"Stypa, symboliczny pogrzeb". Właściciele restauracji "nie mają już z czego dokładać"

"Stypa, symboliczny pogrzeb". Właściciele restauracji "nie mają już z czego dokładać"
"Stypa, symboliczny pogrzeb". Właściciele restauracji "nie mają już z czego dokładać"
Marta Kolbus | Fakty po południu
"Stypa, symboliczny pogrzeb". Właściciele restauracji "nie mają już z czego dokładać"Marta Kolbus | Fakty po południu

Na ulice wyszli przedstawiciele podlaskich restauracji i hoteli. Nie zgadzają się z decyzją rządu o zamrożeniu ich działalności w związku z epidemią. Domagają się większej pomocy, bo jesienna tarcza - jak mówią - to za mało, żeby przetrwać.

Zamrożenie branży gastronomicznej to także mniejsze zarobki dla rolników, dlatego przedstawiciele tych dwóch branż dwa dni temu w Bydgoszczy wspólnie protestowali na Starym Rynku.

Protestujący na środku placu postawili ogromny stół, który nakryli pustymi talerzami z nazwami swoich lokali i z powbijanymi w nie "gwoździami do trumny". W ten sposób restauratorzy chcieli wyrazić swój protest wobec ponownego lockdownu dla ich branży i braku pomocy ze strony rządu.

- Przewrotnie stypa, symboliczny pogrzeb, ale to tylko chodzi o to, że my nie damy się zabić ani pogrzebać - podkreślała organizatorka protestu w Bydgoszczy Joanna Franczak.

Jak mówią protestujący, to już nie jest tylko walka o klienta. - Idziemy walczyć o życie, idziemy walczyć o życie naszych rodzin, naszych pracowników, naszych firm - mówi Tomasz Skurski, właściciel ośrodka "Pięć Dębów" w Supraślu.

Problemy klubokawiarni

Zgodnie z decyzją rządu od tygodnia lokale gastronomiczne mogą tylko dowozić jedzenie albo sprzedawać je na wynos.

- Dla wielu firm wynos w ogóle nie jest opcją, bo to jest jeden lub dwa procent w skali obrotów przedsiębiorstwa - ocenia Tomasz Skurski.

- Te utargi są bardzo, bardzo małe, myślę, że to jest spadek na poziomie 60 procent - przybliża Agata Niewola z klubokawiarni "Niebostan" w Łodzi.

Właściciele pubów i klubokawiarni często nie mają żadnego utargu i żadnego przepisu na wyjście z tej sytuacji. Ich lokale są po prostu zamknięte. - Pub jest taką branżą, że w ogóle nie mamy sprzedaży niczego, przecież nie sprzedamy online piwa - podkreśla jeden z protestujących.

Ci, którzy mieli w menu więcej niż napoje i desery, też liczą straty. Właściciel szczecińskiej pizzerii wydłużył godziny otwarcia, żeby pod koniec miesiąca każdy z dziesięciu zatrudnionych u niego pracowników dostał wypłatę.

Co proponuje rząd?

Podczas wiosennego lockdownu większość miejsc pracy udało się utrzymać. Zarówno dzięki oszczędnościom, jak i pieniądzom z tarczy kryzysowej. Pora roku dla gastronomii też była bardziej sprzyjająca.

- Jeśli lockdown skończy się na przykład w grudniu albo na początku stycznia, to zostaniemy praktycznie bez środków do życia, bo zima w gastronomii to okres wegetacji - zaznacza Mateusz Bajda, współwłaściciel "Basiliana Katowice".

W ramach jesiennej tarczy branżowej rząd oferuje: zwolnienie ze składek ZUS, tak zwane postojowe i dotacje w wysokości pięciu tysięcy złotych. Pod warunkiem, że przychody będą o 40 procent niższe niż rok temu o tej samej porze.

- Na razie to, co zostało zapowiedziane, to jest bardzo skromna propozycja, biorąc pod uwagę koszty przeciętnej restauracji, nie mówię o dużych lokalach. To są oczywiście środki, które nawet nie pozwolą opłacić podstawowych kosztów - podkreśla ekonomista Marek Zuber.

Przedsiębiorcy pomoc rządu nazywają "jałmużną", która blokuje ich przed "jakimikolwiek ruchami". - Nie możemy zwolnić pracowników, bo musielibyśmy oddać te pieniądze, wobec czego wpadliśmy w taką pułapkę - mówi Aleksandra Gosk z klubokawiarni "3 Siostry" w Sopocie.

- Nie mamy już oszczędności, nie mamy już z czego dokładać. My po prostu tego nie przeżyjemy - dodaje Tomasz Skurski, właściciel ośrodka "Pięć Dębów w Supraślu.

Na ratunek branży gastronomicznej wychodzą samorządy - zwalniają z płacenia czynszu za wynajem lokali od miasta. - To są naprawdę konkretne kwoty, z których zostaniemy zwolnieni - mówi Agata Niewola z klubokawiarni "Niebostan" w Łodzi.

Skutki mogą być długofalowe

Przedsiębiorcy branży gastronomicznej zarzucają rządowi, że z dnia na dzień dowiedzieli się, że ich biznes ma działać na innych zasadach. - Wszystko jest bez przemyślenia. To wszystko jest bez planu, to wszystko jest bez strategii - podkreśla manifestujący przedsiębiorca.

Zdaniem Konfederacji Lewiatan skutki takich decyzji już widać. Przedsiębiorcy tracą zaufanie do rządu, a to w przyszłości może oznaczać wstrzymanie inwestycji.

- To uderzy w rynek pracy. Bardzo potrzebne jest synchronizowanie tych działań, bardzo jest potrzebne, żebyśmy byli informowani chociaż chwilę wcześniej - zaznacza Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.

Branża szacuje, że problem dotyczy prawie 80 tysięcy firm, w których pracuje milion osób. Rynek gastronomiczny wart jest 40 miliardów złotych. Dla polskiej gospodarki to dwa procent PKB.

Autor: Marta Kolbus / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Trwa śledztwo w sprawie przecięcia dwóch kabli telekomunikacyjnych na dnie Bałtyku. Szwedzka marynarka wojenna prowadzi oględziny miejsca zdarzenia. "To nie pierwszy taki przypadek" - mówi reporterowi TVN24 dowódca Stałej Grupy Morskiej.

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Źródło:
Fakty TVN

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

Cały świat patrzy w tej sprawie na przykład Australii, bo wpływ mediów społecznościowych na rozwój młodego człowieka jest ewidentny, ale nadal pozostaje nie do końca zbadany. Australijski parlament będzie rozpatrywał pionierski projekt prawa, zabraniającego dzieciom poniżej 16. roku życia logowania się na portale społecznościowe. Za egzekwowanie zakazu odpowiedzialne będą same platformy społecznościowe, które będą musiały liczyć się z wysokimi karami, jeżeli nie wprowadzą właściwych procedur, utrudniających korzystanie z ich produktów małoletnim.

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i jego byłego ministra obrony Joawa Galanta. Trybunał chce ich sądzić między innymi za używanie głodu jako broni w walce z Hamasem. Izrael po tym, jak rozpoczął operację odwetową, zamknął Palestyńczyków w Strefie Gazy i utrudniał dostęp do pomocy humanitarnej. Oddzielny nakaz aresztowania został wydany za przywódcą Hamasu Mohammedem Deifą. Ściganych za zbrodnie przeciwko ludzkości miało być w sumie trzech architektów zamachu z 7 pazdziernika, ale dwóch już nie żyje. Komentarz władz Izraela jest krótki: nakaz aresztowania to antysemityzm.

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS