W Sejmie w czwartek odbyła się debata dotycząca obywatelskiego projektu ustawy o refundacji in vitro. Pod projektem podpisało się pół miliona osób, ale Prawo i Sprawiedliwość tego nie dostrzega i pomysł krytykuje. Tymczasem Polska w rankingu dostępności leczenia niepłodności jest trzecia od końca w całej Europie - wyprzedzamy tylko Armenię i Albanię, a w Unii Europejskiej jesteśmy jedynym krajem bez refundacji lub planu jej wprowadzenia.
Złudną nadzieję mieli ci, którzy liczyli na to, że ustawa o refundacji metody in vitro połączy posłów wszystkich opcji w Sejmie. Nic bardziej mylnego, bo posłanki Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości miały zupełnie inne poglądy. Agnieszka Pomaska podczas sejmowej debaty przekonywała, że in vitro to najskuteczniejsza metoda leczenia niepłodności. Elżbieta Płonka z PiS stwierdziła coś zgoła innego. - Mamy do czynienia z przyjmowaniem przez przemysł in vitro postaci współczesnej enklawy eugeniki - powiedziała posłanka.
Sejmowa debata to efekt pół roku zbierania podpisów pod obywatelskim projektem "TAK dla in vitro". Zaledwie 4-punktowa ustawa zakłada wprowadzenie refundacji przez państwo leczenia niepłodności metodą in vitro i przeznaczenia na to każdego roku 500 milionów złotych. - Ile nowego szczęścia możemy mieć w Polsce, jeśli w ten sposób wydamy te 500 milionów złotych? - zwracała uwagę posłanka Pomaska.
Pod obywatelskim projektem podpisało się 500 tysięcy osób, ale PiS obraża i je, i urodzone dzięki metodzie dzieci. - Dziecko traktowane jest w sposób rażąco przedmiotowy na zasadzie towaru czy produktu, a nie pełnoprawnej osoby - stwierdziła posłanka Płonka.
Wypowiedź posłanki PiS podczas debaty spotkała się z krytyką między innymi ze strony posła PSL-u Dariusza Klimczaka. - Gdyby żył autor książki "Mroki średniowiecza", na pewno na podstawie pani wypowiedzi napisałby kolejną część - powiedział polityk.
Apel o przyjęcie ustawy
Refundację in vitro popiera 66 procent Polaków, a w Sejmie cała demokratyczna opozycja. PiS nie narzuci swoim posłom dyscypliny, ale to do nich z apelem o przyjęcie ustawy zwróciła się jedna z pomysłodawczyń projektu. - Państwo opiekuńcze, państwo społeczne nigdy nie powinno zostawiać swoich obywateli bez pomocy z budżetu państwa - mówiła Małgorzata Rozenek-Majdan.
Tylko ostrożne dane mówią, że niepłodność dotyczy w Polsce trzech milionów osób. Pani Karolinie z mężem się udało - mają córeczkę dzięki metodzie in vitro, ale tylko dlatego, że ich akurat było na to stać.
- Płakałam ze szczęścia, skakałam, szalałam i cieszyłam się, jak po raz pierwszy w życiu zobaczyłam wynik beta-hCG na ekranie telewizora, i zobaczyłam, że w końcu jestem po raz pierwszy w życiu w ciąży, dzięki właśnie procedurze in vitro - wspomina pani Karolina Klimowicz.
Polska na tle Europy
Szacuje się, że w Polsce dzięki metodzie in vitro urodziło się już ponad 100 tysięcy dzieci, ale wciąż w rankingu dostępności leczenia niepłodności Polska jest trzecia od końca w całej Europie - wyprzedzamy tylko Armenię i Albanię. W Unii Europejskiej jesteśmy jedynym krajem bez refundacji lub planu jej wprowadzenia.
- Wiecie, jak nazywa się taka filozofia działania? Ciemnota - komentowała podczas sejmowej debaty Aleksandra Gajewska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Za czasów Platformy przez trzy lata państwo refundowało in vitro, ale rząd PiS-u wyrzucił program do kosza, zastępując go nieskuteczną, promowaną przez Kościół naprotechnologią.
Lekarze jednak nie mają wątpliwości co do skuteczności in vitro. - Jest to najbardziej zaawansowana - według dzisiejszej wiedzy - metoda leczenia niepłodności - podkreśla Jan Lewandowski, specjalista położnictwa i ginekologii, wicedyrektor przychodni lekarskiej "Novum".
- Mamy kontakt z parami, które nawet nie rozpoczynają leczenia, które nawet nie idą na pierwszą wizytę do kliniki leczenia niepłodności, bo wiedzą, że ich na to leczenie po prostu nie stać - zwraca uwagę Marta Górna ze Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian. Zmienić ma to obywatelska ustawa. Projekt trafił do prac w komisji, ale czy w niej nie utknie, zależy teraz od PiS-u.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN