Dzieci to najpiękniejszy prezent, jaki można dać Polsce - tak w niedzielę mówił prezes PiS. Powiedział to w czasie, gdy dzieci rodzi się w Polsce najmniej w historii. Powodów może być wiele, także trauma po porodzie. Pani Izabela opowiedziała o tym, co przeżyła i jej przypadek nie jest odosobniony.
Pani Izabela opowiedziała "Faktom" TVN o porodzie, który dla niej był traumą. - Mnie zwozili wózkiem, do domu wchodziłam o kulach - wspomina kobieta.
Jej dziecko ważyło 4 kilogramy i 550 gramów. Lekarz kazał rodzić naturalnie. Bez jej zgody zrobiono jej lewatywę i bez zgody nacięto krocze. - W trakcie rodzenia czułam, jak coś mi pękło na wzgórku - opowiada pani Izabela.
Nie wytrzymała miednica. Pękło spojenie łonowe. Poród tak dużego dziecka po prostu ją rozerwał. - Nie dostałam żadnego znieczulenia, żadnego gazu rozweselającego, nie miałam nic. Tego bólu się do końca życia nie zapomni - mówi.
Nie tylko dla pani Izabeli poród to trauma. Na ponad 150 tysięcy Polek rodzących w ubiegłym roku samoistnie znieczulenie dostało zaledwie 22 tysiące. W skali kraju daje to średnią na poziomie 14 procent. W szpitalu powiatowym, w którym rodziła pani Izabela, znieczuleń nie ma wcale.
- Gdyby trafił mężczyzna z jakimś problemem urologicznym, trzeba u niego wykonać jakiś zabieg, czy zdecydowalibyśmy się pozbawić go znieczulenia? Nie, to by się nie wydarzyło - zwraca uwagę dr Maciej Socha, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku.
Co drugi poród w Polsce to cesarka
Na polskich porodówkach na porządku codziennym jest także nacinanie krocza. - Kobiety bardzo się boją nacięć krocza. Najczęściej zgłaszają to, że miały wykonane nacięcie krocza bez wskazań medycznych i bez ich zgody - informuje Katarzyna Kruszewska, położna ze Szpitala Południowego w Warszawie.
Według danych NFZ w 2020 roku niemal co drugiej rodzącej Polce nacięto krocze. Lekarze podkreślają jednak, że powinno to być nie 40, a kilka procent - w przeciwnym razie jest to po prostu okaleczanie kobiet. - Powikłania uroginekologiczne, ubytki w tkance, problemy ze współżyciem. Ta trauma, która pozostaje po nacięciu krocza, jest czymś zastraszającym - zaznacza dr Maciej Socha.
Trudno się więc dziwić, że niemal co drugi poród w Polsce to cesarka. To jeden z najwyższych wyników w Europie i to nie powód do dumy, a dowód na to, że Polki boją się o siebie oraz o dziecko. Wolą przejść operację niż przez traumę porodu naturalnego.
- Przyjechałam do szpitala po to, żeby urodzić zdrowe dziecko i nie stracić swojego zdrowia. Mam depresję poporodową i zespół stresu pourazowego - wyznaje pani Izabela.
Zespół stresu pourazowego mają żołnierze wracający z wojny i ma go kobieta po porodzie w polskim szpitalu. - Przemoc położnicza jest wtedy, kiedy prawa kobiety, jej godność jest naruszona, przekroczona albo złamana - wyjaśnia Monika Piekarek z Fundacji Rodzić po Ludzku.
Pani Izabela nie planuje drugiego dziecka. - Ze względu na traumatyczne przeżycia, których doświadczyłam, nie chcę więcej dzieci - wyjaśnia.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN