Wciąż nie ma decyzji, czy z rządu odejdą trzej politycy stojący po stronie Adama Bielana, a których dymisji oczekuje Jarosław Gowin. Głosu w sprawie wewnętrznego konfliktu w Porozumieniu nie zabrał także prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wciąż nie powiedział publicznie, kogo uznaje za szefa partii.
Historia drzwi do siedziby Porozumienia jest humorystyczna tylko z pozoru. O klucze za chwilę może zacząć się sądowy spór między Adamem Bielanem a Jarosławem Gowinem. Poważny, nie humorystyczny.
Europoseł miał wystosować do wicepremiera i dotychczasowego lidera Porozumienia wezwanie do opuszczenia i przekazania siedziby partii wraz z całą dokumentacją.
- To jest klasyczne wezwanie do przekazania kompletu dokumentów. Oczywiście nie zamierzamy przychodzić ze ślusarzami, usuwać kogoś z lokalu, choć słyszałem, że Jarosław Gowin pierwsze, co zrobił, to zmienił zamki - powiedział Adam Bielan w programie "Sedno sprawy" w Radiu Plus.
- Osobie, która sobie uzurpuje prawo do tego, nie możemy wydać kluczy z dostępem do danych osobowych - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN Michał Wypij, poseł Porozumienia.
Adam Bielan i osoby, które idąc za nim, odeszły od Jarosława Gowina, mają czas do czwartku na złożenie wniosku do sądu, jeśli chcą, by to sąd rozstrzygnął, kto jest szefem Porozumienia.
- Można by równie dobrze podnosić kwestię renegocjacji umowy koalicyjnej, w ramach której Jarosław Gowin powinien dostać odpowiednio mniej - uważa usunięty z Porozumienia Kamil Bortniczuk.
Takie wypowiedzi stronników Adama Bielana de facto wykluczają podanie sobie rąk na zgodę.
"To nie jest rząd, który ma stabilną większość"
Dla części Polaków spór w Porozumieniu może być po prostu kolejnym odcinkiem wojny w obozie władzy. Jednak, by zrozumieć jego wagę, trzeba mieć z tyłu głowy, że w centrum tego konfliktu jest wicepremier, który odpowiada za gospodarkę w czasie pandemii - za tarcze finansowe, za odmrażanie lub ponowne zamrażanie branż.
Istotą tego sporu jest również to, czy rząd dalej ma większość w Sejmie, bo bez 13 posłów, którzy zostali przy Gowinie, w każdej chwili może ją stracić.
- To jest wewnętrzna sprawa Porozumienia. O tyle nas to dotyczy, że zwrócono się o cofnięcie rekomendacji dla ministrów - powiedział szef klubu Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Dopytywany przez dziennikarzy, jakie decyzje zapadną w tej sprawie, odpowiedział, że "kierownictwo partii się zbierze pewnie w najbliższych dniach".
- Oni siebie wzajemnie już nie tolerują. To nie jest rząd, który ma stabilną większość, to nie jest rząd, który ma jakąkolwiek stabilność - ocenia Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Trudno taką wypowiedź nazwać jedynie nieprzychylną opinią opozycji.
Warto więc przypomnieć, że to Jarosław Gowin zażądał zdymisjonowania ministra Michała Cieślaka i dwóch wiceministrów - Jacka Żalka i Zbigniewa Gryglasa, którzy w wojnie o władzę opowiedzieli się po stronie Adama Bielana. Do dziś zdymisjonowani przez premiera nie zostali.
Pojawiają się również informacje, że posłowie lojalni wobec Gowina mieli otrzymywać propozycję wejścia do rządu za przejście na stronę Adama Bielana.
- Była to oferta bardzo atrakcyjna - zdradza poseł Michał Wypij. - To już graniczy z szaleństwem i faktycznie może to doprowadzić do rozbicia, ale koalicji Zjednoczonej Prawicy - dodaje.
Od czasu wybuchu wojny w Porozumieniu nie odbyło się spotkanie kierownictwa koalicji Zjednoczonej Prawicy. Do dziś też Jarosław Kaczyński nie powiedział publicznie, kogo uznaje za szefa partii, z którą cały czas jest w koalicji.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: archiwum