Jeśli ktoś nie słucha lekarzy, ekspertów czy ministra zdrowia, to może zrobi na nim wrażenie szczere wyznanie pacjenta z oddziału covidowego. Mężczyzna trafił do szpitala w ciężkim stanie, nie był zaszczepiony i - jak mówi - bardzo tego żałuje. Jednocześnie lekarze dodają, że jeszcze nie jest za późno na wizytę w punkcie szczepień.
- Sam się nie zaszczepiłem, jestem chory, przyjechałem w ciężkim stanie. W tym szpitalu mi bardzo pomogli, także czuję się z dnia na dzień lepiej. Proszę was ludzie, zaszczepcie się - mówi na nagraniu jeden z pacjentów oddziału covidowego. To szczere nagranie to ostrzeżenie dla wielu osób.
Mężczyzna, tak jak 99 procent przebywających na oddziałach covidowych, jest tam z jednego powodu - nie przyjął szczepionki.
- (Pacjenci - przyp. red.) deklarują chęć zaszczepienia. Twierdzą, że postąpiliby inaczej, gdyby można było cofnąć czas - opowiada dr Agata Kusz-Rynkun, ordynator oddziału zakaźnego w Szpitalu Południowym w Warszawie.
Na oddziałach zakaźnych są też pacjenci, którzy nie zdążyli zmienić zdania, bo już są pod respiratorami i nie ma z nimi kontaktu.
- Przez całą noc walczyliśmy o życie dwóch pacjentów. Ci pacjenci u nas zmarli. Byli to pacjenci nieszczepieni - podkreśla prof. Wojciech Naumnik z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Ze szpitali w całej Polsce płynie ten sam przekaz: szczepionki przeciwko COVID-19 działają, a umierają ci, którzy w to nie uwierzyli.
- Do tej pory nie zdarzyło się, aby pacjent szczepiony trafił na oddział intensywnej terapii - informuje dr Joanna Jursa-Kulesza z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie.
Coraz więcej zakażeń wśród niezaszczepionych
- 99,1 procent nowych zakażeń to są ludzie niezaszczepieni. W zasadzie taka sama statystyka dotyczy zgonów - mówił szef resortu zdrowia.
Zakażeń koronawirusem - zdaniem ministra Niedzielskiego - będzie coraz więcej, bo czwarta fala w szpitalach już jest.
- Mamy najmłodszą pacjentkę, która ma lat 19. Mamy też pacjentkę najstarszą, która ma 102 lata. W tej chwili największa grupa osób to są 30-40-latkowie - informuje dr Agata Kusz-Rynkun.
To właśnie w grupie osób powyżej 30. roku życia szczepienia idą źle.
- W grupie powyżej 70. roku życia mamy jedynie 12 procent nowych zakażeń - przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na całym świecie toczy się dyskusja o podawaniu trzeciej, przypominającej dawki szczepionki przeciwko COVID-19. W Wielkiej Brytanii proces doszczepiania właśnie się rozpoczął.
Trzecie dawki dostają od poniedziałku Brytyjczycy po 50. roku życia i młodsi dorośli z osłabioną odpornością, czyli na przykład chorujący na raka albo zakażeni wirusem HIV. Doszczepić się mogą też pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej. Warunek jest jeden: od przyjęcia drugiej dawki musiało minąć co najmniej sześć miesięcy.
W Polsce trzecią dawkę od początku września mogą przyjmować osoby z najniższą odpornością. Zdaniem profesor Marii Gańczak, epidemiolog z Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, przypominającą dawkę jako kolejni powinni dostać seniorzy i medycy.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN