"Ten pacjent nam przecież wykorkuje" - mówili ratownicy z karetki. Wszędzie słyszeli, że nie ma miejsc

27.09.2020 | "Ten pacjent nam przecież wykorkuje" - mówili ratownicy z karetki. Wszędzie słyszeli, że nie ma miejsc
27.09.2020 | "Ten pacjent nam przecież wykorkuje" - mówili ratownicy z karetki. Wszędzie słyszeli, że nie ma miejsc
Marek Nowicki | Fakty TVN
27.09.2020 | "Ten pacjent nam przecież wykorkuje" - mówili ratownicy z karetki. Wszędzie słyszeli, że nie ma miejscMarek Nowicki | Fakty TVN

Prześwietlenie płuc pana Włodzimierza Listkowskiego, które zostało wykonane w przychodni we Włocławku, jak i jego złe samopoczucie wskazywały na chorobę COVID-19. Dlatego lekarz rodzinny wysłał pana Włodzimierza karetką z ratownikami medycznymi ubranymi w kombinezony ochronne do miejscowego szpitala. Tylko, że szpital go nie przyjął. Pierwszą informację o sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Codziennie dowiadujemy się ilu jest nowych zakażonych i ile wykonano testów. Zdaniem lekarzy jedną z kluczowych informacji jest ta o zapotrzebowaniu na respiratory. W ciągu tygodnia wzrosło niemal o połowę, a to oznacza, że coraz więcej jest chorych w bardzo ciężkim stanie. To, co niepokoi najbardziej, to rosnąca liczba pacjentów, którzy są podłączeni do respiratorów.

Sześć dni temu w Polsce z urządzenia wspomagającego oddech i ratującego życie korzystało 86 osób - teraz jest to już 124 pacjentów. Niepokoi również fakt, że coraz częściej pacjenci z koronawirusem lub jego podejrzeniem nie mogą dostać się do szpitala. O tym zjawisku mówił w sobotę w TVN24 prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, profesor Robert Flisiak.

- W tej chwili mamy już zapchane oddziały zakaźne i nieprawdą jest to, że jest aż tak dużo wolnych miejsc - podkreślił profesor Flisiak.

Od szpitala do szpitala

Prześwietlenie płuc pana Włodzimierza Listkowskiego, które zostało wykonane w przychodni we Włocławku, jak i jego złe samopoczucie wskazywały na chorobę COVID-19. Dlatego lekarz rodzinny wysłał pana Włodzimierza karetką z ratownikami medycznymi ubranymi w kombinezony ochronne do miejscowego szpitala. Tylko że szpital go nie przyjął.

- Dziesięć (minut - przyp. red.), piętnaście, pół godziny, godzinę, półtorej (czekam - przyp. red.). Ci "kosmonauci" też już ledwie żyją. Cali poubierani są. Ja też dycham coraz gorzej - mówił w rozmowie z "Faktami" TVN pan Włodzimierz Listkowski. Karetka z ratownikami i panem Włodzimierzem pojechała do następnego szpitala. Jednak - jak mówił pacjent - kolejne szpitale w Lipnie i Rypinie też odmówiły jego przyjęcia.

- Wszystko słyszałem, o czym oni rozmawiali, że "ten pacjent nam przecież wykorkuje, a my razem z nim tyle godzin w tej karetce". Po pewnym czasie telefon, że zawracamy z Rypina z powrotem do Włocławka - relacjonował pan Listkowski.

Resort zdrowia zapowiada kontrolę

Władze szpitala we Włocławku twierdzą, że najpierw nie było miejsca, ale potem się znalazło.

"W chwili przyjazdu pacjenta wszystkie miejsca, jakie posiadał szpital dla diagnostyki pacjentów z podejrzeniem COVID-19, były zajęte" - napisała w oświadczeniu Karolina Welka, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. bł. księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku.

Po przyjęciu pana Włodzimierza do szpitala wykonany test wykazał, że faktycznie pacjent ma koronawirusa. Dlatego następnego dnia zapadła decyzja, by odesłać go do placówki w Bydgoszczy.

- Przyjechaliśmy do tego szpitala zakaźnego w Bydgoszczy. Półtorej czy ileś godziny czekaliśmy, bo uzgadniali. I powiedzieli, że nie przyjmą - opowiada pan Włodzimierz Listkowski. Z dalszej opowieści pana Włodzimierza wynika, że karetka przewiozła go do szpitala pulmonologicznego, ale tam również odmówili jego przyjęcia, więc karetka ruszyła do Grudziądza. Potem jednak zawróciła i ostatecznie pacjent, po dwóch dniach gehenny, trafił do centrum pulmonologicznego w Bydgoszczy.

W tej chwili pan Włodzimierz jest pod tlenem. Ministerstwo Zdrowia zapowiada w jego sprawie kontrolę.

- Polecimy Narodowemu Funduszowi Zdrowia, żeby zapoznał się ze sprawą i zrelacjonował do ministerstwa, jak rzeczywiście wyglądał przebieg przewożenia pacjenta - powiedział "Faktom" TVN rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Jednocześnie resort zdrowia zapewnia, że nie ma problemów z dostaniem się pacjentów zarażonych koronawirusem do szpitali.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Nie jest to początek zupełnie nowej epoki w internecie, ale znacząca zmiana. Chodzi o handel w sieci i unijną dyrektywę, która 1 lipca wchodzi w życie. Jeśli ktoś sprzedaje coś naprawdę okazjonalnie i mówimy o niedużych sumach, to nie dotyczą go te regulacje. Ale wszystko powyżej dwóch tysięcy euro będzie od tej pory raportowane prosto do skarbówki.

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Źródło:
Fakty TVN

Od 1 lipca wzrastają zarobki w ochronie zdrowia. To dobra wiadomość, ale od razu pojawiają się wątpliwości, czy poziom wynagrodzeń jest odpowiedni dla wykonywanej pracy. Do tego dochodzą różnice zarobków lekarzy na etacie i tych zatrudnionych na kontrakcie.

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Źródło:
Fakty TVN

Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego pokazuje, że wskaźnik skrajnego ubóstwa w Polsce wzrósł o 2 punkty procentowe, osiągając poziom 6,6 procent. Tak źle nie było od 2015 roku, czyli przed wprowadzeniem świadczenia 500 plus, kiedy wskaźnik ten wynosił 6,5 procent. Eksperci obarczają winą poprzedni rząd, wskazując, że zaniedbał politykę społeczną.

Coraz więcej Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tak źle nie było od 2015 roku

Coraz więcej Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tak źle nie było od 2015 roku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wybory we Francji są bacznie obserwowane i w Unii Europejskiej, i za oceanem. Europejska prasa pisze o największej od lat porażce liberalnej demokracji i o policzku wymierzonym prezydentowi. "Macron się skończył. Czy ktoś zatrzyma Le Pen?" - to tylko jeden z nagłówków. Ameryka zastanawia się, jak ewentualny rząd Zjednoczenia Narodowego będzie współpracował z Macronem. W samej Francji obywatele dyskutują, co przyniesie druga tura.

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Widać najwyraźniej, że Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu, które się wydaje bardzo mocnym bastionem PiS jak Małopolska, żeby utrzymać tam dyscyplinę - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Komentował brak wyboru marszałka województwa małopolskiego przez sejmik, w którym bezwzględną większość ma PiS.

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

Źródło:
TVN24

Ewentualne zwycięstwo Le Pen we Francji, a później ewentualne zwycięstwo Trumpa w Stanach Zjednoczonych da niesłychany power innym populistom - prognozował w TVN24 Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych. Dodał, że "ich dzisiejsze ciśnienie i ewentualny frontalny atak na demokrację, na porządek świata, jest fatalny".

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

Źródło:
TVN24

Węgry to kraj, który w Europie jest regularnie w kontrze wobec wszystkich, jeśli chodzi o stosunek do Rosji, Ukrainy, kwestię rządów prawa i wolności mediów. Teraz orbanowskie Węgry mają szansę nadawać ton w Europie. W Unii Europejskiej zaczyna się węgierska prezydencja.

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

"Storia di mia vita" - historia mojego życia - to tytuł książki, która stała się bestsellerem we Włoszech i sensacją na tamtejszym rynku, bo to autobiograficzna powieść 62-letniego Polaka, Jana Gorczycy, który przez ostatnie 30 lat doświadczał bezdomności. Z mężczyzną rozmawiał nasz dziennikarz Hubert Kijek. 

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS