Andrzej Duda i Emmanuel Macron - każdy z nich z osobna spotkał się w ostatnich dniach z Donaldem Trumpem w sprawach ważnych dla Ukrainy i Europy. Po jednym i drugim spotkaniu przekaz poszedł w świat. Czym te przekazy się różnią?
Prezydent Francji Emmanuel Macron nie musiał czekać godzinę na spotkanie z Donaldem Trumpem. To Trump jako gospodarz czekał na niego i na oficjalne rozpoczęcie wizyty.
Andrzej Duda czekał godzinę albo i dłużej - to czekanie pokazywała medialna przybudówka PiS-u. Zapowiadała godzinne spotkanie, a po ośmiu minutach od swojej zapowiedzi ogłosiła koniec spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Marcin Mastalerek ogłosił wielki sukces po tym krótkim spotkaniu na zapleczu konferencji konserwatystów.
- Nie było żadnego, powtarzam, żadnego prezydenta Polski, o którym prezydent Ameryki by mówił, że jest jego przyjacielem, że jest fantastyczny i tak dalej, i tak dalej - skomentował Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta.
Jedno spotkanie trwało do 10 minut, drugie - kilka godzin
Francuskiemu prezydentowi Donald Trump poświęcił w sumie kilka godzin. Razem nawet wystąpili na telekonferencji G7 - byli razem w Białym Domu. Emmanuel Macron został oficjalnie powitany, z honorami. Tymczasem polskiemu prezydentowi Donald Trump poświęcił kilka minut - na zapleczu konferencji konserwatystów.
- Andrzej Duda nie był na wizycie, tylko był w poczekalni - skomentował Tomasz Trela, poseł Lewicy.
- Poświęca prezydentowi Francji prezydent Stanów Zjednoczonych sześć godzin, a prezydentowi Polski - sześć minut. To nie uchodzi - wskazał Grzegorz Schetyna, senator Koalicji Obywatelskiej.
Polski prezydent był wywoływany przez Donalda Trumpa. W czasie przemówienia dłuższego - i to kilka razy - od ich rozmowy. Andrzej Duda oklaskiwał przemówienie, w którym znalazły się i takie słowa o Joe Bidenie: - Wszystko, czego się dotknął, zmieniało się w gówno - stwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych.
Nie wiadomo, czy Andrzej Duda oklaskiwał te konkretne inwektywy, ale całe przemówienie oklaskiwał. Czasami na stojąco.
Duda oklaskiwał Trumpa, Macron nie bał się reagować
Z kolei prezydent Francji przemawiał do Amerykanów i świata - i nie bał się reagować, gdy Donald Trump mówił nieprawdę o tym, że pomoc finansową Europy dla Ukrainy stanowią pożyczki. - Nie. Właściwie, szczerze mówiąc, opłaciliśmy 60 procent całkowitego zaangażowania (świata w pomoc Ukrainie - red.). Były to pożyczki, dotacje i gwarancje. Przekazaliśmy realne pieniądze, żeby to było jasne - przerwał mu prezydent Francji.
- Powiem wam, że naprawdę pomyślałem sobie: fajnie. Fajnie, że jest polityk europejski, który potrafi z Trumpem postępować - odniósł się do spotkania Macrona z Trumpem prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W czasie wizyty francuskiego prezydenta cały świat zobaczył postawę europejskiego lidera i amerykańskiego prezydenta. Cały świat usłyszał, co mają do powiedzenia. W przypadku wizyty polskiego prezydenta wiemy o niej tyle, co Andrzej Duda sam zrelacjonował.
- Powiedziałem prezydentowi, że rozmawialiśmy z panem sekretarzem obrony Hegsethem na temat Fort Trump, które mam nadzieję, że w Polsce zostanie zrealizowane. Prezydent się uśmiechnął i powiedział, że wie o tym i że pamięta. Powiedział, żebym się o nic nie martwił - zrelacjonował prezydent Andrzej Duda.
Najwierniejsza relacja jednej strony rozmowy nie znaczy tyle, ile oficjalne oświadczenie obu stron. Dużo więcej znaczyłaby osobista deklaracja Donalda Trumpa w sprawie Polski po spotkaniu z Andrzejem Dudą.
ZOBACZ TEŻ: Złota statua Trumpa i Netanjahu przy basenie. "Dziwaczna wizja" Gazy na profilu prezydenta USA
- Widzieliście prezydenta Andrzeja Dudę w Waszyngtonie? Ważne, że spotkanie się odbyło. Nieważne, ile ono trwało - odniósł się do sytuacji Rafał Trzaskowski. - Politycy polscy, ale również europejscy, powinni uczyć się od Andrzeja Dudy - stwierdził Marcin Mastalerek.
Po kilkuminutowej rozmowie prezydentów Andrzej Duda zwołał mniej więcej dwugodzinną Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Samo słowo wstępne prezydenta trwało dwa razy dłużej niż jego rozmowa z Donaldem Trumpem.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: The White House/X