Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rządu

Źródło:
Fakty TVN
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rządu
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rządu
Renata Kijowska/Fakty TVN
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rząduRenata Kijowska/Fakty TVN

Wyspy zieleni w morzu betonu. Żeby w centrach miast zostało choć trochę natury, żeby było miejsce dla zwierząt. Krakowscy samorządowcy apelują do rządu, aby pomógł gminom obronić się przed szantażem ze strony deweloperów.

Pani Elżbieta z sąsiadami już dwie dekady walczą, żeby jednak zamiast drogi czy bloku został cień, oczka wodne i zwierzęta - cud natury, kilka kilometrów od Wawelu. Z Zakrzówka, rozsławionego kolejkami na plażę, chcą korzystać, choć nieco dalej, także motyle, jaszczurki i gniewosz, bardzo łagodny, niejadowity i nieśmiały wąż.

- Dziś na słońcu się wygrzewa, więc biegną po telefon, robią zdjęcia. Ludzie, którzy tu przychodzą, podziwiają to i nie mogą uwierzyć, jak mówimy, że to jest teren zagrożony, że mogą tu powstać bloki zamiast tej zieleni. Oni mówią: "Matko Boska, nie!" - opowiada Sylwia Rykała, mieszkanka Krakowa.

"Nie" po raz pierwszy jednogłośnie powiedzieli też nowi radni Krakowa. Uchwalili poszerzenie chronionego terenu. - To jest taki wyścig nieustanny. Kto zdąży wcześniej: czy my zdążymy ochronić przyrodę w formie użytku czy innych form ochrony, czy też deweloper uzyska pozwolenie na budowę - komentuje Łukasz Maślona, radny Krakowa.

Samorządowcy apelują do premiera i ministry środowiska

Teraz od właścicieli dwóch działek radni Krakowa słyszą, że wygrana w wyścigu będzie miasto kosztować. - Deweloperzy najczęściej stosują efekt mrożący w postaci gróźb o maksymalne odszkodowania - informuje Łukasz Maślona.

O odszkodowaniu mówi zakon salwatorianów. Do niego należy część terenu włączonego do ochrony. - Jeśli chodzi o utratę wartości, jaką spowodowała ta uchwała w przypadku działek zakonu salwatorianów, jest to kwota siedmiu milionów złotych - podaje Michał Wojtyczek, pełnomocnik Polskiej Prowincji Towarzystwa Boskiego Zbawiciela w Krakowie.

ZOBACZ TEŻ: Fundusz Leśny to Fundusz Sprawiedliwości 2.0? "Na ochronę przyrody szło pół procenta"

Fundusz Leśny to Fundusz Sprawiedliwości 2.0? "Na ochronę przyrody szło pół procenta"
Fundusz Leśny to Fundusz Sprawiedliwości 2.0? "Na ochronę przyrody szło pół procenta"Michał Tracz/Fakty TVN

Właściciel innych działek myśli o większej kwocie. - W tym momencie nie chciałbym jeszcze podawać szczegółów, ale tak jak sygnalizowaliśmy wcześniej, będą to dziesiątki milionów złotych - informuje Tomasz Gustab, dyrektor do spraw inwestycji w Apollo Investment.

Kraków nie jest jedynym miastem, gdzie są takie spory, dlatego samorządowcy apelują do premiera i ministry środowiska, by nie zostawiali gmin samych, by w razie konieczności także państwo wypłacało odszkodowania właścicielom gruntów, jeśli to pozwoli zachować zieleń, bo wydatek finalnie się opłaca.

"Gniewosz sam do sądu nie pójdzie"

- Kiedy kalkuluje się odszkodowania dla deweloperów, nie kalkuluje się odszkodowań dla mieszkańców za stracone zdrowie. To nie jest miejsce tylko dla nas - mówi Elżbieta Pytlarz, radna Dzielnicy VIII Dębniki w Krakowie.

- Te zielone miejsca będą z miast uciekać, bo samorządowcy są w jakiś sposób zastraszani i nie mają możliwości się bronić - zwraca uwagę Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

Tarczą mogłyby być środki unijne - podpowiadają samorządowcy. Ministra zapewnia, że da pieniądze na przyrodę w miastach.

- W ramach przyszłorocznego budżetu zabezpieczyliśmy pieniądze. (...) Samorządy, które tworzą różne formy ochrony przyrody na swoim terenie, będą mogły otrzymywać tego typu subwencję wyrównawczą - zapowiada ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

- Państwo powinno stać po stronie bezbronnych i tych, którzy sami się bronić nie mogą, a w tym wypadku bezbronna jest przyroda. Gniewosz sam do sądu nie pójdzie, prawda? - mówi Elżbieta Pytlarz.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

Jak wyglądają przygotowania na możliwe czarne scenariusze? W ciągu 27 lat od tak zwanej powodzi tysiąclecia na instalacje przeciwpowodziowe wydaliśmy 22 miliardy złotych. Czy to wystarczy, by mieć pewność, że lekcja została odrobiona?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

Źródło:
Fakty TVN

Do długiej listy skutków pandemii COVID-19 amerykańscy naukowcy dopisują kolejny punkt. Lockdown uderzył w mózgi nastolatków. Izolacja społeczna przyspieszyła ich starzenie się mniej więcej o cztery lata. Jest też dobra wiadomość - te zmiany nie są nieodwracalne.

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Źródło:
Fakty TVN

- Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z upałami i suszą, a teraz robimy wszystko, żeby uchronić się przed zalaniami, podtopieniami, a nawet powodzią. Tak silne opady zdarzały się raz na kilkadziesiąt lat - mówią klimatolodzy i dodają, że z powodu zmian klimatycznych taka pogoda może zdarzać się częściej. Z jednej strony słychać, że władze i służby wyciągnęły wnioski z poprzednich powodzi, zbudowane zostały zbiorniki retencyjne, ale z drugiej - betonujemy miasta, więc woda nie ma gdzie się podziać, stąd zagrożenie powodziami błyskawicznymi. 

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS