Polska wysoko na liście i to powód do dumy. W leczeniu niepłodności w Europie jesteśmy w czołówce. Jak mówią lekarze, "z ciemnego średniowiecza wskoczyliśmy do nowoczesnego świata". Wszystko dzięki państwowej refundacji in vitro.
Z ogona Europy Polska weszła do czołówki krajów z najlepszym dostępem do leczenia niepłodności. - To jest odwrócenie sytuacji do góry nogami - podkreśla prof. Rafał Kurzawa, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii. - Skoczyliśmy w rankingu, ale skoczyliśmy również z ciemnego średniowiecza do nowoczesnego świata, nowoczesnej medycyny - dodaje prof. Michał Radwan z Kliniki Leczenia Niepłodności "Gameta".
Trzy lata temu Polska zajmowała fatalne trzecie miejsce od końca. W najnowszym europejskim rankingu dostępności do leczenia niepłodności Polska awansowała aż o 22 miejsca. Została wyróżniona żółtym kolorem i znalazła się obok krajów takich jak Norwegia czy Wielka Brytania.
- Ciekawą rzeczą jest to, że jesteśmy absolutnie niedoścignionym wzorem chociażby dla Niemiec - zauważa prof. Rafał Kurzawa.
Co wpłynęło na pozycję Polski?
Byliśmy fatalnym przykładem, gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości, w awangardzie do nowoczesnej medycyny, zlikwidował refundację in vitro.
- To był wstyd dla Polski, że jesteśmy państwem, które nie dba o to, żeby, mówiąc kolokwialnie, w Polsce rodziły się dzieci - komentuje Joanna Scheuring-Wielgus, eurodeputowana Nowej Lewicy, wiceprzewodnicząca Europejskiego Forum Parlamentarnego na Rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych.
Od czerwca, czyli odkąd - decyzją Sejmu nowej kadencji - to państwo finansuje obywatelom i obywatelkom leczenie niepłodności, odnotowano już siedem tysięcy ciąż. - To są bardzo drogie, wyjątkowo wysokospecjalistyczne, innowacyjne procedury. Niewiele par stać na taką procedurę - podkreśla Izabela Leszczyna, ministra zdrowia, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Dobre miejsce Polski w najnowszym rankingu to zasługa właśnie państwowej refundacji, którą zarówno organizacje pacjenckie, jak i eksperci oceniają jednoznacznie pozytywnie. - Najlepszy program refundacyjny w Europie i jeden z najlepszych na świecie - uważa prof. Michał Radwan.
Duże zainteresowanie programem
Polska zebrała punkty za publiczne finansowanie, dobre przepisy i za to, że były one tworzone wspólnie ze stroną ekspercką oraz społeczną. - Jest bardzo dostępny, bardzo włączający, z którego naprawdę może skorzystać prawie każdy, kto potrzebuje leczenia metodą in vitro - wyjaśnia Marta Górna ze Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian".
Dotychczas zakwalifikowało się do niego ponad 20 tysięcy par. - Po wejściu w życie programu zainteresowanie jest potężne - podkreśla prof. Michał Radwan.
Do klinik przychodzą pary, których wcześniej tam nie było. - Te pary, które wtedy szczególnie były wykluczone, młodsze kobiety i młodsi mężczyźni, którzy na początku swojej kariery zawodowej nie mają dobrej sytuacji materialnej - podaje przykład prof. Rafał Kurzawa.
Trzeba jeszcze trochę pracy, by w kolejnym rankingu Polska wyróżniała się już na zielono. Chodzi o przepisy dotyczące dawstwa zarodków i dostępności do leczenia dla par jednopłciowych oraz dla singielek. - One w tej chwili nie to, że nie mają refundacji, one nie mają prawa - wskazuje Anita Fincham ze Stowarzyszenia "Fertility Europe".
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock