz. Rozmowa dotyczyła głównie fundacji prowadzonej przez byłą amerykańską parę prezydencką. Nie brakowało też wspomnień i pytań o emocje towarzyszące opuszczaniu Białego Domu.
Harry: - Wróćmy do 20 stycznia, kiedy wsiadł pan do helikoptera i zostawił urząd nowemu prezydentowi. Co wtedy pan myślał? Obama: - To było satysfakcjonujące uczucie, ale pomieszane z myślą o pracy, która nie została zrobiona. Pomieszane z obawą, jak kraj będzie się rozwijał.
Zażyła znajomość
Książę Harry i Barack Obama znają się od kilku lat. Zaprzyjaźnili się podczas wspólnie organizowanych zawodów dla weteranów wojennych Invictus Games. Panowie w swoim towarzystwie czują się na tyle komfortowo, że nie stronią od żartów nawet przed kamerami.
Zażyła znajomość zrodziła nieoczekiwany dyplomatyczny zgrzyt. Chodzi o zaplanowany na maj przyszłego roku ślub Harry'ego z Amerykanką Megan Markle. Książę nalega, aby pojawili się na nim państwo Obamowie. Problem w tym, że do tej pory Wielkiej Brytanii nie odwiedził obecny prezydent USA Donald Trump. Nie poznał królowej i nikogo z rodziny królewskiej.
Książę Harry studzi jednak emocje. - Nie wysłaliśmy jeszcze zaproszeń, nie mamy listy gości. Kto wie, czy zostanie zaproszony czy nie. Nie chciałbym zepsuć niespodzianki - odpowiedział pytany o ewentualną obecność małżeństwa Obamów na ślubie
Sytuację będzie musiał rozwiązać brytyjski rząd. Konkretnie premier Theresa May. To ona ostatecznie podejmie decyzję, co do gościa zza Oceanu.
- Nie jest to uroczystość państwowa i nie jest to ślub królowej lub bezpośredniego następcy tronu. Co najwyżej władze państwowe mogą konsultować to z rodzina królewską i wyrażać pewne sugestie - wskazuje dr Janusz Sibora, specjalista w zakresie protokołu dyplomatyzcznego.
Problemy z wizytą
Theresa May zaprosiła prezydenta Donalda Trumpa na Wyspy już na początku roku. Termin przesuwano z uwagi na obawę chłodnego powitania prezydenta przez Brytyjczyków. Między innymi po tym gdy udostępnił na Twitterze antyislamskie treści zamieszczone wcześniej przez liderkę skrajnie prawicowego ugrupowania Britain First.
Zareagowała nawet szefowa rządu. "Jestem pewna, że udostępnianie treści, które promuje Britain First było nieodpowiednim ruchem" - podkreśliła premier May.
Zdaniem mediów Air Force One wyląduje w Londynie w lutym. Wizyta urzędującego prezydenta ma mieć jednak charakter roboczy i do spotkania z królową nie dojdzie.
Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS