Jarosław Gowin będzie zeznawać ws. wyborów kopertowych. "Mam oczekiwania, żeby mówił prawdę"

Źródło:
Fakty TVN
Jarosław Gowin będzie zeznawać ws. wyborów kopertowych. "Mam oczekiwania, żeby mówił prawdę"
Jarosław Gowin będzie zeznawać ws. wyborów kopertowych. "Mam oczekiwania, żeby mówił prawdę"
Michał Tracz/Fakty TVN
Jarosław Gowin będzie zeznawać ws. wyborów kopertowych. "Mam oczekiwania, żeby mówił prawdę"Michał Tracz/Fakty TVN

W kategoriach politycznych Jarosław Gowin zapłacił cenę najwyższą - stracił stanowisko w rządzie i partię, nie ma go w Sejmie i życiu politycznym. We wtorek stanie przed sejmową komisją śledczą, by opowiedzieć o zablokowaniu tzw. wyborów kopertowych, na których budżet stracił 76 milionów złotych.

We wtorek przed pierwszą powołaną w tej kadencji komisją śledczą stanie były wicepremier Jarosław Gowin. - On jako jeden z pierwszych powiedział, że nie zgadza się na wybory kopertowe - zaznacza Dariusz Joński, poseł Inicjatywy Polska.

Wiosną 2020 roku ówczesna władza za wszelką cenę parła do wyborów prezydenckich, kiedy na świecie rozwijała się pierwsza fala zachorowań na COVID-19. To wtedy zapadła decyzja, by zorganizować tzw. wybory kopertowe, na co rząd wydał grubo ponad 70 milionów złotych. W obozie władzy Jarosław Gowin był właściwie jedynym, który sprzeciwiał się głosowaniu korespondencyjnemu na masową skalę. To spowodowało najpierw trzęsienie ziemi w koalicji i rozpad partii Gowina. On sam odszedł z rządu, nie kandydował w wyborach, a całą sprawę przypłacił zdrowiem. Teraz ma być jednym z głównych świadków komisji śledczej. - Mam oczekiwania, żeby mówił prawdę - podkreśla Dariusz Joński.

Jarosław Gowin będzie zeznawał ws. "wyborów kopertowych". Trela: dołoży kilka pikantnych szczegółów
Jarosław Gowin będzie zeznawał ws. "wyborów kopertowych". Trela: dołoży kilka pikantnych szczegółówMaria Bilińska/Fakty po Południu TVN24

Wiele pytań

Były wicepremier może usłyszeć pytania o to, kto decydował o samym przeprowadzeniu wyborów oraz kto decydował o wydruku kart i na jakich zasadach. Swoje pytania przygotowali też posłowie PiS-u. Teza posła Waldemara Budy jest taka, że Gowin miał nie zgadzać się na wybory pocztowe w zamian za polityczne frukta od opozycji. To poseł PiS będzie chciał udowodnić we wtorek. - Za obietnicę zostania marszałkiem miał zablokować te wybory w ramach środowiska Zjednoczonej Prawicy - podkreśla Waldemar Buda. Politycy koalicji demokratycznej mówią, że to bzdura.

To PiS chciało wyborów i miała je zorganizować Poczta Polska, która domagała się od samorządów przekazania spisów wyborców, co sąd już uznał za nielegalne. Także premier przekroczył uprawnienia - to stwierdził sąd, a także Najwyższa Izba Kontroli. Nowa większość chce się teraz dowiedzieć, czyj to był pomysł, kto i dlaczego tak nalegał na wybory. - Rząd PiS się tylko zastanawiał, jak na rympał przeprowadzić wybory, żeby ich kandydat wygrał - przekonuje Dariusz Joński.

Oglądaj reportaż "Wybory władzy" w TVN24 GO

Po Gowinie wśród kolejnych świadków będą też Mateusz Morawiecki, Elżbieta Witek, Jacek Sasin i Jarosław Kaczyński. PiS chciało wezwać przed komisję Rafała Trzaskowskiego i Małgorzatę Kidawę-Błońską, ale na to nie zgodziła się większość. - Jeżeli chcemy wyjaśnić, dlaczego zostało rzeczywiście zmarnowanych 70 milionów złotych, to musimy szukać winnych i ustaleń tam, gdzie doszło do blokowania, zatrzymania tego procesu wyborczego - dodaje Waldemar Buda. Komisja chce pracować co tydzień i co tydzień przesłuchiwać świadków. - Koalicja rządowa chciałaby, żeby tę aferę, związaną z tymi wyborami kopertowymi, załatwić jak najszybciej. Tym bardziej, że sporo danych zostało już zgromadzonych - podkreśla Bartosz Romowicz, poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi. Raport komisji ma być gotowy za kilka miesięcy.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi rozkręca się. Karol Nawrocki szuka wyborców daleko na prawo, stawiając sprawę rzezi wołyńskiej na ostrzu noża. Spotkało się to z reakcją prezydenta Ukrainy. Tymczasem po prawej stronie sceny politycznej już jest tłoczno, bo do gry wchodzi Grzegorz Braun, dzieląc Konfederację, która wystawiła Sławomira Mentzena. Tymczasem Rafał Trzaskowski stawia na spotkania - nie tylko z wyborcami, ale także z osobistościami zagranicznymi. Na lewicy jest dwóch kandydatów: Magdalena Biejat i Adrian Zandberg.

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Źródło:
Fakty TVN

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeżeli ktoś mówi, że miejsce Ukrainy nie jest w NATO, że miejsce Ukrainy nie jest w Europie, to gdzie jest to miejsce? W Rosji? Taki sygnał ma pójść z Polski? - pytał w "Faktach po Faktach" kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Komentował słowa swojego kontrkandydata wystawionego przez PiS. Karol Nawrocki mówił bowiem, że "nie widzi" Ukrainy w NATO i UE "do czasu rozwiązania naszych spraw". Prezydent Warszawy zadeklarował też, że jeśli wygra w wyborach, to "podpisze wszystkie ustawy, które będą dotyczyły obrony praw kobiet, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej". - Moje poglądy w tej sprawie są absolutnie jasne - dodał.

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Źródło:
TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

Niemiecka partia AfD przestaje pudrować swój przekaz. Alice Weidel - oficjalnie kandydatka AfD na kanclerza Niemiec - użyła po raz pierwszy publicznie słowa remigracja, a jej partia rozesłała do mieszkańców Karlsruhe ulotki w formie "biletów deportacyjnych".

"Tylko remigracja może uratować Niemcy". AfD podkreśla w kampanii jedną kwestię: deportacji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS