Szpitalne drzwi zamknięte na cztery spusty. W Rzeszowie nie było nocnej i świątecznej pomocy, nawet jak była potrzebna. Pacjenci zostali na lodzie i to nie przypadek. Według lekarzy rezydentów już prawie 5 tysięcy lekarzy przestało pracować ponad siły i ponad normy.
Wojewódzki Szpital Kliniczny nr 1 w Rzeszowie. Pani Alina Warzocha chce skorzystać z pomocy świątecznej. Bez rezultatu. - Przyszłam na zastrzyk. Pisze, że "całodobowe", a nieczynne jest. Wczoraj byłam i nikt mnie nie poinformował, że ja dzisiaj nie mogę wziąć zastrzyku. A ja muszę po prostu - mówi.
Nikt pani Alinie nie powiedział, bo w szpitalu uznali, że każdy powinien czytać ogłoszenia, a tam jasno zostało napisane, że brakuje lekarzy i 1 stycznia o 8 ambulatorium zostanie zamknięte. Jak napisali - tak zrobili.
Pani Stanisława Flejszar ledwie tu doszła z pomocą syna, ma wszczepiony rozrusznik serca. Też nie została przyjęta. - Straszne mam duszności, po prostu nie mogę oddychać, całą noc przewegetowałam - skarży się. - Po syna dzwoniłam, żeby mnie gdzieś zawiózł - dodaje.
Rozwiązanie, które rodzi kolejne problemy
A jeszcze kilka dni temu minister zdrowia zapewniał, że wszystkie dyżury lekarskie da się uzupełnić. - Te sposoby zorganizowania pracy, o jakich mówię, czyli systemy zmianowy albo praca w systemie równoważnym, pozwalają na to, aby pokryć wszystkie godziny opieką lekarską - zapewniał 29 grudnia Konstanty Radziwiłł.
Zaczyna brakować lekarzy, bo niemal pięć tysięcy z nich wypowiedziało klauzule opt-out pozwalające pracować dłużej niż przewiduje to kodeks pracy.
Sytuacja będzie się pogarszać, bo system równoważny, o którym mówi minister zdrowia, pozwala dyrektorom szpitali przesuwać dyżury lekarskie w ramach jednego okresu rozliczeniowego. To znaczy, że w styczniu braki dyżurowe łatane będą dyżurami przewidzianymi na luty i marzec. Kto będzie dyżurować w lutym i marcu? Lekarze z tych oddziałów, gdzie nie brakuje lekarzy - odpowiada ministerstwo. To też niedobry pomysł.
- Jeżeli zdarzy się jakaś katastrofa, to lekarz odpowiada za to. Każdy pacjent powinien się zastanowić, czy chciałby być w sytuacji, kiedy jeden lekarz jest na trzech oddziałach, a my dostaniemy krwotoku, a lekarz będzie przy innym pacjencie - mówi Aleksandra Kurowska z portalu politykazdrowotna.com.
W sprawie sytuacji w szpitalach w środę odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji zdrowia. Ministerstwo Zdrowia jest kompletnie nieprzygotowane na rozwiązanie sprawy. Mamy w służbie zdrowia nowy rok i bardzo stare problemy.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24