"Jest nam wstyd. Najczęściej widzimy dominikanów bojowo nastawionych. Macie dominikanina upokorzonego"

08.03.2021 | "Jest nam wstyd. Najczęściej widzimy dominikanów bojowo nastawionych. Macie dominikanina upokorzonego"
08.03.2021 | "Jest nam wstyd. Najczęściej widzimy dominikanów bojowo nastawionych. Macie dominikanina upokorzonego"
Renata Kijowska | Fakty TVN
08.03.2021 | "Jest nam wstyd. Najczęściej widzimy dominikanów bojowo nastawionych. Macie dominikanina upokorzonego"Renata Kijowska | Fakty TVN

Dominikanie apelują, aby zgłaszały się do nich osoby skrzywdzone przez członków zakonu. To reakcja na sprawę zakonnika, który mógł skrzywdzić nawet kilkanaście dorosłych osób ponad 20 lat temu. W niedzielę bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu stwierdzili, że w latach 1996-2000 w ramach ich duszpasterstwa działał "intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty".

Duszpasterstwo akademickie miało być azylem dla skrzywdzonych, ale prowadzący grupę brat dominikanin zmienił je w coś, co zdaniem innych dominikanów przypominało sektę. Manipulował, uzależniał i gwałcił.

- Jesteśmy zdruzgotani, że to był gwałt, że to nie było przekroczenie delikatne, które już byłoby karygodne, ale o wiele większe, że była jakaś przemoc fizyczna stosowana, psychiczna - twierdzi ojciec Wojciech Delik, przeor klasztoru dominikanów we Wrocławiu. - Jest nam wstyd. Najczęściej, jak się ogląda TVN, widzimy dominikanów bojowo nastawionych. Macie dominikanina upokorzonego, który też musi przyznać, że nie zrobiliśmy wszystkiego, nie było zadbane, będziemy dochodzili, co jeszcze było - dodaje.

Zakonnik prowadzący duszpasterstwo akademickie we Wrocławiu w latach 1996-2000 mógł skrzywdzić przynajmniej kilkanaście osób, które były wówczas dorosłe.

- W tle jest psychomanipulacja, czyli różne nadużycia religijne, duchowe, które mogą mieć formę na przykład zniewolenia psychicznego - twierdzi ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW.

Co najmniej pięć kobiet ucierpiało także fizycznie. Jak 20 lat temu ukarano sprawcę? Zakazem wykonywania obowiązków kapłańskich i przeniesieniem w inne miejsce. Dlaczego nie zgłoszono sprawy na policję, a ofiary zostawiono bez pomocy aż do teraz? Obecne władze zakonu tłumaczą, że nie znały szczegółów i skali sprawy, która wypłynęła po dwudziestu latach, bo duchowny uaktywnił się w internecie.

Oficjalne oświadczenie dominikanów

Wrocławscy dominikanie wydali oświadczenie, w którym przyznają się do błędów, zachęcają ofiary do zgłaszania się i deklarują pomoc. Sprawę wyjaśniać ma świecka komisja.

Paweł Kozacki OP, prowincjał całej wspólnoty, apeluje o zgłaszanie wszelkich krzywd wyrządzonych przez jego współbraci.

"Popieram działania moich braci z Wrocławia zmierzające do poznania ciemnych kart historii dominikanów, naprawienia krzywdy i zadośćuczynienia osobom poszkodowanym oraz poznania mechanizmów wskazanego dramatu, co pomoże wyciągnąć konsekwencje wobec winnych i uniknąć zła w przyszłości. Jakkolwiek sprawa wrocławska nie dotyczy pedofilii, informuję przy tej okazji, że w najbliższych tygodniach ogłosimy we wszystkich dominikańskich kościołach prośbę o zgłaszanie przypadków nadużyć seksualnych popełnionych przez dominikanów wobec osób niepełnoletnich. Ich rozpatrywaniem zajmie się komisja złożona z niezależnych od Zakonu osób świeckich" - czytamy w oświadczeniu.

Jezuita Jacek Prusak uważa, że dominikanom należą się słowa uznania, bo członkowie zakonu zaczęli działać oddolnie, sami, nie po doniesieniach medialnych. Uznali, że nadużycia seksualne to sprawa i odpowiedzialność nie tylko sprawcy, ale także przełożonych i współbraci.

- Mogę powiedzieć, że to jest wzorcowe podejście. Nie wiem, czy ono będzie wielką inspiracją dla innych zakonów - ocenił teolog i psychoterapeuta ks. dr Jacek Prusak. - Tak powinno być, ale nie spodziewam się, żeby tak było. (...) Bo trzeba mieć na to trochę odwagi - skomentował Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny kwartalnika "Więź".

- To oświadczenie się pojawiło, ponieważ nie ciążył na autorach cień władzy biskupiej - uważa Adam Szostkiewicz, dziennikarz tygodnika "Polityka".

Jeśli to nie rewolucja, to jednak jakiś krok w dobrym dla ofiar kierunku. - Nie wiem, dokąd dojdziemy, do czego nas to doprowadzi. Jak będą odszkodowania, to będą odszkodowania, my musimy się z tym liczyć - powiedział o. Wojciech Delik. Zapewnił, że sprawca czynów sprzed 20 lat jest teraz ściśle izolowany i nadzorowany.

Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Nie jest to początek zupełnie nowej epoki w internecie, ale znacząca zmiana. Chodzi o handel w sieci i unijną dyrektywę, która 1 lipca wchodzi w życie. Jeśli ktoś sprzedaje coś naprawdę okazjonalnie i mówimy o niedużych sumach, to nie dotyczą go te regulacje. Ale wszystko powyżej dwóch tysięcy euro będzie od tej pory raportowane prosto do skarbówki.

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Źródło:
Fakty TVN

Od 1 lipca wzrastają zarobki w ochronie zdrowia. To dobra wiadomość, ale od razu pojawiają się wątpliwości, czy poziom wynagrodzeń jest odpowiedni dla wykonywanej pracy. Do tego dochodzą różnice zarobków lekarzy na etacie i tych zatrudnionych na kontrakcie.

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Źródło:
Fakty TVN

Wybory we Francji są bacznie obserwowane i w Unii Europejskiej, i za oceanem. Europejska prasa pisze o największej od lat porażce liberalnej demokracji i o policzku wymierzonym prezydentowi. "Macron się skończył. Czy ktoś zatrzyma Le Pen?" - to tylko jeden z nagłówków. Ameryka zastanawia się, jak ewentualny rząd Zjednoczenia Narodowego będzie współpracował z Macronem. W samej Francji obywatele dyskutują, co przyniesie druga tura.

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Widać najwyraźniej, że Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu, które się wydaje bardzo mocnym bastionem PiS jak Małopolska, żeby utrzymać tam dyscyplinę - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Komentował brak wyboru marszałka województwa małopolskiego przez sejmik, w którym bezwzględną większość ma PiS.

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

Źródło:
TVN24

Ewentualne zwycięstwo Le Pen we Francji, a później ewentualne zwycięstwo Trumpa w Stanach Zjednoczonych da niesłychany power innym populistom - prognozował w TVN24 Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych. Dodał, że "ich dzisiejsze ciśnienie i ewentualny frontalny atak na demokrację, na porządek świata, jest fatalny".

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

Źródło:
TVN24

Węgry to kraj, który w Europie jest regularnie w kontrze wobec wszystkich, jeśli chodzi o stosunek do Rosji, Ukrainy, kwestię rządów prawa i wolności mediów. Teraz orbanowskie Węgry mają szansę nadawać ton w Europie. W Unii Europejskiej zaczyna się węgierska prezydencja.

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

"Storia di mia vita" - historia mojego życia - to tytuł książki, która stała się bestsellerem we Włoszech i sensacją na tamtejszym rynku, bo to autobiograficzna powieść 62-letniego Polaka, Jana Gorczycy, który przez ostatnie 30 lat doświadczał bezdomności. Z mężczyzną rozmawiał nasz dziennikarz Hubert Kijek. 

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS