Okręgów jest tylko trzynaście, liczba miejsc do europarlamentu ograniczona, a chętnych - wielu. Robi się nerwowo w szeregach Koalicji Europejskiej i Zjednoczonej Prawicy. Czy wystartuje Miller, gdzie sprawdzi się Jaki, a gdzie Kopacz? Pytań i nazwisk jest dużo więcej.
- Jeszcze będziemy rozmawiać w tym tygodniu - mówi Ewa Kopacz. Grzegorz Schetyna - jako lider Koalicji Europejskiej - zadbał o to, by wyborców w sprawie nazwisk na listach w niepewności i napięciu utrzymać niemal do samego końca.
- Nie mam żadnej propozycji. Jeśli ją otrzymam, to ją rozważę - mówi były premier Leszek Miller.
Leszek Miller - obok premierów Belki, Buzka, Cimoszewicza i Ewy Kopacz - ma być jednym z 5 byłych premierów, którego nazwisko zasili listy Koalicji Europejskiej w wyścigu o miejsce w Parlamencie Europejskim.
- Padły dwie propozycje: dwójka w Warszawie lub jedynka w Poznaniu. I tę decyzję będziemy oczywiście w jakiś sposób rozważać - precyzuje Ewa Kopacz.
Kwestia ustąpienia
I gdy tak zwane jedynki i dwójki PiS-u w swoich regionach kolejny tydzień organizują już wyborcze spotkania, kandydaci koalicji wciąż czekają na decyzje liderów.
- Mamy koalicję, która jest szeroka, będzie wielu kandydatów. I chodzi o to, żeby wszyscy byli zadowoleni - przekonuje Michał Kamiński.
- Mam wrażenie, że to jest problem nie tyle koalicji, co wewnątrz samej Platformy. Jak ma te swoje główne siły rozłożyć - mówi Jarosław Kalinowski z PSL.
- Właśnie Platforma musi dać przykład, że umie się cofnąć - przyznaje Ewa Kopacz.
Była premier na liście w Warszawie musiała ustąpić miejsca numer jeden Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.
- Dla osoby, która nie uczestniczyła w takim targu to jest szok, bo ja nie jestem przedmiotem, ja nie chcę być przesuwana - mówi Joanna Scheuring-Wielgus, która ogłosiła, że z list Koalicji Europejskiej nie wystartuje. Choć rozmowy - jak mówi - trwały od kilku tygodni.
- Nie zmienię swojego spojrzenia na świat i zawsze działam zgodnie z moimi wartościami. I jeżeli komuś to przeszkadza, to nie mogę być w gronie takich osób - dodaje.
Walka w PiS
Walka o bilet do Brukseli w PiS-ie toczy się, ale na na dalszych miejscach. Do ostrej rywalizacji doszło w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, gdzie miejsce nr 4 ma stracić obecna europoseł Beata Gosiewska na rzecz posła Dominika Tarczyńskiego.
- Decyzje są podejmowane najpierw na szczeblu okręgowym - odpowiada Ryszard Czarnecki pytany o sprawę.
Sama europoseł takie informacje nazywa - "brudną, anonimową walką przedwyborczą", a konkurenta z własnej listy podsumowuje tak: "jest mi przykro, bo z tych doniesień wynika, że miałby mnie zastąpić polityczny globtroter, kolega Romana Giertycha, człowiek, który jeszcze w 2014 r. balował z Małgorzatą Tusk. Człowiek znany nie z merytorycznej pracy, ale ze skandali i obrażania innych".
- Wszystko w rękach prezesa i prezydium - tak sprawę komentuje Zbigniew Kuźmiuk z PiS, gdyż decyzję w tej sprawie mogą jeszcze zmienić władze partii.
W kolejce do miejsca gwarantującego wyjazd do Brukseli wciąż czeka wiceminister Patryk Jaki i minister Elżbieta Rafalska, choć oboje podkreślają, że "listy jeszcze nie zostały opublikowane".
Pytana na konferencji prasowej minister Rafalska nie zaprzeczyła, że chce zamienić miejsce w rządzie na to w Parlamencie Europejskim.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24