W Polsce jest zbyt dużo cesarek i to świadczy o problemach. "Jesteśmy w czołówce światowej"

Autor:
Źródło:
Fakty TVN
W Polsce jest zbyt dużo cesarek i to świadczy o problemach. "Jesteśmy w czołówce światowej"
W Polsce jest zbyt dużo cesarek i to świadczy o problemach. "Jesteśmy w czołówce światowej"
Katarzyna Górniak/Fakty TVN
Katarzyna Górniak/Fakty TVNW Polsce jest zbyt dużo cesarek i to świadczy o problemach. "Jesteśmy w czołówce światowej"

W liczbie cesarskich cięć Polska jest w światowej czołówce. Gdy nie ma gwarancji znieczulenia, cesarka może wydawać się lepszym rozwiązaniem. Szpitale, które robią średnio najwięcej cesarskich cięć w kraju, to jednocześnie szpitale, gdzie wykonuje się zero lub skrajnie mało znieczuleń do porodów naturalnych.

- Mamy za dużo cięć cesarskich, jesteśmy w czołówce światowej - mówi doktor Wojciech Puzyna, lekarz położnik i dyrektor Szpitala Specjalistycznego Świętej Zofii w Warszawie.

Co drugi poród w Polsce kończy się cesarskim cięciem, ale większość porodówek w Polsce jest jeszcze wyżej tej średniej krajowej. Cesarek powinno być znacznie mniej. Cesarki są ważne i potrzebne. Wskazaniem do nich jest zagrożenie zdrowia lub życia matki lub dziecka oraz choroby matki. - Kiedy choroba, która występuje u ciężarnej, mogłaby ulec pogorszeniu - wyjaśnia doktor Maciej Socha, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego, Szpital świętego Wojciecha w Gdańsku.

Wiele Polek nie ma szans rodzić w przyjaznym miejscu, zgodnie z nowoczesnymi standardami. - Dużo kobiet narzeka na to, że są źle traktowane. Ciągle mamy problem z przemocą położniczą, kobiety są wyśmiewane w porodzie, są źle traktowane, krzyczy się na nie, straszy się je, czasami się używa wręcz siły fizycznej - podkreśla Joanna Pietrusiewicz z Fundacji "Rodzić po ludzku". Kobiety też boją się bólu, który towarzyszy porodom fizjologicznym, bo Polki rodzą w bólu. Znieczulenie do porodu naturalnego to w Polsce fikcja. W 2022 roku blisko 90 procent kobiet rodziło bez znieczulenia. Trauma porodu naturalnego bez znieczulenia może spowodować, że kobiety dochodzą do takich wniosków. - Wszyscy mówili, że poród siłami natury to nic lepszego nie może spotkać i kobiety, i dziecka. Gdybym teraz mogła cofnąć czas, to raczej zdecydowałabym się na cesarkę. Postarałabym się zrobić wszystko, żeby tą cesarkę mieć wykonaną - zapewnia Anna.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie dostępu do znieczulenia przy porodzie

Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie dostępu do znieczulenia przy porodzie
Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie dostępu do znieczulenia przy porodzieKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Masa problemów

Gdy nie ma gwarancji znieczulenia, cesarka może wydawać się lepszym rozwiązaniem. - Jeżeli znieczulenia są mało dostępne, a poród boli, to przed bólem uciekam - wyjaśnia doktor Wojciech Puzyna. Szpitale, które robią średnio najwięcej cesarskich cięć w kraju, to jednocześnie szpitale, gdzie wykonuje się zero lub skrajnie mało znieczuleń do porodów naturalnych. Ta zależność jest prosta i dotyczy praktycznie każdego z tych szpitali. Co więcej, są to praktycznie wyłącznie szpitale w małych miejscowościach. - Część z lekarzy bardzo chętnie przyczyni się z kolei do opinii na przykład ortopedy czy też urologa, neurochirurga, kogokolwiek ze specjalistów, dlatego że wiedzą, że nie są w stanie pacjentce zaoferować dobrego porodu - przyznaje doktor Maciej Socha.

Dobry poród to podstawa. Cesarek może być mniej dopiero, gdy więcej dostaną kobiety. - Jeżeli wyjdziemy naprzeciw im i zminimalizujemy ich obawy, na przykład o ten ból porodowy, to pacjentki wolą rodzić drogami natury - jest zdania Patrycja Klaman, położna koordynująca Oddział Położniczo-Ginekologiczny w Szpitalu świętego Wojciecha w Gdańsku.

Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Po 13 latach sprzeciwu zakopiańscy radni przyjęli uchwałę antyprzemocową. Góralki, które wzywały do przegłosowania uchwały, podkreślają, że ofiary wreszcie nie będą bezradne, a sprawcy bezkarni. Teraz burmistrz Zakopanego ma dwa tygodnie, by powołać specjalny zespół i wdrożyć uchwałę.

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Źródło:
Fakty TVN

Raport Szlachetnej Paczki przynosi liczby grozy: prawie dwa miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a niemal co dziesiątego nie stać na wykupienie leków. Pomóc takim osobom ma "Weekend cudów", którego finał już za kilkanaście dni. Co zrobić, żeby wziąć udział w inicjatywie? Wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę, której potrzeby oraz marzenia chcemy spełnić. Na taką paczkę czeka między innymi pani Wanda i jej córka, którym przyda się nowa kuchenka gazowa, pieluchy i słodycze.

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Autor:
Adrianna
Otręba
Źródło:
Fakty TVN

Pacjenci kilkunastu ośrodków psychiatrycznych na Podlasiu boją się, że od nowego roku zostaną bez pomocy. Martwią się też lekarze, bo NFZ nie przedłużył im umów na kolejne lata, dlatego część z nich nie umawia nowych wizyt na przyszły rok. NFZ jednak zapewnia, że mieszkańcy wciąż będą mieć wsparcie, ale w ramach pilotażowego programu Centrów Zdrowia Psychicznego. Ten pomysł budzi sporo wątpliwości.

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

Autor:
Joanna
Wyrwas
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Już za dwa tygodnie "Weekend cudów" Szlachetnej Paczki. Na liście potrzebujących jest jeszcze ponad półtora tysiąca rodzin. Każdego dnia może ich jednak przybywać, bo wysokie ceny sprawiają, że wielu z nas żyje się coraz trudniej.

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Autor:
Marta
Warchoł
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Taka sytuacja dawno nie miała miejsca. Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji, żeby dwóch policjantów dostało postrzał w głowę - mówił w "Faktach po Faktach" Rafał Jankowski, szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, komentując piątkowy atak na policjantów we Wrocławiu. Jak stwierdził Robert Sysik, były policjant i antyterrorysta, "jeśli prowadzący sprawę wiedziałby o tym", jak groźna jest osoba zatrzymywana ,"wysłałby tam jednostkę kontrterrorystyczną".

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

Autor:
ks//mrz
Źródło:
TVN24, PAP

To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy? - stwierdziła w "Faktach po Faktach" TVN24 Izabela Jezierska-Świergiel, wiceprezeska Fundacji ITAKA. Były komendant wojewódzki policji doktor Rafał Batkowski ocenił, że zostały spełnione wszystkie przesłanki, aby uruchomić Child Alert. - Ta sytuacja jest dla mnie zaskoczeniem - dodał. Reporterka TVN24 Małgorzata Marczok zwróciła uwagę, że dla rodziny nastolatki komunikat policji jest "niezrozumiały i przede wszystkim krzywdzący, ponieważ - ich zdaniem - policja wykazała się sporą opieszałością".

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Autor:
tmw/ft
Źródło:
tvn24.pl

Władimir Putin ma kolejnego wroga. To osoby z tęczową flagą. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał ruchy na rzecz LGBT za ekstremistyczne. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Społeczeństwo musi się bać, by popierać dyktatora.

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Autor:
Justyna
Zuber
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Szczyt Rady Europejskiej w grudniu będzie bardzo istotny i nie chodzi tylko o to, kto będzie na nim reprezentował Polskę. Chodzi o płynność finansową Ukrainy. Przywódcy mają na nim przyklepać 50 miliardów euro pomocy dla tego kraju. Problem w tym, że konsekwentnie przeciwny temu jest Viktor Orban. Ta decyzja Unii wymaga jednomyślności. W Brukseli spekuluje się, że premier Węgier za zrezygnowanie z weta w sprawie Ukrainy chce 13 miliardów euro z unijnych funduszy dla swojego kraju.

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Autor:
Jakub
Loska
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS