Policja zlikwidowała nielegalne laboratorium farmaceutyczne, które działało w mieszkaniu w Olsztynie. Podrabiane leki były później w sieci sprzedawane pacjentom. Główny Inspektor Farmaceutyczny szacuje, że połowa leków sprzedawanych w sieci to podróbki.
Nielegalne laboratorium farmaceutyczne działało w jednym z mieszkań na terenie Olsztyna. Wytwarzane w niesterylnych warunkach podrabiane leki były później oferowane pacjentom w sieci.
- Podejrzany w miejscu swojego zamieszkania produkował, prowadził działalność gospodarczą polegającą na produkcji środka farmakologicznego, na co nie miał żadnego zezwolenia - informuje Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. - On oferował te leki jako oryginalne, sprawdzone i przebadane - przekazuje podkom. Jacek Wilczewski z policji w Olsztynie.
57-latek zatrzymany
Zatrzymany 57-latek środek oferował w internecie lekarstwo, które od kilkunastu lat było wycofane z rynku farmaceutycznego, choć nadal popularne wśród osób chorujących na serce.
- Z dotychczas dokonanych ustaleń wynika, iż podejrzany sprzedał ponad dwa tysiące sztuk tego produktu, za co uzyskał korzyść majątkową w kwocie przekraczającej 800 tysięcy złotych - przekazuje Brodowski. - Te substancje produkował samodzielnie w domu, zupełnie bez żadnej kontroli, wbrew przepisom prawa farmaceutycznego - wskazuje Wilczewski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lekarze odpowiedzą za wystawianie fałszywych recept na opioidy
Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli znaczną ilość gotowych produktów, substancji chemicznych, sprzęt laboratoryjny i dokumentację potwierdzającą prowadzenie nielegalnej działalności. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
- Trwają dalsze czynności procesowe i niewykluczone, iż zakres ten ulegnie rozszerzeniu - zaznacza rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Główny Inspektor Farmaceutyczny alarmuje
Fałszowane i nielegalne leki zalewają polski rynek - alarmują eksperci. - Informacje z pracy operacyjnej organów ścigania pokazują, że coraz więcej jest takich miejsc, takich domowych produkcji ujawnianych - wskazuje Łukasz Pietrzak, Główny Inspektor Farmaceutyczny.
Nabywcy się znajdują, bo leki oferowane w sieci są często tańsze niż te w aptece. Zazwyczaj dlatego, że z farmacją nie mają nic wspólnego. W sieci kupujemy podrabiane tabletki na potencję, tanie antybiotyki bez recepty, a nawet leki na raka. Przestępcy zarabiają miliony, a my tracimy zdrowie.
- Przestępcy kalkulują. Dla nich nie jest istotne to, aby ten produkt był pełnowartościowy - zwraca uwagę Łukasz Pietrzak.
Główny Inspektor Farmaceutyczny szacuje, że połowa leków sprzedawanych w sieci to podróbki. Co dziesiąty lek dostępny na rynku to produkt sfałszowany. Nie dość, że jest pozbawiony jakości, to jeszcze może być niebezpieczny zarówno dla zdrowia, jak i życia. - Zdarzają się przypadki, że nawet dochodzi do utraty życia w wyniku zażycia takich preparatów - alarmuje Łukasz Pietrzak.
"Sytuacja w Polsce jest dramatyczna"
Tropieniem i likwidacją nielegalnych fabryk zajmuje się między innymi Centralne Biuro Śledcze Policji. Na celowniku ma rosnący z roku na rok rynek nielegalnych anabolików.
- Sytuacja w Polsce jest dramatyczna. Jesteśmy krajem, który przoduje w produkcji nielegalnych leków, w tym wszystkich tych substancji, które wykorzystywane są nielegalnie w sporcie - zwraca uwagę Agnieszka Ostrowska z Polskiej Agencji Antydopingowej. - Zorganizowane grupy przestępcze zaczynają przerzucać się z produkcji narkotyków czy chociażby papierosów na właśnie fałszowanie leków - zauważa Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej.
ZOBACZ TEŻ: Co szósta gmina w Polsce nie ma apteki. Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w przepisach
W Polsce co roku z powodu działań niepożądanych sfałszowanych produktów leczniczych hospitalizowanych jest 26 tysięcy osób. Ich leczenie kosztuje 90 milionów złotych.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24