We Włoszech, we Francji, a nawet w Rosji spożycie alkoholu spada. Nad Wisłą przeciwnie. Polacy piją coraz więcej alkoholu - został pobity rekord z czasów PRL. Wyroby alkoholowe w Polsce są tanie i wypijane hektolitrami. Niektórzy od wychylenia kieliszka zaczynają dzień.
Dobrze jest, jak jest okazja do picia. Nie jest jednak konieczna. To, jak piją Polacy, można opisać w trzech słowach. - Dużo, często, toksycznie - twierdzi Adam Piotrowski z Miejskiego Centrum Terapii i Profilaktyki Zdrowotnej w Łodzi.
Pobiliśmy już rekord picia z czasów PRL-u. W latach 70. przeciętny Kowalski (powyżej 15. roku życia) wypijał 5 litrów czystego alkoholu rocznie. W 2017 było to już 11 litrów - tak wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To prawdziwe morze procentów, a na horyzoncie widać nowy rekord.
- Światowa Organizacja Zdrowia pokazywała 3-4 lata temu Polskę jako kraj, w którym w 2020 roku spożycie alkoholu może sięgnąć 12,5 litra. To jest jeden z powodów, dla których należałoby ogłosić alarm - ocenia Krzysztof Brzózka, były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Picie przed pracą
Codziennie trzy miliony Polaków kupują małpki, czyli butelki alkoholu o pojemności 100 mililitrów lub 200 mililitrów. Rocznie Polacy kupują aż miliard takich buteleczek.
- Niektórzy właśnie przed pracą. Nawet i o piątej rano mamy klientów - mówi sprzedawczyni w sklepie monopolowym.
Konsekwencje takiego picia to nie tylko kac. Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie tych, co piją za dużo, wydaje od 8 do 10 procent swojego budżetu, czyli około 8 miliardów złotych.
Noc z wtorku na środę w izbie wytrzeźwień w Łodzi spędziło 40 osób, a to przecież środek tygodnia.
- Większość pije dlatego, że im się to podoba. Oni sami to deklarują. "Napiłem się, miałem słabą wolę, no i poszło", tacy też są, ale to kilku. Cała reszta pije dlatego, że im się podoba - opisuje Adam Piotrowski.
Piją też młodzi
Rynek mocnych alkoholi w Polsce jest wart 11 miliardów złotych. Ponieważ jesteśmy bogatsi, sięgamy po alkohole z wyższej półki.
- Sprzedaż wódki spada, natomiast rośnie w innych kategoriach, na przykład whiskey - informuje Witold Włodarczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
- Chcemy się uważać, i czasem nawet jesteśmy tak przedstawiani, jako naród pijący na sposób taki europejski i cywilizowany, ale niestety (tak nie jest - przyp. red.) - ocenia Krzysztof Brzózka.
Po alkohol sięgają też coraz młodsi. Inicjacja picia w Polsce niekiedy następuje w 12 roku życia.
O tym, jak straszne jest to, do czego prowadzi częste picie, w szczerej rozmowie z Magazynem TVN24 powiedział aktor Borys Szyc. - To jest bardzo silna choroba, silniejsza od miłości - przekonywał.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24