Eksplozja w poznańskiej kamienicy mogła być celowym działaniem. Cztery osoby wciąż są w szpitalu, przy jednej z nich - mężczyźnie - dyżuruje policja. Czy wysadził kamienicę pełną ludzi, by ukryć własną zbrodnię?
Dla strażaków to już koniec akcji - pod gruzami ma już nie być więcej ofiar. Teraz na miejsce wkraczają policjanci, prokuratorzy i biegli. Śledztwo ma wyjaśnić, jak doszło do eksplozji i czy nie kryje się za tym rodzinny dramat i celowa próba zatuszowania morderstwa.
Ofiarą małżeńskich nieporozumień miała być Beata J., która postanowiła odejść od męża. W mieszkaniu miał się on zjawić tuż przed tragedią. 43-letni mężczyzna od roku pracował w Anglii. Kobiecie miał zadać ciosy nożem i okaleczyć zwłoki. Nieoficjalnie wiadomo, że uszkodził instalację gazową, by popełnić samobójstwo.
- W ogóle mi brak słów, żeby określić taką osobę - mówi Renata Dudziak, lokatorka zniszczonej kamienicy, która uszła z życiem razem z trójką dzieci. - Poszedł "na całość" - ocenia jej sąsiadka, Katarzyna Piotrowska.
- Zamordowanie żony? Jesteśmy normalni, nam się to nie mieści w głowie, dla nas to jest totalna abstrakcja. Nie pomyślałbym, że jest zdolny do takich czynów, była niedziela 7:50, było wiadomo, że wszyscy mieszkańcy są w domu - mówi inny lokator, Paweł Siekierski.
Podejrzanemu grozi dożywocie
Domniemany morderca przeżył eksplozję. Ma poparzoną połowę ciała, jest nieprzytomny.
- Pacjent jest w stanie ciężkim, co oznacza, że jego życiu cały czas zagraża niebezpieczeństwo, jest podłączony do respiratora - informuje dr Stanisław Rusek ze Szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu.
Prokuratura i policja badają wątki rodzinne, ale nie chcą się wypowiadać na temat ewentualnego morderstwa w kamienicy.
Zemsta i tragedia w jednym. Jeżeli nawet lekarze uratują życie podejrzewanemu mężczyźnie i wyjdzie on z tego cało, grozi mu dożywocie.
Najmłodszą poszkodowaną jest 3-letnia Zuzia. W szpitalu odwiedził ją prezydent Andrzej Duda. Podarował dziecku pluszaka. - Na razie mały prezencik dałem malutkiej Zuzi - przyznał. Zapowiedział też rozmowę z premierem o ewentualnej pomocy rządowej.
Pozostałe ofiary cieszy bezgraniczna pomoc od ludzi.
Z pięciu ofiar śmiertelnych jak dotąd zidentyfikowano tylko trzy.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN