Chiny się starzeją. Władze zmieniają politykę planowania rodziny


Chiński rząd zdecydował się rozluźnić państwową politykę planowania rodziny i pozwolić małżeństwom na posiadanie trójki dzieci. Ma to być sposób na walkę ze spadającym wskaźnikiem urodzeń w kraju oraz starzeniem się społeczeństwa. Zarówno obywatele jak i eksperci sceptycznie podchodzą do decyzji władz. Ich zdaniem zmiana polityki nie przyniesie efektów, a przynajmniej nie w najbliższym czasie, bo koszty utrzymania rosną i rodziców po prostu nie stać na posiadanie więcej niż jednego dziecka. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Yu Tao i jego żona przyznają, że nie są gotowi na dziecko i nie wiedzą, czy kiedykolwiek będą. - Nasz obecny stan życia jest dobry. Nie mogę zagwarantować, że w sytuacji, kiedy mielibyśmy dziecko, byłbym w stanie osiągnąć równowagę - mówi mieszkaniec Pekinu.

Takie postawy niepokoją chiński rząd, bo społeczeństwo się starzeje. Władze, by odwrócić ten trend, postanowiły rozluźnić państwową politykę planowania rodziny i pozwolić małżeństwom na posiadanie trójki dzieci.

- Pozwolenie parom na posiadanie trojga dzieci nie oznacza, że małżeństwa zdecydują się na powiększenie rodziny. Myślę, że może do tego dojść na wsiach, ale tam też rodzi się coraz mniej dzieci - twierdzi prof. Jean-Pierre Cabestan z Uniwersytetu Baptystów w Hongkongu.

Na przełomie lat 70. i 80., by ograniczyć przyrost naturalny w Chinach wprowadzono politykę jednego dziecka. Rodziny, które naruszały przepisy, były narażone na kary finansowe, utratę pracy, a nawet przymusowe aborcje. W 2016 roku, na skutek trwałego spadku liczby urodzeń, parom pozwolono na posiadanie dwójki dzieci, ale pozytywne efekty zmiany polityki były krótkotrwałe.

- Jeśli mielibyśmy warunki, zdecydowalibyśmy się na to, by posiadać więcej dzieci. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie muszą uzbierać pieniądze na kupno domu. Presja jest ogromna - uważa Gan Yuyang.

Koszty życia w Chinach gwałtownie wzrosły. Za metr kwadratowy mieszkania w dużym mieście trzeba zapłacić równowartość kilkunastu tysięcy złotych. To, ile pieniędzy trzeba przeznaczyć na wychowanie i edukację dzieci, odstrasza wiele par.

Chińscy rodzice wolą inwestować w swoje jedyne dziecko, zapisując je na prywatne korepetycje oraz zajęcia pozalekcyjne, takie jak lekcje gry na pianinie, tenisa czy szachy.

- To wymaga po pierwsze ogromnego nakładu sił i środków, po drugie też koncentracji. Większość rodzin poprzestaje na jednym dziecku, bo po prostu na jedno dziecko tę rodzinę stać - wyjaśnia Leszek Ślazak z portalu Chiny24.com.

Stawiają na karierę

Młodzi coraz bardziej też cenią sobie niezależność, rozwój osobisty i karierę. Przy kurczącym się rynku pracy nadgodziny spędzane w biurze stały się dla nich czymś naturalnym.

W ubiegłym roku w Chinach na świat przyszło 12 milionów dzieci - najmniej od lat 60.

- Zdobycie wykształcenia zajmuje ludziom więcej czasu. Po studiach młodzi skupiają się na znalezieniu pracy. Przed założeniem rodziny chcą zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe - mówi prof. Vivian Zhan z Chińskiego Uniwersytetu W Hongkongu.

Kobiety, na których spoczywa obowiązek wychowania dzieci, nie chcą się zamknąć w domach. Ich obecność na rynku pracy kurczy się od lat. W 2019 roku zajmowały mniej niż 10 procent stanowisk w zarządach chińskich spółek giełdowych. Chociaż teoretycznie mężczyznom w Chinach przysługuje 14 dni urlopu tacierzyńskiego, ci rzadko z niego korzystają.

- W przeważającej części to kobiety ponoszą odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Społeczeństwo nie zapewnia im odpowiedniego wsparcia. Gdyby mężczyźni bardziej pomagali w wychowaniu dzieci, albo gdyby rodziny mogły poświęcać im więcej uwagi, myślę, że kobiety zdecydowałyby się na kolejne ciąże - uważa Zhang Xinyu, mieszkanka Zhengzhou.

Zdaniem ekspertów potrzebne są realne działania i finansowe wsparcie par. Urzędnicy zasugerowali możliwość wprowadzenia między innymi ulg mieszkaniowych i zmniejszenia kosztów edukacji, ale nie podali żadnych szczegółów. Jednak nawet przy takim wsparciu wiele par może nie zdecydować się na powiększenie rodziny, bo posiadanie jednego dziecka stało się w Chinach normą społeczną.

Autor: Justyna Kazimierczak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

W Koalicji Obywatelskiej w piątek odbyły się prawybory, wyniki mają zostać podane w sobotę. PiS z kolei ma ogłosić swojego kandydata w niedzielę. Gdyby rzeczywiście faworytem prezesa miał być prezes IPN Karol Nawrocki, to co przesądziło o jego wyborze?

Nieoficjalnie: Karol Nawrocki ma być kandydatem PiS na prezydenta. Są też nieoficjalne powody. Jakie?

Nieoficjalnie: Karol Nawrocki ma być kandydatem PiS na prezydenta. Są też nieoficjalne powody. Jakie?

Źródło:
Fakty TVN

Troska mamy działa jak najlepsze lekarstwo na każdego malucha. W przypadku wcześniaków może zdziałać cuda. Lekarze mają na to dowody, a ci z łódzkiego szpitala mają też możliwości, by to wykorzystać. Terapia rodzinna dla wcześniaków w Polsce raczkuje, a powinna być standardem.

Dla wcześniaków bliskość rodziców jest bardzo ważna. W łódzkim szpitalu działają dla nich pokoje rodzinne

Dla wcześniaków bliskość rodziców jest bardzo ważna. W łódzkim szpitalu działają dla nich pokoje rodzinne

Źródło:
Fakty TVN

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, który według prokuratury jest odpowiedzialny za wielomilionowe nieprawidłowości w wydatkach z Funduszu Sprawiedliwości, triumfuje po orzeczeniu sądu, że jego zatrzymanie w lipcu było bezprawne. Spór dotyczył immunitetu. Romanowski wciąż może zostać aresztowany, bo w międzyczasie stracił immunitet już nie tylko posła, ale i członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Marcin Romanowski chce 200 tysięcy złotych odszkodowania za bezprawne zatrzymanie

Marcin Romanowski chce 200 tysięcy złotych odszkodowania za bezprawne zatrzymanie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Na 99 procent decyzja zapadła - tak o kandydacie PiS na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł klubu PiS Krzysztof Ciecióra. Europoseł KO Dariusz Joński wymieniał z kolei w programie "trzy różnice" między ugrupowaniami i ich podejściem do wyłonienia kandydata.

"Daliśmy to w ręce 25 tysięcy osób. W PiS-ie wiemy, jak jest"

"Daliśmy to w ręce 25 tysięcy osób. W PiS-ie wiemy, jak jest"

Źródło:
TVN24

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

W ubiegłym tygodniu w Redzikowie koło Słupska otwarto bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Taką samą - tyle że od lat - ma już Rumunia. W Rumunii powstaje także największa NATO-wska baza w Europie. Dla Sojuszu ten kraj jest istotny między innymi ze względu na jego położenie. Rumunia graniczy z Ukrainą, ale i Mołdawią, której również zagraża rosyjski imperializm. Władze w Bukareszcie znane były z prozachodniego nastawienia, ale ostatnio popularność zdobywają tam siły prorosyjskie. W ten weekend zaczynają się w tym kraju wybory.

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Salwadorze znajduje się największe więzienie w Ameryce Łacińskiej. Trafiają tam mordercy, gwałciciele i członkowie gangów. Mowa o Centrum Odosobnienia Terroryzmu - CECOT. Więzienie otwarto w ubiegłym roku. Może pomieścić 40 tysięcy osób i zapełnia się błyskawicznie, bowiem w kraju o jednym z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie od dwóch lat panuje stan wyjątkowy. Amnesty International przestrzega, iż Salwador doświadcza "stopniowego zastępowania przemocy gangów przemocą państwową". Społeczeństwo jednak taką politykę popiera - pierwsze dane mówią o spadku przestępczości. Telewizji CNN jako jedynej udało się dostać do strzeżonego kompleksu i pokazać, w jakich warunkach przebywają osadzeni.

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Źródło:
CNN