Po wielotysięcznej demonstracji 4 czerwca w Warszawie Szymon Hołownia przypomina, że chce iść trzecią droga i zaprasza PiS i opozycję do wspólnych rozmów o edukacji. Reakcja była łatwa do przewidzenia - przed wyborami nikt się do rozmów nie pali.
Szymon Hołownia zaprosił wszystkie parlamentarne ugrupowania do rozmowy na temat zwiększenia wydatków na edukację. - W duchu współpracy, budowania porozumienia. Bo tacy jesteśmy, chcemy załatwiać wspólnie sprawy. Serdecznie zapraszamy wszystkie ugrupowania parlamentarne do tego, żebyśmy ten projekt jak najszybciej skonsultowali - zakomunikował lider Polski 2050.
Zbigniew Ziobro odmawia Szymonowi Hołowni wspólnych konsultacji. - Starają się wyjść z jakąś inicjatywą, która nie ma w sumie pewnej powagi - stwierdził minister sprawiedliwości o propozycji lidera Polski 2050. Platforma też bez entuzjazmu podeszła do tego zaproszenia. - Nie bardzo wiem, co można negocjować z ministrem Czarnkiem w sprawie edukacji. Żeby rozdawał troszeczkę mniej willi? - pyta Bartosz Arłukowicz, eurodeputowany PO.
Donald Tusk napisał, że z PiS-em jest gotowy konsultować tylko warunki kapitulacji, a o przyszłości będzie rozmawiał w gronie patriotów.
- Donald Tusk powinien jednak zastanowić się i wysłać kogoś do tych konsultacji, bo tak, jak powiedziałem, to jest niejako postawienie takiego "sprawdzam" przede wszystkim Prawu i Sprawiedliwości - komentuje Paweł Bejda z PSL-u, koalicjanta partii Hołowni.
Szymon Hołownia w swoim internetowym wpisie nie mówi jednak "sprawdzam" PiS-owi. Są w nim pretensje kierowane do Koalicji Obywatelskiej - nie ma natomiast słowa o działalności Przemysława Czarnka, który odpowiada za stan polskiej edukacji.
Prawo cytatu?
Trzecia droga złożyła propozycję wspólnych konsultacji z PiS-em w tym czasie, gdy premier mówił o "obijaniu kijem" polityków Platformy Obywatelskiej. Na piątkowej konferencji premier był oburzony i zdziwiony pytaniem o to, dlaczego używa takich słów. Ja zacytowałem robotników, robotnicy tak powiedzieli - wyjaśniał premier.
Jeśli się mówi o obijaniu kijami politycznych przeciwników, to cytat nie połączony z krytyką takich gróźb niczego nie zmienia, chociaż premier przekonuje, że zmienia. - Jeżeli się cytuje kogoś, to trzeba zacytować w całości - mówił. Premier pouczał dziennikarza Radia ZET, jakby zapomniał, że o obijaniu kijami politycznego rywala nie mówił tylko raz. Mówił też w kwietniu i tam nawet nie pudrował tych słów cytatem. Mówił wprost od siebie. - Panie Tusk, jak pan ma odwagę, niech pan pójdzie do tych zwolnionych pracowników. Tylko proszę ubrać grubą kufajkę, żeby pana kijami nie obili za mocno. Bo tak to się skończy ta wizyta - stwierdził 26 kwietnia premier polskiego rządu. - Premiera Morawieckiego paraliżuje strach. Ten strach u Morawieckiego wzbudza w nim agresję - ocenia Bartosz Arłukowicz.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24