Policyjna interwencja w centrum Warszawy. Pacjent siedzi na fotelu dentystycznym, a do jego szczęki zbliża się mężczyzna z narzędziami stomatologicznymi w rękach. Nie jest to dentysta, ale oszust. Prosto z gabinetu trafił do prokuratury. Takich medycznych oszustów jest całe mnóstwo.
Warszawscy policjanci interweniowali w ostatniej chwili. Gdy weszli do gabinetu, pacjent czekał już na zabieg w fotelu dentystycznym. - 59-letni mężczyzna zatrzymany przez nas właściwie stał nad mężczyzną siedzącym na fotelu i trzymał przyrządy stomatologiczne - przekazuje oficer operacyjny Komendy Stołecznej Policji.
Stomatologiem jednak nie był. Jego była żona jest dentystką. 59-latek wielokrotnie widział, jak pomagała potrzebującym - to jednak zdecydowanie za mało, żeby przyjmować pacjentów na własny rachunek.
- Został mu sformułowany zarzut wprowadzenia pacjentów w błąd co do posiadanych uprawnień i świadczenia usług zdrowotnych w zakresie tego zawodu dentysty - informuje nadkomisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Mimo braku uprawnień i wykształcenia przyjęła ponad półtora tysiąca pacjentów
Takich przypadków jest więcej. Ofiarą fałszywej psycholożki z Nowej Soli padł Daniel Sawicki. - Jej próby, chyba pomocy, bo tak to należy ująć, były mało skuteczne, a wręcz doprowadzały później do problemów, problemów również z samooceną, problemów z emocjami - wskazuje Daniel Sawicki, ofiara fałszywej psycholożki, mieszkaniec Zielonej Góry.
Wątpliwości mężczyzny co do profesjonalizmu psycholożki okazały się uzasadnione. W związku z tym, że prawdopodobnie ukrywa się za granicą sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Prokuratura podejrzewa, że kobieta - mimo braku uprawnień i wykształcenia - przez kilka lat przyjęła ponad półtora tysiąca pacjentów.
- Ta pani zbudowała sobie nową tożsamość i za pomocą tej tożsamości psychologa specjalisty po prostu dokonywała przestępstw - mówi Daniel Sawicki.
Cztery miliony złotych wyłudzone od pacjentów
Policja aresztowała też Oskara D. z Zielonej Góry. 25-latek przekonywał, że potrafi wyleczyć wszystko i prowadził wirtualne porady dla szukających pomocy chorych. - Nie posiadał wykształcenia medycznego, a posiadał jedynie wykształcenie gimnazjalne, udzielał porad medycznych - informuje Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Efekt: cztery miliony złotych wyłudzone od pacjentów i co najmniej jedna chora, która - według prokuratury - po zaleconej jej terapii zmarła.
- Pacjenci czasami czują się zdesperowani i niestety ulegają manipulacjom, a te osoby mają bardzo duże zdolności manipulacyjne - wskazuje Bartosz Łukasz Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Wkrótce państwo ma dostać skuteczniejszy oręż do walki z oszustami. Do końca czerwca ma być opracowana ustawa, która wzmocni pozycję Rzecznika Praw Pacjenta. - Będziemy mogli dawać ostrzeżenia publiczne, czyli ostrzegać ludzi i pacjentów o tym, że "uważajcie, mamy do czynienia z oszustem, szarlatanem, który chce żerować na dobru pacjenta" - zapowiada Bartosz Łukasz Chmielowiec.
Rzecznik będzie mógł nakładać na oszustów milionowe kary i wydawać decyzje o natychmiastowym wstrzymaniu działalności, która zamiast pomagać, może szkodzić.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24