Mamy nieustający alert pogodowy i potraktujmy go poważnie, patrząc na to, co działo się lokalnie w wielu miejscowościach Polski. Zwłaszcza na południu. Po burzach i ulewach gwałtownie wzrósł stan wód w rzekach. Podtopionych zostało setki domów, budynków i ulic. W nocy też będzie padać.
Małopolski Łapanów pod wodą. Tylko w samym centrum woda wdarła się do kilkudziesięciu budynków. Także do kościołów. W jednym z nich na niedzielę zaplanowano komunię.
- Ta woda wzięła się przede wszystkim z intensywnych opadów. Spływała z okolicznych cieków do rzeki Stradomka z pól. Tej wody było więcej jak w 2010 roku na powodzi - mówi mł. kpt. Grzegorz Gac z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Bochni.
Woda przelała się przez wały. Zalała między innymi dom pana Aleksandra. Parter aż po sufit znalazł się pod wodą. Rodzina uciekła na piętro. Także mieszkańcy Pcimia mówią o niezwykle niespokojnej nocy.
- Mam 53 lata, czegoś takiego nie widziałem. Moja stacja pogodowa pokazuje, że spadło około 100 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu dwóch godzin - opowiada pan Dariusz, mieszkaniec Pcimia.
- Nie notowaliśmy takich szybkości przyboru wody, bo przecież w przeciągu godziny woda przekroczyła stany tak, że pozalewało budynki mieszkalne, uszkodziło mosty, przepusty, pozalewało drogi - tłumaczy st. bryg. Sławomir Kaganek, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach.
To nie koniec
W Szczyrzycu w Małopolsce strażacy nie byli w stanie opanować żywiołu. Parking szpitala zmienił się w jezioro. Szybko stało się jasne, że pacjentów trzeba ewakuować na wyższe kondygnacje.
- W nocy był armagedon. Po raz kolejny rzeka Stradomka wezbrała, przekraczając wszelkie dopuszczalne stany - opowiada Tomasz Krupiński, dyrektor szpitala pw. św. Jana Jerozolimskiego w Szczyrzycu. Zapewnia on też, że pacjenci są bezpieczni.
- Woda opada. Ale widzimy, co się dzieje. Zaczyna znowu padać rzęsisty deszcz, który może tę sytuację z powrotem powtórzyć - mówi Paweł Stawarz, wójt gminy Jodłownik.
Meteorolodzy przewidują, że zwłaszcza na terenach podgórskich wciąż będzie niespokojnie
- Gwałtowne zjawiska grożą nam przez najbliższe dwa dni. Potem mamy trzy dni odpoczynku, czyli przelotny deszcz i temperatura rzędu 20-25 stopni - przekonuje Artur Chrzanowski, synoptyk tvnmeteo.pl.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami i silnym deszczem mieszkańców południa Polski. Podniósł stopień ostrzeżeń z drugiego na trzeci.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN