Na więcej niż połowie polskich porodówek znieczulenia do porodu nie podano ani razu przez cały 2022 rok. Dla setek kobiet to oznacza potworny ból, którego wcale nie powinno być.
W krakowskim Szpital Ginekologiczno-Położniczym im. Rafała Czerwiakowskiego znieczulenie do porodu w 2022 roku dostało 83 procent kobiet. To najlepszy wynik w Polsce. - Nie wyobrażam sobie, że jakiejś pacjentce mogłabym odmówić tego znieczulenia do porodu - mówi doktor Paulina Marcinek-Tyburska, ginekolożka ze Szpitala Ginekologiczno-Położniczyego imienia Rafała Czerwiakowskiego w Krakowie.
Krakowski szpital to chlubny wyjątek. W skali kraju sytuacja jest fatalna. Na blisko 348 porodówek w całym kraju 195 nie wykonało w 2022 roku ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego. Wykonywały je 153 porodówki, ale 50 z nich zrobiło tych znieczuleń ledwie po kilka. To oficjalne dane NFZ. - Kobiety powinny takie szpitale po prostu omijać. W XXI wieku to jest wstyd dla systemu i dla lekarzy, dla szpitali, że kobiety rodzą w bólach - jest zdania Zbigniew Swoboda, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Zespoli Szpitali Miejskich w Chorzowie.
CZYTAJ TAKŻE: Pani Izabela opowiedziała o traumatycznym porodzie. "Mam depresję poporodową i zespół stresu pourazowego"
- Ból porodowy niestety jest porównywany do ciężkiego urazu. W dawnych czasach operowano również bez znieczulenia i część pacjentów przeżywała - mówi profesor Mirosław Czuczwar, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym numer 1 w Lublinie.
Nie każda kobieta będzie chciała znieczulenie, niektóre będą miały do niego przeciwwskazania. Ale każda kobieta powinna mieć do niego dostęp. - Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje taką procedurę - zapewnia Marta Żbikowska-Cieśla, wielkopolski oddział wojewódzki NFZ. - W prawie mamy dostęp, natomiast w realizacji zero - dodaje Monika Piekarek, Fundacja "Rodzić po Ludzku".
W skali kraju odsetek znieczuleń to 14 procent. Są województwa, gdzie jest wyższy. Ale w większości znieczulenie dostaje kilka procent kobiet. Dwa w zachodniopomorskim i lubelskim, jeden procent w kujawsko-pomorskim i poniżej procenta w Wielkopolsce, gdzie w 2022 roku na blisko siedemnaście tysięcy porodów znieczulenie zewnątrzoponowe dostało 39 kobiet. - Jak jej (pacjentce - przyp. red.) odmówimy (znieczulenia - przyp. red.), to ona i tak urodzi, bo taka jest kolej rzeczy. A ten poród będzie dla niej traumą, strasznym przeżyciem - wyjaśnia profesor Marzena Dębska, specjalistka ginekologii, położnictwa i perinatologii z przychodni lekarskiej "Dębski Clinic".
Poza znieczuleniem zewnątrzoponowym są też inne metody - leki, masaże i gaz rozweselający. - Niestety nie mogą się równać pod względem skuteczności i bezpieczeństwa ze znieczuleniem zewnątrzoponowym - przyznaje profesor Czuczwar.
Różne standardy
Znieczulenia nie daje się kobietom i w małych szpitalach powiatowych i w dużych ośrodkach wojewódzkich, gdzie rodzi się najwięcej dzieci - jak w Toruniu. - Niestety w całej Polsce jest ten problem z dostępnością anestezjologów. W związku z tym znieczulenie to możemy zaoferować wtedy, kiedy anestezjolog jest dostępny - tłumaczy profesor Małgorzata Świątkowska-Freund z Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu. W tej placówce anestezjolog musiał nie być dostępny ani razu, bo w 2022 roku nie wykonano tam ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego.
Brak anestezjologów to nie jedyny problem. Musi być też przeszkolony personel, przekonany do znieczuleń lekarz i dyrekcja, która znajdzie sposób na zbyt niską wycenę. Udało się to w Chorzowie, szpitalu z drugim najlepszym odsetkiem znieczuleń w kraju. - Na tym się nie da zarobić przy tych realiach NFZ. To jest decyzja dyrekcji szpitala, dalekowzroczna, nacechowana na standardy - przyznaje Zbigniew Swoboda.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN