Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje u minister zdrowia, bo zbyt wiele jest Polek, które rodzą w bólach i zbyt wiele porodów, które stają się traumą. Znieczulenie podczas porodu w większości szpitali to tylko teoria. Każdego dnia są na to kolejne dowody.
W telefonie ukochany synek, we wspomnieniach - jego poród. - Poród rozpatruję jako traumę mojego dorosłego życia - opowiada pani Anna. To nie jest doświadczenie jednej kobiety. Polki rodzą w bólach, bo dostępność znieczulenia to fikcja.
Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w tej sprawie u minister zdrowia Katarzyny Sójki. - Każdy ma prawo do poszanowania intymności i godności oraz prawo do leczenia bólu. Także łagodzenia bólu porodowego - uważa Wojciech Brzozowski, zastępca RPO.
ZOBACZ TAKŻE: Pani Izabela opowiedziała o traumatycznym porodzie. "Mam depresję poporodową i zespół stresu pourazowego"
Jako pierwsi informowaliśmy o tym w "Faktach" TVN. W 2022 roku znieczulenia nie dostało blisko 90 procent rodzących naturalnie Polek. - Chciałam to znieczulenie, dlatego że wiedziałam, jaki to jest ból. To jest taki ból nie do opisania, powiem szczerze, że kontakt mój z położną... Ona do mnie mówiła, a ja jej kompletnie nie słuchałam, to jest taki ból - wspomina pani Joanna.
Do wyjątków należą szpitale, gdzie kobiecie mówi się, że naturalnym jest, iż w XXI wieku rodzi się ze znieczuleniem. W większości miejsc brakuje anestezjologów, prokobiecego podejścia i dyrekcji, która - jak w Międzylesiu - uznała, że warto, mimo że się nie opłaca. - NFZ płaci za znieczulenie porodu dodatkowe 500 złotych, co nie pokrywa nawet materiałów. Jest naprawdę na poziomie żenująco niskim. Szpital do tego dokłada i to duże pieniądze - wyjaśnia profesor Ewa Barcz, Katedra Ginekologii i Położnictwa UKSW, Międzyleski Szpital Specjalistyczny w Warszawie.
Biuro RPO pytało ministerstwo o znieczulenia już w 2016 roku
RPO pyta minister zdrowia Katarzyną Sójkę, jak zamierza poprawić sytuację. Redakcja "Faktów" TVN też chciała o to zapytać, ale niestety nie udało się. - Podstawowym prawem kobiety powinno być prawo do tego, że każda kobieta, która chce, powinna dostać takie znieczulenie - uważa pani Joanna.
RPO pyta Ministerstwo Zdrowia już kolejny raz o znieczulenia. - Po raz pierwszy zwracaliśmy się z tym pytaniem już w 2016 roku, no, ale minęło 8 lat i problem się utrzymuje - zauważa Wojciech Brzozowski. - Jest to wyznacznik takiego stosunku do kobiet - twierdzi Joanna Pietrusiewicz z Fundacji "Rodzić po ludzku". Zwłaszcza do tych spoza wielkich miast, bo to one na znieczulenie praktycznie nie mają szans. - Kwestia zróżnicowanego dostępu pod względem terytorialnym jest dla nas szczególnie istotna, bo może świadczyć o wykluczeniu kobiet. W szczególności z mniejszych miejscowości - podkreśla zastępca RPO.
W województwie zachodniopomorskim, gdzie rodziła pani Anna, znieczulenie jest dostępne tylko w Szczecinie. W 2022 roku w szczecińskich szpitalach znieczulono 99 kobiet. Niecałe dwa procent wszystkich rodzących. - Zawsze mówiłam, że jeżeli już będę matką, to będę matką dwójki dzieci, a w tym momencie nie jestem przekonana, żebym miała kiedykolwiek drugi raz rodzić - przyznaje pani Anna.
Źródło: Fakty TVN