Episkopat i Polska Rada Ekumeniczna zwracają się do pierwszej prezes Sądu Najwyższego, by zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie ministry edukacji o łączeniu lekcji religii, gdy w klasie chce się jej uczyć mniej niż siedmiu uczniów. Zarzut dotyczy braku porozumienia w tej sprawie.
We wrześniu wchodzą w życie zmiany w organizacji lekcji religii. To decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej, która episkopatowi się nie spodobała. - Kościół z całą pewnością będzie bronił lekcji religii w szkole - deklaruje ks. Leszek Gęsiak, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - W ogóle jest jakieś niezrozumienie przez episkopat roli episkopatu - komentuje Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej z Koalicji Obywatelskiej. Polski episkopat zwrócił się z petycją do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, by kwestię lekcji religii zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego. - Episkopat Polski występuje do skompromitowanej prezes Manowskiej i prosi ją o to, żeby wystąpiła do skompromitowanego Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. To jest jakaś konstrukcja piętrowa i bardzo niebezpieczna - ocenia dr Bogna Baczyńska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Szczecińskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co czeka uczniów w nowym roku szkolnym? Są zmiany, ale niekoniecznie są potrzebne nowe podręczniki
Adam Szostkiewicz, dziennikarz tygodnika "Polityka", wskazuje, że w sprawach lekcji religii "nie chodzi o żadną dyskryminację" ani "o żadną walkę z religią". - Chodzi po prostu o racjonalizację systemu edukacji - zaznacza.
Ponieważ na lekcjach religii szkolne ławki coraz częściej świecą pustkami, to od września, jeśli w klasie będzie mniej niż siedem chętnych osób, religia będzie, ale w łączonych grupach. - Łączenie tych grup sprawi, że plan będzie bardziej przystosowany dla większej liczby dzieci - tłumaczy Maria Kowalewska z Inicjatywy Wolna Szkoła.
Ratunek ze strony PiS
Mniej pracy będą mieli za to katecheci, stąd ich protesty. - Nauczycieli religii stawia w niepewnej, znacznie gorszej sytuacji - podkreśla Piotr Janowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. Na swoją sytuację skarżą się też kościelni hierarchowie oburzeni tym, że nikt z nimi nie uzgodnił nowej organizacji lekcji religii. - Będzie nauczaniem realizowanym inaczej niż to zostało zaplanowane w programach opracowanych przez uprawnione do tego władze kościelne - wskazuje ks. Leszek Gęsiak.
- Ministerstwo nie zajmuje się mówieniem, o której godzinie mają być msze, więc oczekuję, że episkopat przestanie się zajmować tym, jak mają być organizowane lekcje religii w szkołach - deklaruje ministra Nowacka. Episkopat idzie jednak dalej i grzmi o interesie publicznym, łamaniu prawa oraz o nieodwracalnych szkodach. Zarzuca też, że działanie MEN "stawia pod znakiem zapytania całą ideę demokracji". - Przez 8 lat, kiedy była niszczona polska konstytucja, polska demokracja i polskie państwo, Kościół na tym korzystał - zwraca uwagę dr Bogna Baczyńska.
I tym razem pomoc Kościołowi zaoferowało Prawo i Sprawiedliwość. - Marksiści doszli do władzy i wprowadzają agendę komunistyczną w polskiej szkole - komentuje były minister edukacji Przemysław Czarnek i pisze wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który przyszłym tygodniu ma złożyć grupa posłów PiS-u.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN