Kiedy przestanie padać? Kiedy woda opadnie? Niestety, jeszcze to potrwa. Nie tylko ulewy, ale także wichury. Narzekaliśmy na upały i suszę - to już ich nie ma. Meteorolodzy mówią: obyśmy dali radę do wtorku.
To, co się dzieje, to jeszcze nie koniec. - Niż genueński jest niezmordowany, podrzuci nam jeszcze jedną porcję opadów deszczu - zapowiada Arleta Uton-Pyziołek, meteorolog tvnmeteo.pl.
Pogoda wciąż jest i będzie niespokojna. Nie tylko na południu kraju. W sobotę pod Radomiem przeszła trąba powietrzna.
- W powietrzu tak kręciło i tam upadło koło mnie. (...) Normalnie myślałam, że zawału dostanę - relacjonuje pani Helena, mieszkanka Wierzchowin.
Tam żywioł uszkodził 25 budynków, w tym pięć domów. - Zrobił się szum w ciągu dwóch minut. No, zmiotło - mówi pani Longina, mieszkanka Wierzchowin.
Na zalewanych terenach wieje silny wiatr
- Pogodowy matrix. Takie mocne uderzenie na koniec lata. To są zjawiska lokalne, bardzo trudno je zaprognozować, niemniej potrafią być niszczycielskie - podkreśla doktor Joanna Remiszewska-Michalak, fizyczka atmosfery z Rady Klimatycznej przy UN Global Compact Network Poland.
ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"
W sobotę było przynajmniej pięć trąb powietrznych. W niedzielę mogły występować jeszcze na Opolszczyźnie i Śląsku. Dodatkowo na zalewanych terenach wieje silny wiatr.
- To w porównaniu z nasiąkniętą glebą może powodować jeszcze większe problemy, na przykład zerwane linie energetyczne, połamane drzewa i to może być taka kumulacja niebezpieczeństw - ocenia Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego.
Na południu rozpacz spowodowana tym, co już się stało, miesza się ze strachem przed tym, co będzie.
"Będziemy mieli powtórkę z nocy"
- Za chwilę zbiornik prawdopodobnie puści z góry i będziemy mieli znowu powtórkę z nocy - mówi mieszkaniec Ustronia Dariusz Morel.
Jeszcze kilka dni temu mówiliśmy o upałach, suszy i rekordowo niskim poziomie Wisły, dziś ostrzegamy przed gwałtowną pogodą i jej skutkami.
Powyżej mapa pokazująca ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu i burzami.
Powyżej mapa, gdzie widać rzeki, które przekroczyły stany alarmowe i ostrzegawcze.
W Kotlinie Kłodzkiej i na Opolszczyźnie spadło tyle deszczu ile zwykle przez pół roku. Ulewy także we Wrocławiu. Poziom wody w Odrze już jest wysoki, choć fala powodziowa jeszcze tam nie dotarła.
- Te czarne, gęste chmury które są, wiszą nad nami, oczywiście, jak doleją ileś tej wody, będzie niebezpiecznie - mówi pani Jadwiga, mieszkanka Wrocławia.
Radar pokazuje, że front od niedzielnego wieczoru przez noc i cały poniedziałek będzie wciąż zahaczał o południowy-zachód kraju.
"Pamiętajmy, że woda będzie spływać"
- Spodziewamy się, że dopada jeszcze do 20-30 litrów wody na metr kwadratowy, ale wzdłuż grzbietów górskich sumy dobowe mogą jeszcze osiągnąć 50 litrów na metr kwadratowy - przekazuje Arleta Unton-Pyziołek.
Spokojnie - co też widać na radarze - zrobi się dopiero 17 września.
- Ale to nie oznacza, że sytuacja hydrologiczna, ta niebezpieczna, się kończy, pamiętajmy, że woda będzie spływać - zwraca uwagę Grzegorz Walijewski.
Najtrudniejsza sytuacja wciąż jest na południowym-zachodzie Polski, ale uważać na pogodę powinniśmy wszyscy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24