Trzymanie nóg na desce rozdzielczej może być potwornie niebezpieczne. Kiedy auto ma poduszkę powietrzną, a pasażer nogi rozprostowane pod szybą, może stać mu się to, co stało się pasażerce, uczestniczącej w wypadku koło Szczecina.
Kilka dni temu na autostradzie A6 w okolicach Szczecina w kolizji trzech samochodów ranna została tylko jedna osoba. Za to poważnie.
- Trzymała swoje nogi na desce rozdzielczej. W wyniku tego uderzenia kobieta doznała poważnego urazu, bo złamania obu kończyn dolnych. Z pozoru nie było zbyt nadmiernej prędkości podczas tego zdarzenia - mówi aspirant Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Prędkość nie musi być duża
- Nawet jadąc 30 na godzinę, ale w coś twardego uderzymy, te poduszki mogą wybuchnąć. Nie ma tak naprawdę zasady, czy jedziemy wolno, czy szybko - nie trzymamy tam (na desce rozdzielczej - przyp. red.) nóg, to nie jest miejsce do trzymania nóg - podkreśla Łukasz Byśkiniewiczm kierowca rajdowy z TVN Turbo Rally Team.
Poduszka powietrzna ratuje życie, ale może być też śmiertelnym zagrożeniem, bo działa jak mała bomba. - Poduszka strzela z prędkością 300 kilometrów na godzinę. To sobie można wyobrazić ,jak to jest siła - mówi Mariusz Podkalicki z Akademii Bezpiecznej Jazdy.
CZYTAJ TAKŻE: "Kask rowerowy czterokrotnie uratował mi życie"
Do czego ta siła jest zdolna doskonale wiedzą ortopedzi. Katalog obrażeń, do których dochodzi w takich sytuacjach jest długi. Już samo słuchanie o tym jest bolesne.
- Złamania od podudzia, poprzez udo, może doprowadzić do zwichnięcia panewki stawu biodrowego, może doprowadzić do złamań w obrębie miednicy. Nagły ruch kończyn w kierunku tułowia oraz głowy może spowodować uderzenie kolanami w klatkę piersiową, w twarz, może powodować uraz kręgosłupa - wymienia Robert Bożek, ortopeda z Wojewódzkiego Szpital Specjalistyczny imienia Świętej Barbary w Sosnowcu.
Tak skomplikowane złamania wymagają wielogodzinnych operacji i trwających nawet lata rehabilitacji z nikłymi szansami na powrót do pełnej sprawności.
Obrażenia to nie wszystko
Lekarze medycyny ratunkowej zauważają, że statystycznie obrażenia poszkodowanych w wypadkach są coraz łagodniejsze. To dzięki zaawansowanym systemom bezpieczeństwa w nowych samochodach.
- Są dostosowane do tego, że siedzimy w odpowiedniej pozycji. W momencie kiedy ta pozycja jest inna, prawdopodobnie dużo z tych systemów może być albo nie skuteczna albo wprost przynosić jeszcze dodatkowe urazy - mówi Tomasz Sikora, specjalista medycyny ratunkowej z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Świętej Barbary w Sosnowcu.
Obrażenia to nie wszystko. - Jak pasażer trzyma te nogi na desce rozdzielczej, to również zasłaniane jest lusterko, osłabiana jest widoczność - mówi Łukasz Byśkiniewicz.
Co na to przepisy? - Choć samo trzymanie nóg na desce rozdzielczej nie jest uregulowane prawnie, to my apelujemy, aby zachować zdrowy rozsądek i aby kierujący oraz pasażerowie włączyli myślenie i przewidywali różne rodzaju zdarzenia - zaznacza Ewelina Gryszpan.
Choć teoretycznie nogi można trzymać na desce rozdzielczej, to naprawdę nie warto.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN