Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok"
Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok"
Katarzyna Chabros-Czupryńska/Fakty po Południu TVN24
Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok" Katarzyna Chabros-Czupryńska/Fakty po Południu TVN24

Niosą ich wysoko, bo tam sięgają ich marzenia. Ponad 100 osób z niepełnosprawnościami może podziwiać piękno Tatr dzięki "Szerpom Nadziei". Wolontariusze pomagają dotrzeć nad Morskie Oko, do Doliny Pięciu Stawów czy na Halę Gąsienicową. To już trzecia edycja akcji.

- Bagaż zacny, szykowaliśmy się tutaj cały rok na to, żeby te nasze Skarby przenieść wysoko tam, gdzie ich marzenia - mówi o swoich podopiecznych Paweł Gramacki, wolontariusz Fundacji "Szerpowie Nadziei".

Szerpowie Nadziei znów wyruszyli w Tary i ze Skarbami, bo tak nazywają swoich podopiecznych, kolejny raz przemierzali szlaki i zdobywali szczyty.

Niektórzy wyszli w góry już w piątek, ale to w sobotę było ich najwięcej.

Na przekór trudnej rzeczywistości

- Około 120 Skarbów, wszystkich ludzi na szlaku ponad 540, natomiast wolontariuszy 290. Na tę dużą liczbę składają się też opiekunowie, którzy wychodzą na szlak razem z nami - wylicza Marta Mazur-Sokołowska, wiceprezeska Fundacji "Szerpowie Nadziei".

Idą po to, żeby przypomnieć osobom z niepełnosprawnościami, a może nie tylko im, że góry są dla wszystkich.

- Pomagamy im wejść, możemy je wnieść, dzieciaki możemy przypilnować, odciążyć troszeczkę rodziców, i razem po prostu pobyć w górach, pocieszyć się tym pięknem, tą przyrodą - podkreśla Aleksandra Majocha, wolontariuszka Fundacji "Szerpowie Nadziei".

- Oni chcą żyć normalnie, chcą robić fajne rzeczy, nawet szalone rzeczy, a my chcemy im tę możliwość dać - mówi Daria Czarnecka, wolontariuszka Fundacji "Szerpowie Nadziei".

CZYTAJ TAKŻE: Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku
Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpikuMarta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24

Na przekór trudnej rzeczywistości. W przypadku pani Anny jeszcze kilka lat temu przyszłość zapowiadała się zupełnie inaczej.

- Byłam sprawną osobą, studiowałam na kierunku lotniczym, to była moja pasja, zrobiłam szkolenie szybowcowe, no i na tym, niestety, przystanęło - wspomina Anna Paluch, podopieczna Fundacji "Szerpowie Nadziei".

Plany przekreśliła okrutna diagnoza: stwardnienie zanikowe boczne. Choroba szybko postępuje.

- Nikt do niej nie przychodził, nikt jej nie odwiedzał, ona też się krępowała, że jest na wózku. Wszyscy się od niej odsunęli, przyjaciele, rodzina, także to był dla niej bardzo duży cios, no a w Szerpach znalazła tę miłość - mówi Jolanta Paluch, matka pani Anny. - Dla Ani wyjazd jest takim szczęściem, że może wyjść z domu, spotkać się z osobami, które lubi - wtóruje jej Andrzej Paluch, ojciec pani Anny.

"Nacieszyć się tym, co zostało. Mimo, że może nie już na własnych nogach"

Poza akcjami w górach Szerpowie odwiedzają 30-latkę w domu, zorganizowali jej huczne urodziny, zabierają na spacery. - Dali mi tę wiarę, że jeszcze można. Jest obstawa, mamy lekarzy, pielęgniarki, bierzemy sprzęt, respirator - mówi Anna Paluch.

- W czerwcu, gdy powiedziała na Karbie, że jej ogromnym marzeniem jest zdobycie Giewontu, pomyśleliśmy sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych - opowiada Daria Czarnecka.

Pani Anna - mimo coraz większych problemów z oddychaniem czy połykaniem - dotarła na szczyt. W tej odsłonie akcji Skarby z obstawą zdobyły też między innymi Niżnie Rysy czy Świnicę.

- Każdy chciałby być świętym Mikołajem, nie tylko w grudniu, ale również w każdy inny dzień roku, i nam się to udaje - mówi Krzysztof Sobczyk, wolontariusz Fundacji "Szerpowie Nadziei".

- Wraca ta chęć życia, chęć zobaczenia czegoś, że człowiek.... Człowiek może poczuć jeszcze tę wolność, nacieszyć się tym, co zostało. Mimo, że może nie już na własnych nogach - podsumowuje Anna Paluch.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

W tej historii obywatele stanęli na wysokości zadania i obezwładnili złodzieja w Poznaniu. Policjanci, którzy znajdowali się w pobliżu, stali akurat w kolejce po kebab i nie pomogli. Uwierzyć w to nie mogą nawet ich koledzy po fachu, więc jest wewnętrzne postępowanie.

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Źródło:
Fakty TVN

Ukraina ma metale ziem rzadkich, zawierające pierwiastki takie jak lantan, cer, erb i lit, jak i inne cenne surowce, w tym grafit. Jednak metali ziem rzadkich Ukraina nie wydobywa ze względów technologicznych i ekonomicznych. Nie zraża to Donalda Trumpa, który chce, aby Ukraina dopuściła amerykański kapitał w celu wydobycia cennych rud.

Amerykanie chcą ukraińskich metali ziem rzadkich, ale ich się w Ukrainie w ogóle nie wydobywa

Amerykanie chcą ukraińskich metali ziem rzadkich, ale ich się w Ukrainie w ogóle nie wydobywa

Źródło:
Fakty TVN

Jest pierwszą Polką w historii i jedną z niewielu kobiet na świecie, które zdobyły Koronę Himalajów i Karakorum, co oznacza, że wspięła się na wszystkie 14 ośmiotysięczników. Nie miała żadnego wsparcia od sponsorów. Dorota Rasińska-Samoćko zrobiła to wszystko w zaledwie 3 lata. Niedawno odebrała Kolosa - najważniejszą polską nagrodę przyznawaną podróżnikom, żeglarzom i alpinistom.

Dorota Rasińska-Samoćko pierwszą Polką, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Bez wsparcia sponsorów

Dorota Rasińska-Samoćko pierwszą Polką, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Bez wsparcia sponsorów

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Przedszkolny plac zabaw, boisko i drzewa - tak wygląda dzisiaj samo centrum Łodzi. Urzędnicy chcą to zmienić i w tym miejscu zbudować łącznik między dwiema ulicami, by zapewnić łatwiejszy dostęp z parkingu do reprezentacyjnej części miasta. Rodzice mówią: nie kosztem dzieci.

Dzieci z przedszkola w Łodzi mogą stracić plac zabaw i boisko. Urząd chce zbudować przejście łączące ulice

Dzieci z przedszkola w Łodzi mogą stracić plac zabaw i boisko. Urząd chce zbudować przejście łączące ulice

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nasze stanowisko wobec ochrony życia nienarodzonego jest jasne. My zawsze staliśmy na stanowisku ochrony każdego życia nienarodzonego - powiedziała w "Faktach po Faktach" Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji. Jak stwierdziła, w Polsce kwestia aborcji ciąży poczętej w wyniku gwałtu to "sprawa marginalna". Posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Kot mówiła, że argumenty Konfederacji "pomijają podmiotowość kobiety".

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Źródło:
TVN24

Będę prosił w najbliższych dniach na piśmie, aby pan prezydent już zechciał się wstrzymać od realizacji moich wniosków w sprawie ambasadorów - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sikorski: będę wycofywał wnioski o nominacje ambasadorskie

Sikorski: będę wycofywał wnioski o nominacje ambasadorskie

Źródło:
TVN24

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy przyleciała do Izraela na konferencję o przeciwdziałaniu antysemityzmowi. Kongresowi przewodniczy premier Benjamin Netanjahu, a francuskiej delegacji Jordan Bardella, przewodniczący Zjednoczenia Narodowego. Nie wszystkim środowiskom żydowskim taka forma pracy u podstaw się podoba.

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy wzięła udział w konferencji o przeciwdziałaniu antysemityzmowi

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy wzięła udział w konferencji o przeciwdziałaniu antysemityzmowi

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Blisko dwa tysiące osób trafiło w ręce policji w związku z antyrządowymi protestami w Turcji. Wśród zatrzymanych są dziennikarze. Jeden z korespondentów BBC został oskarżony o "stanowienie zagrożenia dla porządku publicznego". Mark Lowen został deportowany do Wielkiej Brytanii. Władze uderzają też w lokalne media. Czterech nadawców za relacjonowanie protestów zostało ukaranych grzywnami.

Turcja nie tylko tłumi antyrządowe protesty, ale też ucisza media. "Jesteśmy karani za to, że wykonujemy swoją pracę"

Turcja nie tylko tłumi antyrządowe protesty, ale też ucisza media. "Jesteśmy karani za to, że wykonujemy swoją pracę"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS